Wasze opinie: Warte polecenia – podkład matujący KOBO i bronzer Essence
Witajcie Kobietki! Powracam z kolejną porcją kosmetyków, które według mnie są warte polecenia. Zanim jednak zacznę, chciałabym Wam bardzo podziękować za tyle komentarzy oraz opinii, dobrych i złych, pod ostatnim artykułem. Dzięki temu mam ochotę pisać dalej i więcej.
Kobo Professional Matt Make Up – podkład matujący
masa: 40 ml, SPF 15
Przedstawiam wam mój, jak do tej pory, ukochany podkład. Za cenę około 23-25 złotych otrzymałam wszystko, czego pragnęłam. Osobiście używam odcienia 100 Light Beige, jest chyba najjaśniejszym z całej gamy, która jest dość obszerna i każda dziewczyna powinna znaleźć coś dla siebie. Produkt jest bardzo, ale to bardzo wydajny. Niewielka ilość wyciśnięta z tubki wystarcza by pokryć całą twarz. Ma bardzo gęstą konsystencję, dlatego nie najlepiej sprawdza się podczas upałów i lata. Genialnie matuje, stapia się ze skórą, nie stwarza efektu maski, ukrywa wszystkie zaczerwienienia i niedoskonałości. Skóra po nałożeniu wygląda na zdrową oraz promienistą. U mnie utrzymuje się świetnie i nie muszę robić poprawek w ciągu dnia, jednak czytając o nim opinie można znaleźć takie, gdzie efekt utrzymuje się zaledwie 2-3 godziny. Z tego co wiem można do niego dobrać także puder, lecz nie próbowałam jeszcze tej opcji.
Delikatny zapach jest nierażący i nie przeszkadza. Żadnego podrażnienia, uczulenia czy zapychania porów. Według mnie jest także odpory na czynniki atmosferyczne, a sprawdziłam go podczas ostatnich ulew.
Podkłady matujące mają tendencję do ciemnienia w ciągu dnia, lecz w przypadku tego nie zauważyłam owego efektu.
Znajdziemy go w szafach marki Kobo, które znajdują się w każdej Drogerii Natura.
Co mnie razi w tym produkcie to opakowanie. Jak już pisałam jest ono w formie tubki, co utrudnia w pewnym stopniu wydobycie produktu. Trzeba ją dość mocno ścisnąć, a to może doprowadzić to sytuacji, że wyciśniemy za dużo podkładu.
Essence – Sun Club, Matt Bronzing Powder
masa: 15g
Ten bronzer znajdziemy na pewno w każdej szafie Essence w cenie od 10 do 15 złotych. Możemy wybierać z dwóch ocieni dla jasnej karnacji przeznaczonej dla blondynek i ciemnej dla brunetek. Osobiście jestem posiadaczką wersji dla blondynek, był to mój pierwszy zakupiony bronzer i trafiłam w dziesiątkę. Kolor idealnie dopasowany do mojej karnacji, nie jest za ciemny ani za jasny. Produkt ma świetną pigmentację. Po naałożeniu wygląda bardzo naturalnie, można nim bez problemu wykonać makijaż muśnięty słońcem. Raczej nie można sobie nim wyrządzić większej krzywdy, gdyż łatwo się go rozprowadza i nie tworzy plam na twarzy. Utrzymuje się na twarzy cały dzień, dzięki czemu nie musimy dokonywać poprawek. Produkt posiada delikatny kokosowy zapach jednym to przeszkadza, drugim nie. Dodam, że jest to 100% mat.
Jeśli lubicie wydajne kosmetyki to przykład jednego z nich. W moim do tej pory nie widać oznak jakiegokolwiek zużycia. Mnie nie uczula oraz nie zapycha. Nie podkreśla także niedoskonałości, a pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że delikatnie je niweluje.
Osobiście po wielu miesiącach używania tego produktu nie zauważyłam żadnych minusów, czytałam jednak, że opakowanie potrafi się rozlatywać. U mnie nic takiego nie nastąpiło, gdyż zazwyczaj obchodzę się ostrożnie ze swoimi skarbami. Drugą dyskusyjną rzeczą jest trwałość, jestem posiadaczką skóry normalnej, więc zazwyczaj kosmetyki utrzymują się u mnie cały dzień. U innych typów skóry działanie może być oczywiście inne.
To wszystko na dziś. Pracuję już nad kolejnym artykułem. Dziękuję za poświęcenie chwili na przeczytanie moich wypocin i do usłyszenia!
Pozdrawiam,
KosmetoHoliczka