Związek dla pieniędzy, czyli jak działają oszuści matrymonialni? Poznaj ich triki i zamknij drzwi zanim otworzysz portfel
Spis treści:
Wydaje się, że związek dla pieniędzy to rodzaj uwikłania, którego ofiarą padają głównie bogaci mężczyźni, tracący głowę dla pięknych i przebiegłych dziewcząt. Tymczasem statystyki pokazują, że bardzo często to kobiety są obierane za cel matrymonialnych naciągaczy. I nie chodzi tu wcale o niemłode i mało atrakcyjne samotne matki bez sukcesów na koncie. Ten rodzaj oszustwa może równie dobrze skupiać się na wyjątkowo ładnych, zdolnych i inteligentnych kobietach, uważanych za dusze towarzystwa, a nawet społeczne autorytety. W tym przypadku naprawdę nie ma reguły! Wystarczy, że nasza empatia przeważy nad zdrowym rozsądkiem i pozwoli wplątać nas w misterną grę o stałym schemacie. Jakim? Dowiesz się z poniższego tekstu!
Związek dla pieniędzy, czyli jak działają oszuści matrymonialni?
Oszustwo matrymonialne, czyli związek zawierany wyłącznie po to, by kogoś oszukać i naciągnąć finansowo wydaje się historią rodem z romantycznych komedii w stylu filmu „Zakochani”, w którym dwoje naciągaczy w końcu się w sobie zakochuje i postanawia wziąć ślub. W rzeczywistości takich przypadków jest jednak całkiem sporo i co gorsza nie kończą się wcale filmowym happy endem. Jeśli jesteś zamożną singielką o wrażliwym sercu i dużej otwartości na ludzi, przeczytaj, jak działają mężczyźni, którzy najlepiej czują się w roli „utrzymanków” i zrobią wszystko, by pełnić ją jak najdłużej! Nie rozpoznasz ich tak łatwo, ale nawet wstępne zagajenia czy teksty na podryw mogą ci dać pewne sygnały ostrzegawcze.
Główne triki oszustów matrymonialnych
Filmowa miłość
Związek z takim mężczyzną rozpoczyna się zwykle tak, jak znajomości w romantycznych komediach. On – zadbany, dobrze ubrany i przystojny – zagaduje do Ciebie w kwiaciarni, pomaga wybrać bukiet stokrotek i oferuje, że za niego zapłaci. Zerka na Ciebie sponad gazety w prawie pustej kawiarni, po czym decyduje się przysiąść. Pomaga Ci pozbierać pomarańcze, które wypadły z reklamówki. Zaczepia na wernisażu i pyta o Twoje refleksje na temat obrazów. Coś w tym rodzaju. Później jest tylko lepiej. Na każdym kroku czekają na Ciebie niespodzianki. SMS-y z czułymi powitaniami na dzień dobry i emotkowym pocałunkiem na dobranoc. Liściki z fragmentami Jego autorskich wierszy. Polne kwiatki, śniadanie do łóżka, weekendowy piknik o wschodzie słońca, Twoje zdjęcia zrobione z ukrycia i urocze prezenty wyszperane dla Ciebie na pchlim targu. Myślisz, że spotkałaś romantyczną bratnią duszę i prawdziwego artystę. Promieniejesz, a znajomi pytają Cię, jak to robisz, bo nagle zaczynasz wyglądać o 10 lat młodziej. Zaintrygowana, zastanawiasz się, kim jest ten wspaniały człowiek, jak wygląda Jego życie i przeszłość. Powoli odkrywasz, że za Jego obecnym „ja” stoją ponure tajemnice i szereg nieszczęśliwych wypadków, a może nawet problemów nierozwiązanych od dzieciństwa. I właśnie wtedy postanawiasz mu pomóc.
Skrzywdzone dziecko
Nieoczekiwanie zaczynasz poznawać mroczne strony Jego życia. Okazuje się, że nie ma prawie żadnych nowych ubrań, bo walizka z Jego rzeczami zaginęła po weekendowym plenerze w Bombaju. Brak własnego kąta uzasadnia opowieścią o rodzicach alkoholikach i konieczności podejmowania byle jakich prac tuż po skończeniu podstawówki. Może nawet dowiesz się, że wychował się w domu dziecka lub w patologicznej rodzinie, w której ojczym bił go po głowie. Historia będzie tak pełna szczegółów i wiarygodna, że wysłuchasz jej ze łzami w oczach. W skrajnych przypadkach fragmenty będą oparte na Jego faktycznych przeżyciach. Niezależnie od prawdziwości opowieści, dostrzeżesz w nim to biedne, skrzywdzone przez cały świat dziecko, któremu będziesz chciała odtąd przychylić nieba. Zaproponujesz darmowe wakacje „dla poprawy nastroju i osiągnięcia wewnętrznego spokoju”, a potem darmowy remont podnajętego przez niego lokum, które chyli się ku upadkowi.
