Związek z litości – 10 sygnałów, że jesteś z nim raczej z troski i przywiązania niż z miłości

Związek z litości to dość powszechne zjawisko, które dotyka osób o dobrym sercu i – częstokroć – niskim poczuciu własnej wartości. Z jednej strony czują one, że miłość, jaką darzyły partnera bezpowrotnie się wypaliła, a relacja, w której tkwią coraz bardziej je unieszczęśliwia. Z drugiej jednak, boją się powiedzieć Mu, że już go nie kochają i wolą cierpieć, niż zostawić Go „na pastwę losu”. Szczególnie gdy nie są pewne, co tak naprawdę trzyma je u Jego boku. Podejrzewasz, że Twoja relacja jest oparta na podobnej zależności? Oto 10 sygnałów, które mogą o tym świadczyć!

związek z litości

źródło: www.pixabay.com

Związek z litości – 10 sygnałów, że jesteś z nim raczej z troski i przywiązania niż z miłości

 

1. On nie ma przyjaciół ani dobrych relacji z członkami rodziny. Ma tylko Ciebie

Życie „sam na sam” z partnerem, który zerwał kontakty z większością przyjaciół, a do tego ma słaby kontakt z rodziną to absolutny klasyk związków z litości. Osamotniony mężczyzna, mówiący Ci, że jesteś jedyną osobą, której na Nim zależy buduje wokół siebie otoczkę porzuconego dziecka. Uruchamia to u kobiet instynkt macierzyński, który każe go chronić. Masz wówczas poczucie, że powinnaś się Nim interesować lub wręcz opiekować. Na samą myśl o odejściu masz więc wyrzuty sumienia.

 

2. Twój partner nie pracuje albo kiepsko radzi sobie w pracy lub na studiach i czujesz, że bez Ciebie wszystko zaprzepaści

W szkole był świetnym uczniem z wysokimi stopniami, ale teraz idzie mu jak po grudzie. Przyczyną tego stanu rzeczy może być brak umiejętności albo czyste lenistwo, przez które nie potrafi się zmotywować, dlatego nieustannie trzeba nad nim stać. Męczy Cię to coraz bardziej, masz własną ścieżkę zawodową, ale nie chcesz, by zawalił studia albo stracił pracę. Jest przecież zdolny i może naprawdę wiele. Potrzebuje tylko małego impulsu…

 

3. Odnosisz wrażenie, że On jest rozchwiany emocjonalnie. Boisz się, że jeśli go zostawisz, załamie się i popadnie w depresję

Twój partner od dłuższego czasu zachowuje się, jakby cierpiał na depresję i tylko przy Tobie nabiera chęci do życia? To zrozumiałe, że czujesz potrzebę czuwania nad Jego samopoczuciem i wspierania w trudnych momentach. Pamiętaj jednak, że nikt nie powinien obarczać takimi problemami swoich bliskich. Kłopoty natury emocjonalnej i psychicznej należy leczyć, poddając się terapii. Nie możesz wiecznie unieszczęśliwiać siebie, bo On jest chory i nie zamierza nic z tym zrobić.

 

4. Mieszkacie razem i to Ty ponosisz większość wydatków, bo On za mało zarabia albo nie ma pracy

To kolejny częsty motyw, dający mocne fundamenty związkom z litości. Ekonomiczne uzależnienie partnera od Ciebie jest jednak tylko pozorne. Jeśli odejdziesz, On będzie przecież musiał wziąć się w garść i podejść do spraw zawodowych poważniej, bo takie wymagania postawi przed Nim codzienne życie. Przekonasz się wtedy, że ten „biedny, nieporadny” chłopak potrafi pracować za dwóch i samodzielnie płacić rachunki.

 

5. Twój partner nie ma żadnych pasji. Cały wolny czas spędza z Tobą

Związek z litości często bazuje na przekonaniu, że nie powinnyśmy opuszczać osoby, dla której jesteśmy całym światem. Zastanawiamy się bowiem, co ona bez nas zrobi i trudno nam wyobrazić sobie jej dzień bez naszego udziału. Zwykle jest to poparte słowami partnera, który przy jakiejś okazji żalił się nam, że bez nas nie ma po co żyć. Musisz jednak pamiętać, że nie jesteś niczyją maskotką, a zdrowy związek powinien być oparty na zasadzie wzajemności. Nie możesz brać odpowiedzialności za to, że On nie zatroszczył się, by zbudować wokół siebie bogatszy i ciekawszy mikroświat.

