Tych 5 Gwiazd nienawidzi ról, które uczyniły je sławnymi!
Niektórzy aktorzy szukają przez całą swoją karierę tej jedynej, prawie oskarowej roli, która uczyni ich sławnymi i przeniesie na stałe do panteonu Gwiazd. Niestety, w wielu przypadkach takie role nigdy nie nadejdą. Natomiast Gwiazdy, które zostały wykreowane dzięki jednej, szczególnej roli – zwykle darzą ją sympatią. Inaczej nieco wygląda to w przypadku kolejnych części, które niekoniecznie są fajnymi filmami. Gwiazdy nie mają bowiem dużego wyboru, jeśli chodzi o udział w kontynuacjach serii (tutaj wyłamała się ostatnio Meryl Streep, nie grając głównej roli w Mamma Mia! 2). Aktorzy z czasem przestają nawet lubić swoje „gwiazdorskie” role. Dla niektórych z nich były one po prostu środkiem do celu; dla innych role zaczęły się z wielkimi nadziejami, a zakończyły się głębokim żalem. Oto 5 Gwiazd, które wybraliśmy do tego zestawienia.
Kate Winslet (Rose DeWitt Bukater, Titanic)
Kate Winslet debiutowała w nominowanym do Oscara thrillerze psychologicznym Heavenly Creatures jako nastolatka i już wtedy przyciągnęła uwagę Hollywood. Jednak dopiero jako niespokojna Rose w filmie Jamesa Camerona Titanic osiągnęła status MEGA GWIAZDY. Film zdobył rekordową ilość – 11 Oscarów i otworzył drzwi do kariery dla Winslet.
Patrząc wstecz na Titanica 15 lat później, Winslet ujawniła, że nienawidzi swojego występu.
– Wolę siebie na ekranie teraz, gdy mam 36 lat niż wtedy – powiedziała Kate Winslet 6 lat temu, przy okazji premiery Titanica 3D. – Naprawdę, naprawdę? Zagrałaś w ten sposób? O mój Boże! – lamentowała dalej aktorka na temat swojego występu. – Mój amerykański akcent mógł być o wiele lepszy – przyznała aktorka. – Moja gra też mogła być o wiele lepsza.
Ponadto, w innym wywiadzie aktorka rozwiała nasze wyobrażenia na temat relacji, jaką miała z Leonardo DiCaprio:
–To było 7 miesięcy bardzo intensywnej pracy, obydwoje byliśmy bardzo młodzi. Na szczęście nigdy się sobie nie podobaliśmy – wyznała podczas telewizyjnego wywiadu z prezenterką Lorraine Kelly.
Więcej filmów romantycznych:
Alec Guinness (Obi-Wan Kenobi, Gwiezdne Wojny)
Harrison Ford zawsze miał skomplikowany stosunek do Gwiezdnych Wojen i swojej postaci Hana Solo (nazywał go nudnym i kpiąco określał mianem „Ham Yoyo”), ale jest znany z tego, że często zmieniał na ten temat zdanie. Jednym z aktorów Gwiezdnych Wojen, których negatywna opinia na temat granej przez siebie postaci nigdy nie osłabła za życia, był Sir Alec Guinness, który nienawidził Mistrza Jedi Obi-Wan Kenobi. W autoryzowanej biografii pióra Piersa Paula Reada „Alec Guiness” czytamy między innymi, ze był on zadowolony tylko z gaży – 150 tysięcy USD i 2% udziału w zyskach (zauważył jednak potencjał filmu – upierając się przy procencie z zysku).
Pisał do przyjaciela Piersa Paula Reada: „Bajkowe bzdury, ale może być interesujące.” Późniejsza korespondencja pokazuje, że w rzeczywistości nie miał w filmie ciekawych doświadczeń. Pisał podczas kręcenia filmu w 1977 roku: „Nie mogę powiedzieć, że podoba mi się ten film. Każdego dnia dostaję wielkie arkusze różowego papieru z nowymi dialogami, ale żadne z nich nie czynią mojej postaci bardziej zrozumiałej albo chociaż znośniejszej”.
Sean Connery (James Bond)
-Zawsze nienawidziłem tego przeklętego Jamesa Bonda – powiedział Sean Connery ( wg „The Guardian”) podczas kręcenia szóstego filmu „Diamenty są wieczne”. – Chciałbym go zabić.
Connery zadebiutował jako brytyjski szpieg w 1962 r. w filmie Dr No i ponownie wystąpił w tej roli sześciokrotnie – z których z ostatniego był całkowicie niezadowolony. Connery czuł bowiem, że nie płacono mu wystarczająco dużo za występ w filmie.
Doszło nawet do sporu pomiędzy producentem filmów o Bondzie – Albertem R. Broccolim a Connerym o wynagrodzenie i honorarium. Na tyle zażartego, że Connery nawet nie uczestniczył w pogrzebie Broccoli. „Sean wciąż jest pogrążony w smutku z powodu tego, jak przez lata traktował go Cubby” – powiedział w New York Daily News pewien współpracownik aktora. „Czuł, że nigdy nie był dobrze nagradzany finansowo za swoje role, a po odejściu jego praca została wykorzystana do wygenerowania dziesiątków milionów dolarów”.
Daniel Craig (James Bond)
Daniel Craig zanim podpisał kontrakt na piąty film ze swoim udziałem jako James Bond powiedział: że „ma dość, wolałby podciąć sobie żyły niż zrobić kolejny film o agencie 007 i nie chce przez najbliższe dwa lata nawet o tym myśleć„. Zastrzegł przy tym sobie „prawo do zmiany” decyzji.
Robert Pattinson (Edward Cullen, Zmierzch)
Serca nastolatek okryły się kirem, gdy pojawiła się wiadomość, że gwiazda Zmierzchu Robert Pattinson nie mógł znieść roli Edwarda Cullena, 108-letniego, cnotliwego wampira. Okazało się nawet, że podczas kręcenia pierwszej części mógł zostać zwolniony, bowiem Stephenie Meyer i Pattinson nie zgadzali się co do tego, jak powinien on grać rolę Edwarda.
– Dziewczyny często mówią, że Edward jest taki” idealny „, ale tak nie jest – powiedział fanom podczas spotkania w Brukseli. Pattinson kontynuował, twierdząc, że nie był podobny do zbyt poważnego Edwarda Cullena w prawdziwym życiu i argumentował, że romans jego postaci z Bellą Swan (Kristen Stewart) był „najbardziej okropnym związkiem na świecie„.