Wasze opinie: Kosmetyki Alterra cz. 1
Witajcie Kobietki! Przyszła pora na kolejną recenzję. Będzie ona pierwszą częścią z dwóch. Dziś jednak oderwiemy się na chwilę od typowej kolorówki, a przejdziemy do pielęgnacji, w dodatku tej naturalnej. Rossmann jakiś czasu temu rozszerzył swój asortyment o naturalne kosmetyki firmy Alterra. Ze względu właśnie na skład parę produktów trafiło do mojej kosmetyczki. Jeśli chodzi o cenę, to zazwyczaj wacha się ona w okolicach od 5 do 20 złoty, czyli wcale nie dużo jak na wegański kosmetyk. Miłego czytania!
Alterra – Krem do mycia twarzy z wyciągiem z dzikiej róży
Pojemność: 125 ml
Ten kosmetyk zakupiłam, gdyż w tamtym okresie miałam ogromny problem z trądzikiem i potrzebowałam czegoś, co dogłębnie oczyści moją twarz ze wszelkich zanieczyszczeń.
Zacznę tym razem od minusów, a jest ich niewiele. Pierwszym z nich jest to, że po użyciu mam krótkotrwałe wrażenie ściągnięcia skóry, a drugim jest zapach, lecz po produktach naturalnych rzadko możemy się spodziewać ładnego zapachu.
Natomiast plusów znajduję o wiele więcej. Krem ma delikatną kremową konsystencję, która bardzo ładnie oraz dokładnie zmywa makijaż. Nie podrażnia, nie uczula i nie zapycha. Jest wydajny – już niewielka ilość wystarcza, aby pokryć całą twarz. Zostawia na buzi delikatną powłokę, która sprawia, że skóra jest gładziutka. Kolejny plus to skład: brak parabenów, SLS, silikonów i innych dodatków. Opakowanie w formie tubki także jest wygodne i praktyczne.
Jak już wspominałam dostępny w każdym Rossmannie, a cena to zaledwie 7-9 zł.
Osobiście jednak nie kupię go ponownie, gdyż chciałabym wypróbować coś nowego.
Alterra – Mleczko do ciała Pomarańcza i Wanilia
pojemność: 250 ml
Może nie jest to produkt, który nazwałabym swoim ,,brylancikiem”, ale dla kogoś kto szuka dość dobrego nawilżenia za niewielką cenę oraz dodatkowo patrzy na skład kosmetyków może nim być.
Mleczko lub balsam, jak bym go też nazwała, jest wydajny. Już niewielka ilość wystarcza, by pokryć nią spory kawałek ciała, ale gdy nałożymy go zbyt dużo tworzy białe smugi. Jak już wspomniałam – nawilża, jednak nie wiem jak sprawdziłby się do skóry bardzo suchej i zniszczonej. Zapach jest delikatny, nie drażni, ale osobiście lubię zapach zarówno wanilii jak i pomarańczy. Po wsmarowaniu zostawia na skórze delikatną warstwę, nie jest on jednak tłusty czy klejący. Jako produkt wegański w składzie nie posiada żadnych ,,dodatków”. Nie uczula, nie podrażnia.
Słyszałam że w promocji można go dostać nawet za 7 złotych. Podsumowując uważam, że warto się skusić, chociażby po to aby spróbować czegoś nowego i porównać go z innymi produktami.
Zanim się z wami pożegnam i jak zwykle pozdrowię, chciałabym zaprosić Was na mojego bloga. Znajdziecie go pod adresem .
Już niedługo druga część recenzji. A teraz do usłyszenia!
Pozdrawiam,
KosmetoHoliczka