Zmiany klimatyczne to nie mit. Wielką cegłę dokłada też branża odzieżowa. Co możemy zrobić?

Zmiany klimatyczne to nie żart, ani wymysł ekologów. Czujemy je na własnej skórze. Czy pamiętacie, aby 10 lat temu lato było aż tak gorące? A z każdym rokiem będzie jeszcze cieplej. Będzie też mniej miejsca do życia i wody. Drastycznie przybędzie też śmieci, które już teraz nie mieszczą się na naszej planecie. Jeżeli myślisz, że nie możesz nic zrobić – przynajmniej spróbuj!

Nasz cywilizacja zmierza ku zagładzie o czym otwarcie mówią naukowcy. Okazało się, że ci żyjący kilka lat wcześniej nieco się „pomylili” typując ramowe daty jej zakończenia. Teraz realnym terminem staje się być 2050 rok. Masz dzieci, planujesz je mieć? Nie tylko ty, ale one również doczekają niezwykle ciężkich czasów. Gdy zabraknie pól uprawnych, wody, a temperatura będzie jeszcze bardziej tropikalna niż teraz. To bowiem nie przypadek, że jest tak gorąco – to zmiany klimatyczne! Do bezmyślnych działań rządów i korporacji sami dokładamy cegiełkę zagłady naszymi codziennymi przyzwyczajeniami. Tymczasem może jeżeli każdy z nas zacznie myśleć globalnie i otworzy serce, sprawa nie będzie przegrana, a może przynajmniej nie tak szybko. Jak to zrobić opowiedziała w rozmowie z portalem  Kultura Liberalna, Areta Szpura – współzałożycielka marki modowej Local Heroes,  która porzuciła ją na rzecz ekologicznego życia i promowania tych ważnych idei.

źródło: www.pixabay.com

Zmiany klimatyczne to nie mit. Wielką cegłę dokłada też branża odzieżowa. Co możemy zrobić?

Właściwie w każdej dziedzinie naszego życia możemy coś zmienić w trosce o klimat. Ograniczenie zużycia plastiku jednak nie wystarczy, i choć może wcześniej się nad tym nie zastanawiałaś – nie bez znaczenia jest również to co nosisz na sobie, a także jak często wymieniasz swoją garderobę.  Jak wyjaśnia Areta Szpura, aby w sposób nieekologiczny, czyli sposobem masowym wyprodukować jeden t-shirt potrzeba aż 300 litrów wody. W przypadku jeansów ta liczba wzrasta. – Do 10 tysięcy litrów – dodaje. Tymczasem nowa koszulka, sukienka czy spodnie rośnie wraz z nową błahą okazją. Dlatego świadoma moda promuje haulternative – trend, który nadaje nowe życie starym ubraniom. Trudno nam się jednak przestawić w czasach, gdy na wyroby kultury masowej wszystkich najzwyczajniej w świecie stać.

 

Ekologiczna moda

Nie oznacza to, że mamy chodzić nago, a wybierać ubrania, które powstały z ekologicznych produktów, a także w warunkach, gdzie choćby oszczędza się tak cenną wodę. Takie produkty na naszym rynku wciąż są droższe, jednak czy są takie patrząc na sprawę z szerszej perspektywy? – Ludzi, którzy mają mniej pieniędzy, nie stać na kupowanie tanich produktów, które po kilku praniach wyglądają jak szmaty – wyjaśnia Areta Szpura.

 

„Szybka moda”

Sieciówki wymieniają kolekcje kilka razy w roku, organizują ciągłe promocje, nie wprowadzając przy tym tak naprawdę nowych jakości, a przyspieszając bezwartościową i niszczycielską produkcję. Niestety „nowa kolekcja” czy „wyprzedaż” działają na nas jak płachta na byka. – Musimy się ograniczyć, bo nie warto będzie się chwalić nową kurtką na tle zniszczonej planety – dodaje propagatorka ekolifestyle’u. Przyznaje, że u niej również takie zmiany nie przyszły szybko, a na etap „przejścia” poleca lumpeksy, w których znajdziemy wiele wciąż modnych perełek – moda bowiem wciąż oferuje to samo. Areta pochwaliła się, że w tym roku nie kupiła ani jednej rzeczy, a mimo to wygląda świetnie.

 

Pokrótce… co oprócz świadomej mody?

Korzystaj z kranówki, która w twoim kranie czasem jest czystsza niż ta wlewana do plastiku. Możesz o nią poprosić nawet w restauracji – coraz więcej miejsc daje ci taką możliwość. Zapomnij też o jednorazówkach, a na zakupy noś ze sobą ekologiczne torby, a gdy wyrzucasz śmieci segreguj – zgodnie z zaleceniami na koszach (Tak, mamy z tym problem!). – Kolejną rzeczą jest ograniczenie mięsa w diecie. Byłam w szoku, jak dowiedziałam się, że produkcja mięsa ma większy odcisk węglowy niż przemysł transportowy – wskazuje Areta. Dzieje się tak, bowiem mięso pozyskiwane jest w wyniku przemysłowej produkcji, do której potrzebne są całe hektary. Tych brakuje, więc wycinane są lasy. I tutaj również nie trzeba rezygnować z całkowitego jedzenia mięsa, jeżeli nie wyobrażasz sobie bez niego życia. Dla planety możesz je jednak ograniczyć.

* Źródło: Kultura Liberalna

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (131 głosów, średnia: 4,40 z 5)
zapisuję głos...