Za pięć minut urlop!
Urlop już tuż, tuż, a ty masz wyrzuty, że nie zadbałaś o siebie wystarczająco… Czy jest coś, co możesz zrobić tuż przed urlopem, żeby wyglądać i czuć się piękniejszą? Doktor Agnieszka Bliżanowska prezentuje zabiegi medycyny estetycznej, których efekt jest natychmiastowy i nie wymagają rekonwalescencji.
Planując urlop zawsze obiecujemy sobie, że zrobimy wiele, żeby na wakacjach wyglądać olśniewająco. Niestety zdarza się, że z braku czasu pozostajemy na etapie obiecanek. Na szczęście nie wszystko jeszcze stracone! – Są zabiegi, które możemy wykonać nawet na ostatnią chwilę, to tak zwane zabiegi lunchowe. Nie wymagają długiej rekonwalescencji, a ich efekt widoczny zaraz po wykonaniu – mówi dr Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm.
Zabezpieczenie skóry przed słońcem
Wiesz, że słonce bywa groźne, dlatego zaopatrzyłaś się w kremy z wysokim filtrem a po wakacjach planujesz intensywną regenerację, serię mezoterapii. – Żeby właściwie przygotować skórę na kontakt ze słońcem, wiatrem i słoną wodą powinnyśmy poddać się serii mezoterapii także przed urlopem – mówi dr Bliżanowska. Co jednak, gdy już nie mamy na to czasu? – Nawet jednorazowe ostrzyknięcie skóry wzmacniającym koktajlem „zaimpregnuje” naszą skórę i sprawi, że będzie wzmocniona i bardziej odporna na działanie słońca – zapewnia lekarz medycyny estetycznej. W efekcie skóra na urlopie będzie bardziej promienna, elastyczna, a jeśli będziemy do tego smarowały się systematycznie kremem z wysokim filtrem, słońce nie będzie miało szans na wywołanie zbyt wielu uszkodzeń!
Urlop bez zmarszczek mimicznych
Jeśli zaobserwowałaś już pierwsze zmarszczki na swojej twarzy, to miej świadomość, że po urlopie może ich przybyć! – Po wakacjach pacjentki najczęściej zgłaszają się z kurzymi łapkami, pogłębionymi zmarszczkami na czole i bardziej widoczną lwią zmarszczką. Przyczyny są oczywiste: przebywając na słońcu częściej mrużymy oczy, marszczymy czoło, na dodatek słońce i słona woda wysuszają naszą skórę, która staje się mniej sprężysta i elastyczna – tłumaczy ekspertka. Zgodnie z powiedzeniem: lepiej zapobiegać niż leczyć warto skorzystać z zabiegu z botoksem. – Preparat relaksuje mięsnie odpowiedzialne za powstawanie zmarszczek. Jeśli zrobimy zabieg przed urlopem będziemy miały podwójną korzyść: pozbędziemy się dotychczasowych zmarszczek mimicznych i co ważne, rozluźnienie wybranych mięśnie nie pozwoli nam zapracować nowe – zapewnia dr Bliżanowska.
Młodsza na urlopie?
Nic na to nie poradzimy, lubimy robić na innych dobre wrażenie, a już szczególnie cieszy nas, gdy ktoś, kogo dopiero poznajemy, ocenia nas na ciut mniej lat niż mamy. To chyba najprzyjemniejszy komplement! – Dlatego właśnie przed urlopem warto poddać się liftingowi termicznemu Zaffiro – radzi dr Bliżanowska. Podczas zabiegu skóra naświetlana jest promieniowaniem podczerwonym, powoduje to podgrzanie głębokich warstw skóry. Dzięki temu włókna kolagenowe silnie się obkurczają. W efekcie skóra napina się, staje się bardziej elastyczna, a zmarszczki się wygładzają. – Zabieg będzie działał także długo po urlopie, przez następne tygodnie a nawet miesiące pobudzone fibroblasty produkują nowe włókna kolagenowe, poprawia się więc owal twarzy, wyglądamy młodziej – mówi ekspertka. Słowem po powrocie z urlopu możemy się spodziewać kolejnej lawiny komplementów.
Ponętne usta
Wypielęgnowane, nawilżone i odżywione usta, na co dzień podkreślone powiększającą pomadką lub błyszczykiem, na urlopie zwykle tracą swój urok. Są przesuszone, pojawiają się na nich drobne zmarszczki, a na dodatek, gdy nie mamy możliwości częstego poprawiania makijażu, ubolewamy nad tym, że są za małe. – Takie problemy można rozwiązać zanim się pojawią. Nawet na kilka dni przed urlopem możemy powiększyć usta, podając kwas hialuronowy – mówi ekspertka i dodaje, że jeśli pacjentce zależy na delikatnym zwiększeniu objętość warg, a przy okazji na silnym nawilżeniu ust, poleca jeden z najnowszych preparatów, który daje naturalny i nieprzesadzony efekt – Juvederm Volbella. Po takim zabiegu usta także na plaży czy w basenie wyglądają świeżo i ponętnie.
Stopy jak marzenie
Niektórzy mogą mówić, że to fanaberia. Ale te kobiety, które rezygnują z otwartego obuwia ze względu na swoje nieładne, kościste stopy, zrobiłyby wiele, by móc założyć sandałki składające się z dwóch cienkich paseczków. – Problem kościstych i żylastych stóp zwykle dotyczy kobiet po 50-tce, właśnie wtedy zaczyna zanikać tkanka tłuszczowa, choć zdarza się jednak także osobom wysokim i bardzo szczupłym – mówi dr Bliżanowska. Zanim więc pójdziesz na zakupy w poszukiwaniu zabudowanych klapek czy tenisówek zastanów się nad zabiegiem z zastosowaniem kwasu hialuronowego. – Wystarczy kwadrans – podanie kwasu w na zewnętrzna część stóp uwolni nas od krępującego kompleksu – zapewnia ekspertka.