Sun cream contouring to nowy niebezpieczny letni trend z TikToka. Sprawdź, dlaczego nie powinnaś tego robić!
TikTok to dla wielu młodych dziewczyn prawdziwa kopalnia trendów i wszelkiego rodzaju inspiracji. Wiele z nich dotyczy dbania o urodę, lecz w przeciwieństwie do autorów profesjonalnych poradników, nagrywające tam dwudziestolatki nie biorą jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoje tutoriale. Należy więc zachować czujność i zastanowić się kilka razy, nim zdecydujemy się zastosować do ich wskazówek. Od kilku dni Internet huczy od oburzenia wywołanego kolejnym tiktokowym „trendem” na lato. Chodzi o sun cream contouring, który w praktyce okazuje się niebezpieczny dla zdrowia. Sprawdź, dlaczego lepiej go nie próbować!
Sun cream contouring to pomysł na permanentne konturowanie twarzy przy użyciu… kremu do opalania. Według TikTokerek pomaga optycznie wyszczuplić twarz, zaakcentować wystające kości policzkowe i nadać cerze naturalny letni blask. Pomimo ich optymistycznych prognoz, głos w sprawie zabrali dermatolodzy, którzy skrytykowali ten nowy urodowy trik. Oto dlaczego nie warto go naśladować!
Sun cream contouring to nowy niebezpieczny letni trend z TikToka. Sprawdź, dlaczego nie powinnaś tego robić!
Sun cream contouring zaprezentowała na swoim profilu m.in. TikTokerka znana jako @stopiteli. Namawiała ona inne użytkowniczki do aplikowania kremu z flitrem UV na wybrane partie twarzy i wystawianie jej na działanie słońca. Miałoby to pozwolić uzyskać naturalny efekt konturowania, który utrzyma się przez całe wakacje i nie będzie wymagał podkreślania bronzerem czy używania rozświetlaczy.
Nie sugerowała jednocześnie całkowitej rezygnacji z nakładania kremu opalającego w tych partiach, które pragniemy przyciemnić. Zaproponowała po prostu, by nałożyć na nie mniejszy filtr, a kontrastujące z konturującą twarz opalenizną, „jaśniejsze” strefy osłaniać filtrem wyższym. Mimo to, dermatolodzy szybko ujawnili słabe strony tego założenia. Zauważyli oni bowiem, że nawet, jeżeli nie ulegniemy szaleństwu, stosując niepoważną proporcję w stylu: filtr 10 kontra filtr 50, lecz sięgniemy po połączenia najwyższych stopni ochrony, to opalenizna i tak po jakimś czasie zblednie. Skóra tymczasem ulegnie nieodwracalnemu uszkodzeniu, co stanie się widoczne szczególnie w późniejszych latach naszego życia. Oprócz zmarszczek i bruzd wywołanych fotostarzeniem, mogą pojawić się na niej wówczas głębokie zmiany pigmentacyjne i plamy soczewicowate.
Co gorsza, stosując takie praktyki, możemy niechcący doprowadzić do zniszczenia komórek skórnych, a co za tym idzie, nowotworów skóry i obniżyć odporność całego organizmu. To chyba wystarczające przeciwwskazania, dla których warto odpuścić sobie niebezpieczne triki ze słońcem. Zamiast tego możemy przecież po prostu sięgnąć do kosmetyczki zawsze, gdy mamy na to ochotę i namalować na twarzy bezpieczne, delikatne smugi.
Co o tym sądzicie? Mamy nadzieję, że nie zapominacie się w śledzeniu bieżących trendów i pamiętacie o różnicy między podkolorowanym światem internetowych zdjęć czy filmików przepuszczonych przez filtry a rzeczywistością.