Zbyt duże piersi to także problem. Co robić w tej sytuacji?
Preferencje dotyczące rozmiaru piersi to bez wątpienia bardzo indywidualna kwestia. Tak wśród panów, jak i pań łatwo można przecież znaleźć entuzjastów zarówno mniejszych, jak i większych miseczek. I choć stereotypowo obfite krągłości uznaje się za nieco bardziej atrakcyjne, to dla niektórych kobiet zbyt duże piersi mogą stać się prawdziwą udręką. Rozwiązaniem w tym wypadku jest mammoplastyka, czyli operacja zmniejszenia piersi.
Nadmiar szczęścia w postaci bardzo dużego biustu potrafi być mocno kłopotliwy. Co istotne, problem ten dotyka nie tylko pań o nieco większych gabarytach, ale również szczupłych i młodych kobiet, których biust zaczął rozwijać się wcześniej i w rezultacie przekroczył przeciętne normy. Należy również wspomnieć o matkach, których piersi po przebytej ciąży często zmieniają swój rozmiar oraz kształt, wydłużając się i deformując.
– Głównym powodem, dla którego kobiety decydują się na zabieg zmniejszania biustu jest jego ciężar. Z biegiem lat zbyt duże piersi mogą dolegliwie obciążać ramiona oraz plecy powodując przewlekłe bóle, różnego rodzaju schorzenia, a także skrzywienia kręgosłupa – mówi dr Dorota Żukowska, specjalista chirurgii plastycznej z Humana Medica Omeda.
Obfitość potrafi jednak nie tylko sprawiać ból, ale i utrudniać wiele na pozór łatwych czynności. Wielokrotnie zbyt duże miseczki stają się też źródłem kompleksów i złego samopoczucia.
Zbyt duże piersi – Zabieg operacyjny
Rozwiązaniem jest w tym wypadku mammoplastyka. Zabieg ten ma na celu zmniejszenie zbyt dużego biustu oraz przeniesienie brodawki wraz otoczką, co pozwala nadać piersi atrakcyjny wygląd i jednocześnie eliminuje większość wymienionych wcześniej problemów.
– Punktem wyjścia jest tu wstępna konsultacja, podczas której chirurg plastyczny poznaje oczekiwania pacjentki, zaznajamia się z jej przypadkiem i przekazuje wszelkie niezbędne informacje medyczne – opisuje przedstawicielka Humana Medica Omeda.
Wśród nich znajdują się m. in. zalecenia: odstawienia na tydzień przed zabiegiem preparatów rozrzedzających krew, a także niespożywania alkoholu i niepalenia papierosów, które mogą przyczynić się do zwiększenia ryzyka występowania licznych powikłań.
Przebieg zabiegu
Operacja zmniejszania biustu przeprowadzana jest w znieczuleniu ogólnym i polega na przeprowadzeniu cięcia wokół otoczki, pionowo do fałdu podpiersiowego oraz w fałdzie podpiersiowym. W trakcie zabiegu usuwa się nadmiar tkanki piersi i skóry, przemieszcza się brodawki i otoczki, a pozostałą tkankę piersi formuje się na nowo.
– Dobór konkretnej techniki redukcji każdorazowo uwarunkowany jest od indywidualnych potrzeb pacjentki. Warto wiedzieć, że tego typu operacja może być wykonana przy wsparciu z Narodowego Funduszu Zdrowia. Dotyczy to jednak sytuacji, w których następuje wycięcie znacznego nadmiaru piersi. Mniejsze redukcje realizowane zaś są w klinikach prywatnych – wyjaśnia dr Dorota Żukowska.
Możliwe powikłania
Podczas usuwania zbędnej tkanki lekarze dość intensywnie ingerują w miąższ piersi, w związku z czym istnieje ryzyko wystąpienia niekorzystnych zjawisk pooperacyjnych, takich jak krwiaki, wodniaki czy martwica części miąższu. Na liście możliwych powikłań znajdują się także krwotoki i zapalenia, zakrzepy w naczyniach krwionośnych, obumarcie brodawki i otoczki lub zmiana jej koloru, zanik czucia w piersiach i ich asymetria.
