Surowa woda. Superfood 2018 czy chwyt marketingowy?

„Raw water”, najnowszy amerykański wynalazek, zdobywa coraz większą popularność. Czym właściwie jest?

Pisałyśmy już o najgorętszych trendach żywieniowych 2017 i nowych smakach 2018. Niedawno wspominałyśmy o nasionach chia, roślinie pandan, teraz czas na kolejny superfood. Surowa woda to hit ostatnich miesięcy i jeden z najnowszych trendów wśród „zdrowej żywności”. „Raw water” zdobyła ogromną popularność w USA, ciągle przybywa jej zwolenników także w innych częściach świata. Niedawno moda pojawiła się w Polsce, a za 1 litr płynu trzeba zapłacić aż 10 zł! Czym jest surowa woda? Co w sobie ma? Czy warto ją pić? Sprawdźcie!

Surowa woda

pixabay.com

Surowa woda – co to takiego?

Surowa woda pochodzi z naturalnych źródeł i jest nieuzdatniona w żaden sposób. To płyn nieprzetworzony, niefiltrowany, niesterylny. Entuzjaści „raw water” twierdzą, że lepiej smakuje i odżywia organizm niż zwykła woda. Przekonują, że zawiera korzystne dla zdrowia probiotyki oraz minerały, które są usuwane z oczyszczonego, przefiltrowanego płynu. Reklamują nieuzdatnioną wodę jako dar Matki Natury. Popyt na „raw water” stale rośnie, a w USA ceny surowej wody sięgają nawet kilkudziesięciu dolarów (podobno 10 litrów „raw water” kosztuje 37 dolarów, czyli ok. 130 zł!). Nieuzdatniona woda cieszy się największą popularnością w Kalifornii, w Dolinie Krzemowej.

Surowa woda

pixabay.com

Surowa woda – czy warto ją pić?  

„Raw water” zachwalają propagatorzy zdrowego trybu życia i ekologii. Zwolennicy płynu stawiają ją naprzeciw „kranówki”, twierdząc, że woda z rurociągów jest przesycona substancjami chemicznymi i zanieczyszczeniami. Uważają, że zarówno płyn z kranu, jak również butelki, pozbawiony jest naturalnych minerałów, substancji odżywczych. Lekarze i eksperci od żywności twierdzą jednak, że „raw water” wcale nie jest taka zdrowa. Dlaczego?

Surowa woda nie jest filtrowana i oczyszczana, dlatego może zawierać bakterie, wirusy, pasożyty oraz chemikalia. „Raw water” obejmuje wodę deszczową, gruntową, ze studni, jezior oraz rzek. Według ekspertów niebezpieczeństwa, które wynikają z picia takiego płynu przewyższają wszelkie korzyści. Według nich picie nieoczyszczonego płynu może powodować m.in. bóle brzucha, wymioty, zaburzenia trawienia, a nawet niedorozwój fizyczny. Przypominają, że uzdatnianie wody pomogło wyeliminować wiele groźnych chorób, które rozprzestrzeniały się za pomocą wody. Już w starożytności ją oczyszczano, wiedząc, że brudna jest źródłem chorób! Egipcjanie używali do tego ałunu, a Grecy filtrowali ją przez węgiel drzewny. Dziś, dzięki temu, że uzdatniamy wodę, nie chorujemy na czerwonkę, dur brzuszny lub cholerę.

„Raw water”, jak widać, może być niebezpieczna dla zdrowia, lepiej więc zostać przy swojej ulubionej „wodzie do picia”. Nasz organizm i portfel na pewno będą nam za to wdzięczne.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (159 głosów, średnia: 4,52 z 5)
loading... zapisuję głos...