Zwierzęta w Wigilię. Dlaczego mówią ludzkim głosem i co możemy od nich usłyszeć?
Mówi się, że zwierzęta w Wigilię potrafią zabrać głos i to ludzki! Wierzymy w to, czy nie ale zawsze o północy chodzimy za naszym pupilem krok krok, licząc, że usłyszymy przynajmniej coś na kształt ludzkich słów, a może całą prawdę o sobie? Dziś wyjaśnimy skąd w ogóle wzięła się ta dość kosmiczna teoria i pokażemy kilka dość zabawnych prób, które każdemu poprawią humor.
Zgodnie z ludowymi wierzeniami i legendami jest taki dzień w roku, kiedy zwierzęta mówią ludzkim głosem. Nie słyszałyśmy jednak o przypadku, aby o północy w Wigilię jakiś czworonożny przyjaciel przemówił. A przynajmniej nie w zrozumiałym dla nas języku. Chyba jeszcze żaden z właścicieli nie dowiedział się co wyczynia pupil pod jego nieobecność. Albo, który z przysmaków najbardziej przypadł mu do gustu. Mimo nieudowodnionych dotąd podobnych zdarzeń, wiele z nas ciągle wierzy, że nadejdą Święta, kiedy usłyszą całą prawdę. My również w to wierzymy, tym bardziej, że podania mówiące o tym co robią zwierzęta w Wigilię wcale nie są wyssane z palca.
Zwierzęta w Wigilię. Dlaczego mówią ludzkim głosem i co możemy od nich usłyszeć?
Jest wiele legend i podań, na podstawie których powstała świąteczna teoria mówiąca o tym, że zwierzęta mówią ludzkim głosem. Wszystkie mają swoje korzenie w Biblii. A dokładniej chodzi o obraz stajenki, w której urodził się Jezus Chrystus. Jak wiemy ze Starego Testamentu obecne przy wielkim wydarzeniu były również zwierzęta hodowlane.
One to z resztą do dziś są, obok Świętej Rodziny, nieodłącznymi bohaterami każdej świątecznej szopki. W tych żywych, prezentowanych szerszej publiczności „wypożyczane” są z zoo i od gospodarzy, by w tym wyjątkowym czasie pięknie nawiązywać do tradycji. Po czasach biblijnych ludzie przekazywali sobie wiele historii związanych z narodzinami Jezusa, a w wielu z nich pojawiała się teoria, że dobrą nowinę przekazały właśnie zwierzęta. To by oznaczało, że potrafią mówić. Dlatego gospodarze, za tę wyjątkową umiejętność i wyjątkową wiadomość, którą ogłosiły, w Święta od setek lat zanoszą im pokruszony opłatek i resztki ze stołu do stajni i zagród.
Wierzenia ludowe
Związane z Biblią wierzenia z biegiem czasu ewoluowały i nabrały wielu nowych znaczeń. Według wierzeń ludowych, które w wielu środowiskach przetrwały do dziś, istnieje przekonanie, że zwierzęta faktycznie mówią o północy w Wigilię, ale pod żadnym pozorem nie można ich podsłuchiwać. Możemy się bowiem dowiedzieć czegoś, co niekoniecznie chcemy wiedzieć. Tak jak parobek, który zgodnie z legendą po rozmowie z końmi poznał datę swojej śmierci. Ci, którzy w to wierzą, w okolicy północy omijają swoje zwierzęta szerokim łukiem, aby przypadkiem nie usłyszeć co mają do powiedzenia. Można więc śmiało stwierdzić, że jeżeli podanie faktycznie jest prawdą, nigdy nie przekonają się o tym na własne uszy…
Uwspółcześniona legenda
Dziś już podsłuchujemy (lub celowo ich unikamy) nie tylko zwierzęta hodowlane, ale również te domowe. Nie każdy bowiem ma gospodarstwo. Żyjemy też w innych czasach, gdzie psy i koty zamieszkały w domu. Niewykluczone z resztą, że i one były ukryte pod siankiem w stajence. Poza tym, kolejne ludowe wierzenie mówi o tym, że przez wszystkie zwierzęta, właśnie w Wigilię mogą przemawiać duchy zmarłych. Zbyt poważnie? Nic nie stoi na przeszkodzie, by oczywiście i ten przesąd potraktować z przymrużeniem oka, co robi wiele Internautów, wrzucając do sieci próby „mówienia” swoich pupili.
Zobacz co mówią zwierzęta w Internecie