Ryzyko ich wystąpienia i zakres oddziaływania można jednak istotnie zmniejszyć. Kluczem do sukcesu jest w tym wypadku wybór odpowiedniego specjalisty oraz pozostawanie pod ścisłą kontrolą lekarza.
Przebieg rekonwalescencji
– Po przebytej operacji pacjentka spędza w szpitalu na ogół tylko jeden dzień. Z kolei szwy zdejmowane są w 10-14 dobie po zabiegu. Przez cały ten czas może występować obrzęk i zasinienia, prawdopodobna również jest czasowa utrata czucia brodawek i skóry – mówi specjalista chirurgii plastycznej.
Okres rekonwalescencji w tym wypadku trwa przez ok. 2-3 tygodnie, podczas których należy unikać wysiłku fizycznego, a zwłaszcza podnoszenia ramion. Do uzyskania satysfakcjonujących efektów konieczne jest też noszenie przez 4-6 tygodni specjalnego biustonosza nadającego piersiom nowy kształt.
Pozostałości pooperacyjne
Na koniec należy wspomnieć o pozostałościach skalpela w postaci blizn, najczęściej o charakterze kotwicy, występujących pod piersią oraz wokół otoczki brodawkowej, a także blizn wewnętrznych, które w późniejszym czasie mogą utrudniać odczyt badań diagnostycznych typu USG.
Dla większości pań tego typu niedogodności w porównaniu z wizją nowych, lżejszych i bardziej kształtnych piersi wydają się jednak być mało istotne.
– Pomimo dość długiego i skomplikowanego procesu operacyjnego, większość kobiet jest bardzo zadowolona z końcowych rezultatów zabiegu. Pacjentki potwierdzają, że czują się o wiele lepiej zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Zmiana miseczki ułatwia im życie i częstokroć dodaje większej pewności siebie – dodaje specjalista z Humana Medica Omeda.
Dla niektórych zbyt duży biust jest ogromnym problemem. Dokładnie takim, jak dla niektórych zbyt mały 🙂
Zdecydowanie lepiej mieć mniejszy 🙂
Otóż to.
Za mało szczęścia źle, za dużo też niedobrze…
Duży biust przysparza problemów, w tym zdrowotnych zwiaznych z obciążeniem kręgosłupa. Dzwiga się spory ciężar, co wpływa niekorzystnie na kręgosłup. Wiem, co mówię. Lepiej mieć mniejsze piersi.
Nie wyobrażam sobie dźwigać codziennie tych kilkanaście dodatkowych kilogramów. Na szczęście współczesna medycyna może pomóc…
Całe szczęście nie mam problemu z rozmiarem swoich piersi i mam nadzieję, że z wiekiem ten problem się nie pojawi. Wyobrażam sobie tylko jaką udręką musi być przymusowe targanie ciężkich piersi.
Moja koleżanka ma duzy biust ,kiedys jej zazdrościłam wielkich piersi i powodzenia wsróó facetów .Z czasem zauwazyłam,ze faceci traktują ja instrumentalnie widza tylko jej biust…Po drugie koleżanka ma problemy z kręgosłupem. Rehabilitacja nie przynosi oczekiwanych skutków .Po urodzeniu dziecka problem sie pogłębił.
Niestety za mało źle, za dużo jeszcze gorzej. Ja należę do tych, które mają za mało, ale w pełni to akceptuję 🙂 Wyobrażam sobie ilu problemów może jednak przysparzać duży biust.
Chyba już lepiej mieć mniejszy biust,niż za duży. Z tego artykułu wynika, że więcej jest komplikacji ze zmniejszenia ich , niż z powiększenia. Duże nawet stanowią problem, jeśli chce się uprawiać sport.
Nie zazdroszczę…