“Sprzątaczka” – serial, który musi obejrzeć każda z nas

Niedawno na Netflixie premierę miał amerykański serial “Sprzątaczka”. Od tamtej pory bije rekordy popularności. Trochę odkrywamy w nim siebie, trochę denerwujemy się na główną bohaterkę za brak planu i nieumiejętność realnej oceny sytuacji i kolejne błędy. “Sprzątaczka” to serial o biedzie, o niezależności i o tym, że nie zawsze ciężką pracą możemy sięgnąć gwiazd. Tę produkcję powinna obejrzeć każda kobieta.

Akcja serialu rozpoczyna się, gdy główna bohaterka – 25-letnia Alex – nocą postanawia wraz z córką uciec z domu, a właściwie z niewielkiej przyczepy, w której mieszkają wraz z partnerem. Nie ma jednak żadnego planu, nie wie, gdzie jechać, nie ma gdzie spać, nie zna swojego celu podróży. Ucieczka jest totalnie nieprzemyślana, a jednak od początku jej kibicujemy. “Sprzątaczka” może niektórym otworzyć oczy, inni zauważą własne błędy. Nie jest to serial na umilenie wieczoru. Jest ciężki i bezwzględny, choć momentami lekko lukrowany.

Fot. EASTNEWS

Czy każda praca wzbogaca?

Serial “Sprzątaczka” bezwzględnie rozprawia się ze stereotypem, że każdy może osiągnąć co chce – wystarczy ciężko na to pracować. Głównej bohaterce nie można odmówić uporu, poświęcenia i pracy ponad siły, a jednak wciąż na jej koncie licznik zbliża się ku 0 zł. Alex jest inteligentna, utalentowana (ma ogromny talent literacki!), a jednak znalazła się w kryzysowej sytuacji. Robi, co może, by stworzyć swojej kilkuletniej córce pozornie normalne warunki, ale zbyt często jest po prostu bezradna. Pracuje ponad siły – jest sprzątaczką – ale wszystko, co zarobi musi wydać. Nie są to wydatki dla przyjemności, a obowiązkowe koszty stałe – żłobek, jedzenie, paliwo, bilety. Za ciężką pracę sprzątaczki nie ma godziwej płacy. “Sorry, taki mamy klimat” – przecież to tylko sprzątanie…

Serial pokazuje też jak działa opieka społeczna, i że nie zawsze po pomoc sięgają “darmozjady, którym nie chce się pracować” – jak wielu stereotypowo uważa. Pełen absurdów system opieki społecznej rzuca Alex kłody pod nogi. Gdy wydaje się, że sytuacja jest już bez wyjścia, pojawia się światełko w tunelu. Do głównej bohaterki dochodzi, że to przez co przechodziła przez ostatnie lata, to nic innego jak przemoc psychiczna. Alex trafia do ośrodka dla ofiar przemocy, gdzie dostaje wsparcie i może rozpocząć dalsze starania o normalne życie.

Jak wygląda bieda?

“Sprzątaczka” to serial, który zmusza do refleksji. Pokazuje, że biedę nie zawsze widać na pierwszy rzut oka. Bohaterowie, choć ledwo wiążą koniec z końcem mają samochody, są ubrani w czyste rzeczy, mają minimalistyczne ozdoby – biżuterię. To elementy, które pozwalają zachować w sobie człowieczeństwo i pozory normalności. Samochód pozwala Alex poruszać się po okolicy, by pracować. Takie elementy dają siłę do dalszej walki.

Przemoc, która nie pozostawia widocznych śladów

“Sprzątaczka” przypomina, że nie każda przemoc to bicie i fizyczne rany. To również znęcanie się, manipulacja, przemoc ekonomiczna, kontrola. Gdy Alex ucieka nocą, po ostrej kłótni z pijanym partnerem, nie ma właściwie nic. Przez lata kontrolowana i ograniczana, stała się całkowicie zależna od partnera. Być może komuś oglądającemu, pomoże to otworzyć oczy – nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Wina jednak nie leży w samej młodej kobiecie, ale w środowisku, z którego się wywodzi, dysfunkcyjnej rodziny, w której dorastała i systemie. Przemoc pokazana w serialu to wyzwiska, krzyki o każdej porze, dziury w ścianie – tuż nad głową Alex, rzucanie przedmiotami, życie pod dyktando despotycznego partnera i codzienna wegetacja w nieustannym stresie.

Obsada

Jeśli wciąż zastanawiacie się, czy warto obejrzeć serial, to wisienką na torcie jest obsada. Zwłaszcza doskonały duet mamy i córki. W roli matki Alex wciela się Andie MacDowell, znana z wielu świetnych filmów aktorka , a w rolę Alex – Margaret Qualley, prywatnie córka Andie. Kobiety grają fenomenalnie. Postać grana przez Andie MacDowell to kobieta, która nie może pogodzić się z tym, że lata młodości ma już za sobą. Cierpi na nieleczoną chorobę dwubiegunową, a jej życie toczy się między depresją a manią. Kobieta błędnie lokuje swoje uczucia i jest totalnie niezaradna życiowo. Tak, pomoc i opieka nad nią również spada na barki Alex.

Serial skłania do refleksji. Czy ktoś obok potrzebuje pomocy? Może patrzę na kogoś z pogardą, wyższością, nie doceniam kogoś pracy? Może w moim związku coś jest nie tak albo za bardzo uzależniłam się od partnera?

Warto obejrzeć! Polecamy!

A na koniec zacytujemy słowa, które kilka miesięcy temu zdobyły ogromną popularność w Sieci. Fragment listu, który zostawiła na odchodne w ostatni dzień pracy 67-letnia Julie Cousins. Przez 35 lat pracowała sprzątając banki:

„Proszę was wszystkich, pamiętajcie – w świecie, w którym możecie być kimkolwiek zechcecie, bądźcie uprzejmi. Bo nie jesteście lepsi od osób sprzątających” – zaapelowała na koniec.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (67 głosów, średnia: 4,91 z 5)
zapisuję głos...