Masz dość urlopowego terroru z „figurą bikini”? Marzysz o wakacjach bez męskich krytycznych spojrzeń? Na Bałtyku istnieje wyspa tylko dla kobiet!
Na myśl o urlopie coraz częściej odczuwamy… stres. Zamiast cieszyć się na relaksujące przyjemności, swobodę i wolny czas, który możemy poświęcić tylko sobie, analizujemy obwód talii i ud, niejednolity koloryt skóry i nieestetyczne skazy na dekolcie czy plecach. Walizka, niegdyś pakowana z radością i entuzjazmem teraz zapełnia się maskującą bielizną i ubraniami korygującymi mankamenty sylwetki, samoopalaczami oraz wyszczuplającymi balsamami. A może by tak skończyć z tym absurdalnym terrorem i zafundować sobie szczęśliwe wakacje bez mężczyzn? Z dala od krytycznych wspomnień, złośliwych uwag i dziewcząt prężących się przed oczami partnerów rodem z okładek kolorowych magazynów? Na Bałtyku istnieje wyspa, na której jest to możliwe. Wstęp na nią mają bowiem wyłącznie kobiety!
Bałtycka wyspa tylko dla kobiet – zapomnij o terrorze z „figurą bikini”!
Wakacyjne zdjęcia naszych mam, ciotek i babć pełne są roześmianych wizerunków kobiet, swobodnie wylegujących się na kocach i leżakach. Są naturalne i piękne, a żadna z nich nie pręży się do obiektywu jak gwiazda reklamująca kostiumy kąpielowe. Dziś takie fotografie z urlopu są rzadkością. Na zdjęciach ustawia się bowiem tak, by mieć jak najdłuższe nogi, mruga się doczepionymi, niebotycznymi rzęsami, a usta układa w dzióbek. Oczywiście o ile wcześniej spędziło się kilka miesięcy na siłowni, wydepilowało całe ciało, zrobiło pedicure i manicure. Bez tego można się nie pokazywać na Instagramie pod letnimi hasztagami.
Ta cała presja jest tak męcząca, że wiele kobiet całkiem rezygnuje z urlopu. Nie chcą pokazywać swojego ciała w obecności obcych mężczyzn, znosząc krytyczne uwagi i porównania. Z myślą o tej grupie kobiet Kristina Roth – była pracownica korporacji – postanowiła stworzyć prywatną wyspę, na którą wstęp mają tylko przedstawicielki płci pięknej. Tak powstał projekt SuperShe z bałtyckim kurortem położonym na terenie Finlandii, blisko Helsinek.
Wyspa jest wyjątkowo kameralna. Mieści się na niej ledwie 10 jednoosobowych, lecz bardzo urokliwych domków z bogatym wyposażeniem. Lokatorki mogą nie tylko cieszyć się pięknem natury, skryte przed wścibskim wzrokiem mężczyzn, ale też wziąć udział w rozwijających zajęciach. Do wyboru jest kurs zdrowego odżywiania, joga i medytacja, fitness oraz pływanie kajakiem. Ponadto ośrodek oferuje zabiegi wellness, pomagające się zrelaksować.
Wyspa SuperShe – ile kosztuje wypoczynek?
Ostoja spokoju nie jest wprawdzie najtańszą urlopową atrakcją. Takie wakacje bez mężczyzn kosztują bowiem około 4 tysięcy euro za tygodniowy pobyt. Mimo to wyspa znalazła już wiele stale powracających turystek i pozostaje marzeniem wielu singielek, które marzą o spokojnym wypoczynku.
Co o tym sądzicie? Chciałybyście przeżyć tydzień bez jakiegokolwiek mężczyzny w zasięgu wzroku?