Wasze opinie: Joanna Z Apteczki Babuni – Peeling z ekstraktem z bzu
Witajcie! Zapraszam dziś Was na recenzję produktu, który miałam możliwość przetestować dzięki redakcji portalu KobietaMag. Bardzo dziękuję za taką okazję.
Joanna, Z Apteczki Babuni, Peeling z ekstraktem z bzu
Od dawien dawna planowałam zakupić jakiś peeling do ciała, gdyż moja skóra na rękach i udach wymaga regularnego ścierania naskórka z powodu masowego wyskakiwania w tych miejscach czegoś podobnego do pryszczy lub innych rozmaitych niedoskonałości. Jest to uciążliwy problem, ale sytuacja ostatnio uległa znaczniej poprawie.
Z opakowania dowiadujemy się, że jest to produkt do częstego stosowania, a w rezultacie otrzymamy świeżą, pięknie pachnącą, gładszą, miększą w dotyku, bardziej jędrną oraz elastyczną skórę. Ekstrakt z bzu ma za to wpływać na poprawę kondycji skóry, subtelnie ją łagodząc i wygładzając. Stosowałam go zgodnie z zaleceniami producenta, czyli nanosząc niewielką ilość peelingu na zwilżoną skórę, masując kolistymi ruchami do momentu pojawienia się piany, 2-3 w tygodniu.
Opakowanie klasyczne dla całej serii Z Apteczki Babuni, odkręcane z białą zakrętką o pojemności 300 g. Podoba mi się, że widać fioletową zawartość, dzięki przezroczystemu dołowi. Zapach, ach ten zapach bzu! Jest po prostu przecudny, za każdym razem przypomina mi się wiosna. Szkoda tylko, iż nie pozostaje na skórze po użyciu. Konsystencja – na samym początku myślałam, że będzie za rzadka, jednak okazało się, że bez problemu nabiera się peeling na rękę i nanosi na odpowiednią partię ciała. Drobinki, które ścierają nie są za duże ani za małe. Nie robią krzywdy, a produkt nadaje się do stosowania na przykład w delikatne okolice dekoltu. Doskonale ściera martwy naskórek, poprawie krążenie, skóra staje się jędrna, gładka, miękka i lepiej absorbuje kolejne środki pielęgnacyjne, czyli obietnica producenta się spełniła. 🙂 Produkt dobrze i bez problemu się spłukuje, jednak, jeśli używa się go podczas kąpieli w wannie trzeba pamiętać, aby dobrze ją potem opłukać, bo drobinki wszędzie się osadzają. Wydajność jest przecięta. Przy stosowaniu 2-3 razy w tygodniu, starczył na jakieś 1,5 miesiąca.
Dzięki temu peelingowi moja skóra, w tych problematycznych miejscach, nigdy nie wyglądała tak dobrze jak teraz. Osobiście zakochałam się bez pamięci i myślę, że powrócę do tego cudeńka.
W wolnej chwili zapraszam także na mojego bloga:
Do usłyszenia!
KosmetoHoliczka