 

6. Kiedy odnosisz jakiś sukces, nie mówisz o tym partnerowi albo bagatelizujesz skalę osiągnięcia, żeby nie było mu przykro

Związek z litości jest zwykle relacją z kimś, kto czuje się od nas w jakiś sposób gorszy. Taka osoba ciągnie nas w dół, bo „przecież my nie potrzebujemy motywacji ani wsparcia”. Co więcej, głupio nam cieszyć się sukcesem, na który zapracowałyśmy, bo mamy poczucie, że partnerowi będzie przykro. Niekiedy dochodzi do tego Jego zazdrość o nasze osiągnięcia, a nawet próby umniejszania ich, by zmniejszyć dysproporcje, jakie między Wami istnieją. To poważny problem, bo w takim towarzystwie będzie Ci trudno rozwinąć skrzydła i zaczniesz się cofać zamiast odważnie brnąć do przodu.

 

7. Gdy Twój partner zachowa się wobec Ciebie źle, usprawiedliwiasz go przed ludźmi i sama przed sobą, powołując się na jakieś Jego problemy

Związkowi z litości niemal zawsze towarzyszy smutna historia osoby, którą chcemy wspierać i otoczyć szczęściem. Mogą to być traumy wyniesione z jej trudnego dzieciństwa, kłopoty zdrowotne naszego partnera, problemy w pracy, mankamenty wizualne etc. Niezależnie od tego, w czym upatruje ona źródło swojego nieszczęścia, wkrótce staje się ono wymówką dla wszystkich jej złych zachowań. Ostatecznie to ty cierpisz naprawdę, bo czujesz, że nawet nie możesz gniewać się na swoją drugą połówkę.

 

8. Myślisz o Nim bardziej jak o przyjacielu, aniżeli chłopaku. Twoja potrzeba fizycznego kontaktu i bliskości z Nim zeszła na dalszy plan

Empatyczne współczucie trudno połączyć z pożądaniem i seksualnym pociągiem. Pociąga bowiem za sobą opiekuńczą postawę, przywodzącą na myśl relację matki i dziecka. Jeśli więc czujesz, że masz do czynienia raczej z przyjacielem i mentalnym „bratem” niż z chłopakiem, to może być znak, że tkwisz w związku z litości.

 

9. Już raz się rozstaliście, ale On dzwonił, płakał i przepraszał, więc do Niego wróciłaś

Gdy to stało się po raz pierwszy (albo drugi) wydawało Ci się, że wróciliście do siebie, bo naprawdę się kochacie. Po przemyśleniu sprawy doszłaś jednak do wniosku, że o powrocie bardziej zadecydowało Twoje miękkie serce, dawne sentymenty i fakt, iż nie mogłaś znieść Jego łez. Jak długo utrzymasz związek na tak lichym fundamencie?

 

10. Twoi przyjaciele i rodzina mówią Ci, że zasłużyłaś na kogoś lepszego, a Ty czujesz, że mają rację, ale masz poczucie uwikłania w tej relacji

Związek z litości bardzo często buduje wrażenie uwikłania, z którego trudno się uwolnić. Nawet, jeśli nie łączą Was małżeńskie więzi i wspólny kredyt, uważasz, że zainwestowane w niego lata to zbyt wiele, by tak po prostu odejść. Do tego martwisz się, co On bez Ciebie zrobi. Jeśli jednak cały wszechświat mówi Ci, że powinnaś jak najszybciej się z tego wymiksować, zacznij „ucieczkę” natychmiast. Znajdź nowe lokum, zacznij pakować swoje rzeczy, uniezależnij się finansowo. Zobaczysz, że powoli wyplątujesz się z tej „sieci” i oddychasz coraz swobodniej.

 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (115 głosów, średnia: 4,75 z 5)
zapisuję głos...