Co stanie się dalej? On na początku odmówi. Nie może przecież odwdzięczyć Ci się niczym równie cennym, a to byłoby nie w porządku. W końcu będziesz go jednak prosić, by zgodził się choć na darmowy obiad i… nowy telefon, z którego mógłby do Ciebie dzwonić. A on wspaniałomyślnie na to przystanie.
Cała kolejka dublerek
Nagle zobaczysz, że Twój idealny związek się psuje. Wszystko zacznie się oczywiście niewinnie. Z jakiegoś powodu wymyślisz sobie kompleksy i zwątpisz w swoją atrakcyjność. Będziesz też odnosić wrażenie, że w kolejce do Jego serca ustawia się szereg kobiet, które chętnie zajmą Twoje miejsce. Do akcji wkroczą opowieści o uroczych eks, wciąż czekających na Jego powrót. Usłyszysz jak komplementuje kelnerkę w restauracji, do której przyjdziecie na kolację. Zobaczysz, jak na ulicy mimochodem odwraca głowę za inną.
Nieoczekiwanie On zacznie coś na kształt tańca w stylu „z Tobą-przeciw Tobie”. Jednego dnia będzie słodki i zainteresowany Twoimi problemami. Drugiego podczas kłótni wyjdzie z Niego potwór, którego nigdy dotąd nie znałaś. Będzie Ci sugerował, że źle się ubierasz, masz za szerokie biodra i wielki nos. Wyśmieje Twoją pracę i hobby. Będzie nabijać się z Twoich znajomych i robić wszystko, by Cię od nich odciąć. Może nawet rozstawać się z Tobą w dramatyczny sposób, a po chwili wracać. Zakochana bez pamięci, sama będziesz się sobie dziwić. Będziesz czuć, że to toksyczny związek i że powinnaś natychmiast to przerwać. Ale nie będziesz w stanie.
Od prezentu do prezentu, czyli „droga zabawka”
Wtedy zacznie się nowy ciąg prezentów. Burze w związku ucichną, powróci coś na kształt sielanki, ale jednocześnie Twój „ukochany” zacznie okazywać zniecierpliwienie dla swoich rzeczy. Rzuci o ścianę laptopem, w którym „znów” zaciął się plik z Jego genialnym projektem lub program do obróbki zdjęć na konkurs. Powie, że nie może wybrać się na wesele Twojej kuzynki, bo jako artystę nie stać go na garnitur, w którym mógłby równać się z obecnymi na ślubie „korposzczurami”. Poskarży Ci się, że wciąż nie wydał genialnej książki, bo brak mu pieniędzy na zatrudnienie literackiego agenta. Zapewni, że nie może poznać Twoich rodziców, bo niby jak przejedzie pół Polski swoim zdezelowanym samochodem. Innymi słowy usłyszysz kolejne bajki. I znów będziesz musiała mu pomóc. Bo przecież zrobisz to dla siebie. By w końcu być z mężczyzną, który „stanął na nogach”. Przedstawić go rodzinie, pomóc mu wyglądać na miarę Jego osobowości. By tylko wywindować go na level, na którym zasługuje być. A dalej on sobie już poradzi.
Nowa inwestorka
Ostatni etap to równia pochyła. Zauważysz, że On faktycznie sobie „radzi”. Nie będziesz w stanie dłużej Go wspierać i utrzymywać, ale On nawet nie zająknie się na temat spłaty zobowiązń. Będziesz zajęta pokrywaniem długów i kredytów, obserwując jednocześnie jak On bryluje w nowych ubraniach, które mu kupiłaś. Podejrzysz, jak kradnie spojrzenia kobiet podczas Waszej randki w operze, a później całuje inną na opłaconym przez Ciebie rejsie. Na horyzoncie zaczną pojawiać się nowe „inwestorki”, a Twoja droga „zabawka” podryfuje w ich stronę. Sen o wspaniałym, lecz biednym artyście okaże się koszmarem, o którym będziesz chciała zapomnieć, lecz puste kieszenie będą przypominać Ci o tym, gdy tylko włożysz w nie dłonie.
Inne scenariusz? Nigdy nie zapomnisz o tej cudownej „dzikiej podróży” i chociaż będziesz cierpieć i trudzić się z powodu długów, zaczniesz nucić piosenkę „Charlie, Charlie”.
Mamy jednak nadzieję, że nigdy nie dotrzesz aż tutaj. Jeśli niedawno poznałaś kogoś, kto bardzo pasuje do opisanej powyżej historii, natychmiast zakończ tę relację. Teraz, gdy możesz popatrzeć na toksyczny schemat z boku i poznać z góry jego przebieg (pieczołowicie planowany przez każdego uwodziciela), zrób wszystko, by nigdy nie został zrealizowany!