W zamku z własnych kości – czy anoreksja dotyka tylko młode kobiety?
Mężczyźni, dzieci poniżej 10 roku życia, kobiety w ciąży… – to grupy, których nie kojarzymy z anoreksją. Tymczasem choroba ta coraz częściej dotyka właśnie nich. Dlaczego tak się dzieje?
Mężczyźni, dzieci poniżej 10 roku życia, kobiety w ciąży… – to grupy, których nie kojarzymy z anoreksją. Tymczasem choroba ta coraz częściej dotyka właśnie nich.
Anoreksja u mężczyzn stanowi około 6-15% wszystkich przypadków. Trudno ocenić, ile dokładnie, z powodu powszechnego przekonania, że to problem wyłącznie kobiet. Chłopcy przyznają się więc do niego niechętnie. Jednak i oni są pod presją doskonałego ciała – od roku 2000 liczba anorektyków wzrosła o 27%. Przeważnie to mężczyźni trochę przed lub trochę po 20 roku życia. Anorektycy, częściej niż anorektyczki, przed zachorowaniem mieli nadwagę. Nie do końca ustalona jest za to zależność między orientacją seksualną a anoreksją (na ile ta ostatnia wiąże się z homoseksualizmem). Z pewnością choroba ta występuje jednak w u mężczyzn połączeniu z problemami z własną seksualnością, z brakiem satysfakcji z tej sfery życia.
Czwartoklasista z anoreksją
Zaniepokojeni rodzice pytają często, czy odmawiający jedzenia kilkulatek może cierpieć na anoreksję. – Należy odróżnić dwie rzeczy: sporadyczny brak apetytu, który u maluchów nie musi być niczym niepokojącym, o ile dziecko przeważnie je normalnie. Nie należy wówczas „wmuszać” w nie posiłków, lecz poczekać, aż malec sam zgłodnieje – tłumaczy Renata Borysiak z Centrum Psychologiczno-Terapeutycznego „Tęcza”. – Druga sytuacja to długotrwały, chorobliwy brak łaknienia. U dzieci 2- czy 3-letnich jest jednak wciąż czymś innym niż anorexia nervosa. Bywa reakcją dziecka na poczucie zagrożenia, napięcie między rodzicami, brak ich uwagi, osamotnienie.
Przypadki typowej anoreksji na tle nerwowym występują natomiast u dzieci starszych – już od 7 roku życia. 10% anorektyków w USA ma 10 lub mniej lat. Sygnałem ostrzegawczym powinny być pytania dziecka o to, czy nie jest grube, odmowa uczestniczenia we wspólnych posiłkach, nagłe zainteresowanie dietami i wartością kaloryczną produktów.
Niestety, na dziecięcą anoreksję wpływ miewają nie tylko wzorce z internetu czy telewizji, ale także przykład rodziców. Wpatrzona w mamę córka chce naśladować odchudzającą się rodzicielkę lub podziwianego tatę, który już od kilku miesięcy jest na diecie Dukana i o niczym innym nie mówi.
Pregoreksja – niewiarygodne, lecz możliwe
Do niedawna ciąża uważana była za szczególny stan, w którym kobieta nie powinna niczego sobie odmawiać. Później zaczęto kłaść akcent na to, że ciężarna nie musi wcale „jeść za dwoje” i że dla prawidłowego rozwoju dziecka wystarczy tylko trochę zwiększyć dzienne porcje. Jednak niektóre kobiety zaczęły podchodzić do sprawy zbyt ambitnie, za cel stawiając sobie jak najmniejsze przybranie na wadze w okresie ciąży. Prym wiodą w tym celebrytki. Z okrzykiem „ciąża to nie choroba” na ustach aktywnie pracują do dnia porodu, nie zmieniają dziennej dawki ćwiczeń, restrykcyjnie pilnują diety. Wszystko z gorliwym dopingiem portali i czasopism, zachwycających się doskonałym ciałem gwiazdy trzy dni po porodzie.
W ten sposób także zwykłe kobiety wpadają w pułapkę presji idealnego ciała. Odchudzanie się w ciąży, kontrolowanie wagi i wyznaczanie sobie maksymalnego limitu kilogramów, intensywne uprawianie sportu nazywane bywa potocznie pregoreksją. Nietrudno przewidzieć możliwe skutki tego zaburzenia: niedokrwistość, nadciśnienie, osteoporoza i depresja u matki; wcześniactwo oraz zaburzenia rozwoju u dziecka.
Wyboista droga do zdrowia
Renata Borysiak zauważa: – W przypadku problemu z alkoholem czy narkotykami wyzdrowienie wiąże się z ich zupełnym odstawieniem. Leczenie zaburzeń odżywiania jest pod pewnym względem bardziej skomplikowane. Pacjent musi bowiem wypracować sobie zdrowe podejście do jedzenia: ani za mało, ani zbyt wiele; tak by jedzenie nie było czymś przykrym, ale też nie czynnością zastępczą bądź centrum życia, wokół którego wszystko się kręci. Łatwo tu o dodatkowe komplikacje, takie jak bulimia czy nadmierna koncentracja na zdrowym żywieniu. Ta ostatnia przybiera postać choroby zwanej ortoreksją. Coś, co zaczyna się jako pozytywne zjawisko, może mieć fatalne skutki: – Powoli korygowałam wszystkie swoje potrawy, eliminowałam złe dla mnie produkty, (…) aż tu nagle szok! Cały organizm się sypie, mam ogromne niedobory witamin, jestem chuda jak patyk (…) i nie potrafię normalnie myśleć o jedzeniu – opisuje ortoreksję jedna z użytkowniczek forum Gazeta.pl
Właśnie fora internetowe i blogi odgrywają w anoreksji sporą rolę. Z jednej strony pełne są wyretuszowanych zdjęć chudych gwiazd oraz przerażających porad, jak ukrywać niejedzenie przed bliskimi. Z drugiej – znajdziemy tam życiowe historie „ku przestrodze”, wymianę doświadczeń z leczenia, dzielenie się namiarami na fachową pomoc. A na nią przeważnie nie jest za późno.