Wynik konkursu: Mężczyzna mojego życia

Czas rozstrzygnąć nasz konkurs zorganizowany wraz  z organizatorem  Ślubnych Targów Wedding na Stadionie Narodowym.  Musieliśmy dokonać niezwykle trudnego wyboru, by wyłonić finalistów, a spośród nich zwycięzcę. Za waszymi wszystkimi pracami kryły się bowiem prawdziwe emocje i trudno ocenić, która historia jest najlepsza. Wszystkie – poza jedną – zakończyły się happy endem. I to jest prawdziwa wygrana…  A w naszym literackim nagrodę w postaci filiżanki porcelanowej z motywem ”Słoneczników” Vincenta van Gogha z oferty Rosenthal Polska otrzymuje …

 

maszyna do pisania

… Anna Bojanowska za historię:

Jestem czekoladoholiczką. Kiedy jadę za granicę, to pierwszym co odszukuję na sklepowych półkach jest czekolada właśnie.
Trzy lata temu przebywałam w Barcelonie. Był tam jeden sklep, w którym nie było wielkiego wyboru mojego „surowca”, ale jedna to było prawdziwe cacko, trudno osiągalne. Jeśli miałabym powiedzieć czym jest niebo, to jest tą czekoladą!

W czwartek, w trzecim tygodniu mojego pobytu musiałam rano przemieścić się na zajęcia. Obudziłam się więcrano i po zwykłych, codziennych czynnościach udałam się na przystanek. Autobus, niestety, nie pojawił się. Zła na cały świat opuściłam przystanek. Udałam się w stronę sklepu. Po czekoladę. Po chwili marszu wpadłam do sklepiku i już byłam przy regale z czekoladami. Moim oczom ujrzał się okropny widok: ostatnia tabliczka mojej ulubionej czekolady była właśnie zabierana przez jakiegoś faceta. Naparłam na niego, on pomyślał, że to niechcący i wybąkał: “przepraszam”. To Polak! Usłyszałam jak mówię: “Przepraszam Pana, czy Pan kupuje tę czekoladę? To ulubiona czekolada mojego chrzestnego, czy nie mógłby mi Pan odstąpić tej ostatniej tabliczki?”. Niestety, nie mógłby, bo on też kupuje tę czekoladę specjalnie dla chrześnicy. Byłam strasznie zła choć był to całkiem przystojny przybysz. Zaprosił mnie na płynną czekoladę do swojego mieszkania. Uwierzcie mi, nie leży w moim zwyczaju chadzanie do mieszkań obcych mężczyzn, ale głód czekoladowy wygrał. Udaliśmy się do niego. Zaczął opowiadać jak wielkim fanem czekolady jest od dziecka. Przyjechał tu zbierać materiały do swojej książki o Hiszpanii. W pewnym momencie wyjął z opakowania zakupioną czekoladę i wyciągnął ją w moją stronę: “Proszę. Właściwie to nie mam żadnej chrześnicy. Po prostu jestem łasuchem”. To wyznanie ugięło pode mną kolana. Tamten dzień stał się początkiem naszej znajomości, a to już trzeci rok mija. Mieszkamy razem. Razem jeździmy do Hiszpanii i smakujemy czekoladę. Myślimy nawet o tym, by wydać wyjątkowy przewodnik po świecie. Razem.
O czekoladzie…

 

Gratulujemy!

Wszyscy finaliści z naszego konkursu otrzymają doładowanie do swojego konta – 1000 punktów (!)– prosimy przesłać do redakcji swój nick na adres: redakcja@kobietamag.pl – temat: Finał  konkursu Mężczyzna mojego życia. Mamy nadzieję, ze uda się Wam dzięki tym punktom wylicytować upatrzoną nagrodę w naszym programie lojalnościowym 🙂

Wszyscy uczestnicy, których prace opublikowaliśmy prezentując Wasze historie otrzymują 300 punktów. Prosimy przesłać do redakcji swój nick na adres: redakcja@kobietamag.pl – temat: Prace w  konkursie Mężczyzna mojego życia.

Wszyscy autorzy komentarzy pod artykułem z pracami finałowymi otrzymają doładowanie do konta – 50 punktów. Prosimy przesłać do redakcji swój nick na adres: redakcja@kobietamag.pl – temat: Komentarze do  konkursu 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (113 głosów, średnia: 4,61 z 5)
loading... zapisuję głos...