Zamykanie naczynek na twarzy – dowiedz się na czym polega!
Jesień to świetny czas na zabiegi kosmetyczne i zabiegi medycyny estetycznej. Umiarkowana temperatura, mniejsze nasłonecznienie sprzyjają podejmowaniu decyzji w leczeniu poważniejszych defektów naszej cery. Jednym z takich zabiegów jest zamykanie naczynek na twarzy , które są zmorą każdej kobiety z cerą naczynkową. Zapraszamy do artykułu, w którym dowiecie się jak wygląda taki zabieg,
Specyfika cery naczynkowej
Coraz częstszym problemem wśród nastolatek oraz Pań w wieku dojrzałym są pękające naczynka. Jest to głównie efekt wrażliwości cery, zaburzeń krążeniowych czy zmian hormonalnych. Trzeba jednak pamiętać, że to nie tylko kwestie estetyczne. Nieleczone naczynka mogą prowadzić do dużo poważniejszego w skutkach oraz trudnego w leczeniu trądziku różowatego.
Największym wrogiem cery naczynkowej jest zmieniająca się temperatura. Skóra nie lubi ani mrozów, ani bardzo wysokich temperatur. Nie przepada również za promieniami słonecznymi. Pod wpływem mroźnego wiatru czy ostrego słońca naczynia włosowate się zwiększają, ich ścianki stają się kruche, a w efekcie – pękają. Nic dziwnego, że po lecie pozostają nam niechciane pamiątki. Na ratunek cerze przychodzi jednak leczenie laserowe.
Zamykanie naczynek na twarzy – Jak wygląda zabieg?
Zabiegi zamykania naczynek wykonuje się z wykorzystaniem lasera neodymowo – yagowego (Nd:YAG), którego główną cechą jest bardzo krótki impuls o wysokiej energii. Dzięki temu w skuteczny sposób przenika do tkanek i jest częściowo pochłaniany przez hemoglobin. Atutem jest to, że leczenie laserowe właściwie nie wywołuje skutków ubocznych. Jest bezpieczne, a efekty widać właściwie już po drugim zabiegu – wyjaśnia dr hab. n. med. Aleksandra Szlachcic z Ośrodka Medycznego Osteomed w Krakowie.
Aby skutecznie i trwale pozbyć się naczynek zwykle wykonuje się około 3-4 zabiegów z odstępami kilkutygodniowymi. W tym czasie cera nie powinna być wystawiana bezpośrednio na promienie słoneczne ani silne działanie mroźnego wiatru. Dlatego warto o tego typu leczeniu pomyśleć właśnie w okresie przejściowym – jesienią bądź wiosną.