Wojna w Ukrainie: Uwaga na dezinformację i fake newsy

Wczorajszy dzień był wyjątkowo trudny. Pewnie każdy z nas kątem oka podczas codziennych obowiązków zerkał co rusz na pojawiające się nowe informacje. Rosyjska inwazja zbrojna na Ukrainę wprowadziła w nas niepokój, ale i rozbudziła ogromną wolę pomocy. Internet płonie w udostępnianych informacjach dotyczących zbiórek, powstało także wiele punktów niesienia pomocy. Wśród ogromu wiadomości, które do nas wczoraj docierały było jednak wiele nieprawdziwych. Miały wzbudzić w nas panikę i strach. Jednym z pól konfliktu jest przestrzeń informacyjna. W 2022 roku, w erze social mediów takie działania są prowadzone z premedytacją i na ogromną skalę. Chroń przed nimi siebie i innych.

Fot. East News

Wojna w Ukrainie i dezinformacja

W czwartek o 4:45 czasu lokalnego, Rosja rozpoczęła inwazję zbrojną na terytorium Ukrainy. Działaniom militarnym towarzyszą działania dezinformacyjne, które mają przekonać opinię publiczną, że agresor ma rację lub wprowadzić ją w stan większej paniki, co zwiększa przyszłościowo szansę społeczeństwa na podszyte przerażeniem przyznanie racji agresorowi. W erze wysoko rozwiniętych mediów społecznościowych, gdzie wiele ludzi polega właściwie na tym źródle informacji, to o wiele łatwiejsze. Rosja zalała polską przestrzeń informacyjną kłamstwami na masową skalę. Musimy być świadomi, że media społecznościowe stały się również areną konfliktu i podchodzić krytycznie do niesprawdzonych źródeł. Nie powielać bez refleksji każdego usłyszanego newsa – najpierw należy sprawdzać wiarygodność źródła. Łatwo o panikę, gdy groźne działania zbrojne odbywają się tak blisko. Alert w sprawie dezinformacji wydała w czwartek także Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

„Alert dezinformacyjny! Zweryfikuj informacje, zanim przekażesz dalej. Bądź świadomym użytkownikiem internetu” – komunikat z Twittera Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Fake newsy w Internecie

W Internecie od wczorajszego poranka krąży mnóstwo filmów i zdjęć przedstawiających działania zbrojne lub ruiny po wybuchach oraz ludzi w czasie wojny. Oczywiście, dużo z nich jest prawdziwych i pokazują piekło przez jakie właśnie przechodzi ukraińska społeczność, ale część przedstawianych sytuacja to stare zdjęcia lub materiały z innej części świata. Zdarzają się też sfabrykowane materiały przedstawiające sukcesy armii rosyjskiej lub rzekome okrucieństwo armii ukraińskiej.

Media społecznościowe

Jak podają Wirtualne Media, według Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych 21 i 22 lutego pojawiło się w Internecie 4,5 tys. wzmianek o charakterze prorosyjskim lub wspierającym działania Rosji wobec Ukrainy. 90 proc. kont biorących w tym udział wcześniej dystrybuowało treści sceptyczne wobec szczepień przeciwko COVID lub wprost negujące ich zasadność. Wnioski nasuwają się same – większość z nich to konta należące do botów wyszkolonych w pisaniu opinii oraz komentowaniu artykułów i postów zgodnie z określoną narracją. Według Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych w polskich mediach społecznościowych rano doszło do zmasowanego ataku dezinformacyjnego na rzecz Rosji. Przekazy prorosyjskie płynęły z około 300 kont. Co robić w sytuacji, gdy napotkamy takie konto w dyskusji? Najlepiej jest je ignorować i zgłaszać komentarz Facebookowi. Gdy moderatorzy platformy otrzymają wiele takich zgłoszeń, konto zostanie zablokowane.

Chroń siebie i innych!

Chroń siebie i innych – uważaj na rosyjską dezinformację wymierzoną w świat zachodni i Ukrainę. Sprawdzajcie informacje wyłącznie w rzetelnych, zaufanych źródłach. Polecamy obserwować największe agencje informacyjne – Reuters, AP oraz informacje podawane przez największe serwisy informacyjne – Onet, Wyborcza.pl , RMF24.pl.

Bezkonkurencyjny w podawaniu sprawdzonych newsem z kraju jest również Łukasz Bok, prowadzący profil na Instagramie @lukaszbok_kiks. Na tej platformie polecamy też konto @czterystronyswiata

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (58 głosów, średnia: 4,72 z 5)
zapisuję głos...