Wielobarwny szalik XL to nieoczekiwany mikrotrend na ostatnie miesiące tej zimy. Noszą go wszystkie It-Girls!
Szara aura przeplatana śniegiem, jaką od kilku tygodni oglądamy za oknami, nie nastraja szczególnie optymistycznie. Większość z nas najchętniej zaszyłaby się pod kocem z kubkiem gorącej czekolady i została w tym słodkim azylu na resztę dnia. Zdaje się, że instagramowe It-Girls znalazły właśnie sposób na to, by choć częściowo zrealizować ten plan. Wiele z nich wyjęło z szafy wyjątkowo długie i obszerne szale w rozgrzewających kolorach, by szczelnie się nimi owinąć. Efekt okazał się na tyle spektakularny, że rzesze dziewcząt postanowiły pójść w ich ślady. Dołączycie?
Kolorowy szalik XL nieoczekiwanie wyrósł na modowy mikrotrend tej zimy. Spodziewaliśmy się wprawdzie, że fashionistki z wolna zaczną niebawem lansować wiosenne nowości. W tym roku wszystko zdaje się jednak przychodzić z opóźnieniem. Tak było i ze śniegiem, który spadł dopiero po Świętach, zmuszając nas do sięgnięcia w głąb szaf i wyszukania najcieplejszych zimowych okryć. Wybór Instagramerek padł na duże, miękkie szale, dzięki którym aktualna moda – jak rzadko kiedy – nie wiąże się z poświęceniami. Tym bardziej, że takie szaliki można teraz kupić po mocno przecenionych cenach. Znalazłyśmy dla Was kilka propozycji!
Wielobarwny szalik XL to nieoczekiwany mikrotrend na ostatnie miesiące tej zimy. Noszą go wszystkie It-Girls!
Powinien być oversizowe’y, miękki i kolorowy – w wielobarwną kratę, pasy lub esy-floresy. Najlepiej gładki, choć nie jest to warunek. Za to koniecznie z frędzlami, o odpowiedniej grubości, tak, byśmy czuły się w nim ciepło i komfortowo. Co ciekawe, nie trzeba wcale finezyjnie go zawiązywać. Wystarczy po prostu zarzucić szal na ramiona i wywinąć na plecy jeden z jego końców. Zasada jest jedna: ma zwracać uwagę i być kompozycyjną dominantą całej stylizacji.
Tak dobrany szalik XL nosimy do płaszcza (szczególnie wełnianego i tzw. teddy coat), kurtki, a nawet do swetra czy marynarki, jeśli jesteśmy zmuszone przebywać w słabo ogrzanym pomieszczeniu. W tym ostatnim przypadku warto jednak odejść od schematu i zamotać szal, oplatając nim szczelniej szyję i ramiona. Łączymy go zaś – do wyboru – z innymi barwnymi elementami lub stosujemy dla przełamania jednolitego, „nudnego” looku. Pozwólmy mu dodawać koloru pozbawionym esencji, krótkim styczniowym i lutowym dniom, a przy okazji… odejmować nam lat! Pamiętajmy tylko o prostej regule: do wzorzystych marynarek bądź sweterków z deseniami zakładamy gładkie, jednobarwne szale. Gładkie okrycia wierzchnie ozdabiamy natomiast dowolnie.
A oto szalik XL w kilku najładniejszych odsłonach, jakie znaleźliśmy dla Was w sieciówkach:
Kolorowy melanżowy szal z miękkiej dzianiny – Top Secret, 59,99 zł
Szalik XL w piękny wzór „rozmytej kraty” – Top Secret, 39,99 zł
Szalik XL w czerwono-zieloną kratę – Medicine, 27,90 zł
Kraciasty szal w kontrastową kratę – Medicine, 35,90 zł
Szal XL w fioletowo-beżowe pasy – Bershka, 59,90 zł
Musztardowy szalik XL z przyjemnej w dotyku tkaniny – Zara, 89,90 zł
Szal XL w pastelową kratę – Mohito, 29,99 zł
Jak podoba się Wam ten mikrotrend? Czy macie swojego faworyta wśród powyższych szali, wyszperanych przez nas na trwających właśnie wyprzedażach? Nie zapomnijcie się pochwalić!