Tych produktów unikaj w walce z zakwaszonym organizmem
Dieta współczesnego człowieka, szczególnie z krajów rozwiniętych, obfituje w produkty zakwaszające organizm. Oczywiście mamy wewnętrzną regulację, która równoważy poziom kwasów, ale w przypadku regularnego spożywania zbyt dużej ilości produktów zakwaszających w stosunku do tych działających alkalizująco w końcu zaczyna brakować minerałów neutralizujących wysoki poziom kwasów i tak dochodzi do powolnego niszczenia organizmu. Co tak naprawdę nam szkodzi?
Równowaga kwasowo-zasadowa kluczowa dla naszego zdrowia
Trzeba wyraźnie podkreślić, że posiłki typowo kwasowe nie wyrządzą nam żadnej szkody tak od razu. Tkanki człowieka mają w sobie stosowne ilości potasu, wapnia, sodu czy też magnezu i to właśnie te minerały doskonale walczą z nadmiarami kwasów. Tak się dzieje w przypadku rzadkich naruszeń pewnej reguły mówiącej o tym, że w codziennej diecie około 80% produktów powinno mieć charakter zasadotwórczy lub obojętny, a jedynie 20 % kwasotwórczy. Jeżeli jednak w naszym zwykłym menu przeważają posiłki zakwaszające, to owych minerałów zaczyna nam po prostu brakować. Efektem tego jest demineralizacja tkanek i pojawienie się problemów z łamliwymi paznokciami, próchnicą zębów i osteoporozą. Mało tego, całe ciało gorzej funkcjonuje i grozi nam choroba wieńcowa, zmiany zwyrodnieniowe stawów, wylewy, cukrzyca, a nawet nowotwory. W łagodniejszych stanach będziemy odczuwać duże zmęczenie, mogą wystąpić kłopoty ze snem oraz włosami.
Na jakie produkty należy uważać?
Jak już wcześniej wspomniano, nie należy zupełnie rezygnować z produktów zakwaszających, ponieważ najważniejsze są odpowiednie proporcje. Należy zwrócić uwagę na to, co spożywa się i pije. Wiele osób zaczyna dzień od filiżanki kawy z mlekiem i cukrem. Tak się składa, że wszystkie te trzy elementy są mocno zakwaszające, więc na dzień dobry organizm dostaje 100% produktów zakwaszających. Na śniadanie bułeczka pszenna z serem żółtym lub wędliną, a do tego czarna herbata? Ponownie mamy do czynienia jedynie ze składnikami mocno kwasotwórczymi. Później jest lunch, na który często spożywamy jakiś fast food, a na obiad mięso smażone z ryżem lub ziemniakami. Pomiędzy posiłkami zdarzy się cola lub piwo z chipsami, na deser jakaś czekolada lub inne słodycze, a niektórzy lubią sobie jeszcze zapalić. W efekcie okazuje się, że w diecie nie ma praktycznie w ogóle produktów zasadotwórczych. Pamiętajmy, że najbardziej zakwaszające organizm jest mięso, a szczególnie tak lubiana przez Polaków wieprzowina. Ponadto wędliny, sery żółte, cukier i wszelkie rodzaju produkty zawierające cukier, także sztuczne słodziki, mąka pszenna, biały ryż, napoje gazowane, rafinowane oleje roślinne, kawa i czarna herbata, czekolada, kakao oraz sól.
Jeżeli już pijemy kawę, to najlepiej dosypać do niej kardamon lub cynamon. Mięso powinno się spożywać z dużą ilością warzyw, a do kanapek plasterek sera lub wędliny zrównoważyć wielkim liściem sałaty, sporym kawałkiem papryki, pomidora lub ogórka. Warto też nie zapominać o tym, że alkohol (z wyjątkiem wytrawnego wina) również mocno zakwasza. A jeżeli chcemy się jakoś wspomóc w walce z zakwaszeniem, to można stosować Proszek zasadowy, który zawiera w swoim składzie optymalne dawki tych niezbędnych dla naszego organizmu minerałów, dzięki którym nasz organizm może skutecznie bronić się przed zachwianiem równowagi kwasowo-zasadowej.
www.langsteiner.eu