Święta bez spiny: jak naprawdę odpocząć i nie zwariować radzi psycholożka szczęścia
Świąteczny czas często bywa pełen oczekiwań, presji i niekończącej się listy „do zrobienia”. Ale czy naprawdę musimy wpadać w ten coroczny wir perfekcji? Psycholożka szczęścia Halinka Piasecka przekonuje, że Święta mogą – i powinny – być czasem prawdziwego oddechu, emocjonalnego resetu i powrotu do siebie.

fot. freepik
Oto kilka sprawdzonych sposobów na reset. Jako psycholożka wiem, że działają, a jako człowiek po prostu je kocham i stosuję.
Gotowa na Święta bez spiny i z uważnością na siebie? Zaczynamy!
Święta – czas, by złapać oddech i naprawdę zwolnić
Święta to nie tylko mazurki czy spotkania rodzinne. To przede wszystkim doskonała okazja, żeby złapać oddech – prawdziwie i głęboko. Pozwolić sobie na chwilę bez gonitwy, obowiązków i wewnętrznego przymusu bycia „na 100%”. To czas, by odpiąć emocjonalny pas bezpieczeństwa, który na co dzień trzyma nas sztywno w trybie działania.
Im bardziej jesteśmy przeciążeni – pracą, ekranami, informacjami – tym mocniej nasz organizm i psychika wołają o reset. I właśnie odpoczynek, świadomy i celowy, staje się tu nie luksusem, lecz inwestycją w siebie. A inwestowanie w siebie to najpewniejszy sposób, by mieć siłę – nie tylko na kolejne zadania, ale też na relacje, kreatywność i codzienną radość.

fot. freepik
Cyfrowy detoks – odłącz, żeby się naprawdę połączyć
To nie banał – to konieczność. Spróbuj na trzy dni wyłączyć powiadomienia z maila, komunikatorów i mediów społecznościowych. Świat się nie zawali, ale Twój umysł wreszcie się wyciszy.
Zamiast scrollowania, daj sobie to, co naprawdę karmi:
- Spacer w ciszy – najlepiej bez słuchawek. Zwróć uwagę na dźwięki, zapachy, światło. Twój układ nerwowy Ci podziękuje.
- Ulubiona muzyka – niech to będzie coś, co wywołuje emocje, wspomnienia, uśmiech.
- Książka tylko dla przyjemności – coś, co Cię wciąga, odpręża, przenosi w inny świat.
- Czas z bliskimi – niech to będzie obecność, a nie obowiązek. Gra planszowa, wspólne gotowanie, rozmowa przy herbacie.
Zgoda na nicnierobienie i dobry sen
Nie musisz być perfekcyjna. Nie potrzebujesz stołu z katalogu ani mieszkania jak z Instagrama. Potrzebujesz snu, spokoju i zgody na to, że czasem najzdrowsze, co możesz zrobić, to nic nie robić.
Jeśli chcesz, zapisz sobie intencję na te Święta:
„W Święta wybieram spokój zamiast perfekcji.”
Niech ta myśl towarzyszy Ci, gdy pojawi się wewnętrzny krytyk lub przymus działania. Wypoczęta Ty = lepszy nastrój, silniejszy układ odpornościowy i większa cierpliwość do świata.

fot. freepik
Czas dla siebie – relaks na własnych zasadach
Odpoczynek nie musi wyglądać „idealnie”. Chodzi o to, byś naprawdę była ze sobą, słuchała siebie i robiła to, co daje Ci radość.
Sprawdzone rytuały:
- Ruch + natura = naturalny antydepresant
Spacery, jazda na rowerze, choćby 15 minut w parku. Ruch wśród drzew działa jak reset emocjonalny. - Książki bez celu – takie, których nie „musisz ogarnąć”, ale które naprawdę chcesz przeczytać.
- Jedzenie z uważnością – zmysłowe, powolne, świadome. Pozwól sobie poczuć każdy smak.
- Codzienny rytuał tylko dla Ciebie – 60 minut, które należą do Ciebie w 100%. Może to być kąpiel, joga, pisanie dziennika, medytacja, a nawet spokojne picie kawy w ciszy. Poproś bliskich, by uszanowali tę przestrzeń. To Twój codzienny manifest: „Jestem ważna. Moje potrzeby mają znaczenie.”
Inwestycja w relacje – bo one naprawdę nas karmią
Nie da się „nadrabiać” relacji pośpiesznie. Potrzebują czasu, uwagi i obecności. Święta to idealny moment, by pobyć z ludźmi, których naprawdę kochasz – nie dlatego, że „wypada”, ale dlatego, że to buduje Twoje emocjonalne fundamenty.
- Słuchaj uważnie – bez przerywania, z ciekawością.
- Zadawaj pytania – o to, jak ktoś się czuje, co go cieszy, co pamięta z dzieciństwa.
- Bądź obecna – nie tylko ciałem, ale też myślami. Odłóż telefon, patrz w oczy, przytul.
To właśnie takie momenty – najprostsze, autentyczne – zostają w sercu najdłużej.
Święta to nie wyścig. To moment, żeby zatroszczyć się o siebie – tak prawdziwie, z sercem i bez wyrzutów sumienia
Zamiast gonić za ideałem, daj sobie prawo do niedoskonałości. Do uważnego śniadania w piżamie. Do spaceru bez celu. Do ciszy i śmiechu z najbliższymi. Do zrobienia „nic” – i czerpania z tego ogromnej radości.
Bo najpiękniejszy prezent, jaki możesz sobie podarować, to spokój i obecność. Dla siebie. Dla tych, których kochasz. I pamiętaj: szczęście zaczyna się od rzeczy prostych.