Recenzja Redakcji: Slow Fashion
Słyszałyście już o nowym trendzie, czyli slow fashion? Właściwie trend to złe określenie, bo ten wiąże się silnie ze stylem życia slow. Ta filozofia zakłada posiadanie jak najmniejszej ilości rzeczy, które niepotrzebnie nas przytłaczają. Bo nie rzeczy i nie ubrania są w życiu najważniejsze. Przedstawiamy recenzję książki Slow fashion Joanny Glogazy.
Joannę Glogazę możecie znać z prowadzonego przez nią bloga, jako Stylegigger. Od dłuższego czasu Joanna zmieniła swój dawny styl prowadzenia bloga i stała się pierwszą w Polsce blogerką slow fashion. Ta filozofia silnie na nią wpłynęła, a sama Joanna zaczęła wpływać na postrzeganie mody przez Polki na tyle, że postanowiła napisać książkę-poradnik, o tym jak stworzyć garderobę idealną w stylu slow.
Pewnie myślicie, że to kolejny poradnik, który ma Wam mówić jak się ubierać, co koniecznie musi znajdować się w Waszej szafie? Nie! Slow fashion to bardzo ciekawa pozycja wśród poradników, na tyle ciekawa, że szczerze się z nią zaprzyjaźniłam. Otóż Joanna przekonuje, (i to bardzo skutecznie), że idealna garderoba wcale nie musi być obszerna, a wiele z zasad ubioru, czy sztandarowych krojów polecanych w poradnikach nijak może się mieć do rzeczywistości. Joanna przekonuje czytelników do tego, aby być świadomym konsumentem, stawiać na jakość, a nie ilość. Stawiać na swój styl, a nie na zmieniające się trendy. Stawiać na środowisko i unikać firm, które wzbogacają się na pracy osób zatrudnionych w skandalicznych warunkach i za jeszcze bardziej skandaliczną płacę.
Staranny dobór kupowanych produktów, wydawanie pieniędzy na rzeczy, które są dobrze zrobione, profesjonalna i uprzejma obsługa, piękne opakowania – to rozpieszczanie siebie. Nie powinnaś się tego wstydzić, wręcz przeciwnie – warto starać się wyciągnąć z chwil spędzonych na zakupach jak najwięcej przyjemności. Powinnaś być dumna z tego, że jesteś świadomą konsumentką i otaczasz się wartościowymi przedmiotami, w których wytworzenie ktoś włożył pasję, doświadczenie i umiejętności. W przeciwieństwie do niekontrolowanych, nagłych wydatków na przypadkowe szmatki pracujesz na starannie opracowanym budżecie i wydawanie pieniędzy jest źródłem satysfakcji, nie wyrzutów sumienia.
cytaz z: Slow fashion, Joanna Glogaza
Nie bójcie się, Slow fashion nie jest manifestem, a próbą pokazania, że im mniejszy wybór mamy, tym łatwiej podjąć nam decyzję. Wybór ten jednak powinien być pomiędzy rzeczami, które są wysokiej jakości, idealnie na nas leżą i pasują do naszej osobowości, stylu życia i są wygodne! Joanna skutecznie udowadnia nam, że nie oszczędzamy kupując bluzkę, która po pierwszym praniu straci fason i nie oszczędzamy kupując coś taniego, ale co nie leży dobrze i ląduje na dnie wielkiej szafy. Czasami lepiej zapłacić więcej, jeśli za ceną idzie jakość, lub poszukać dobrych jakościowo ubrań w second handach niż znowu skorzystać z wyprzedaży w galerii handlowej.
https://instagram.com/p/4EbWc8gbFl/Ile posiadamy ubrań, o których istnieniu zapomniałyśmy? Sama zainspirowana lekturą zrobiłam przegląd swojej szafy. Kilka reklamówek ubrań od razu zostało wyrzuconych, albo oddanych dla potrzebujących. Jak się z tym czuję? Lżej! Otwieram szafę i wiem co się w niej znajduje. Prasowanie już mnie nie przeraża, podobnie jak szukanie ulubionej bluzki wśród sterty rzeczy spranych po 2 praniach z przekręconymi szwami. Chociaż długa droga przede mną i sporo rzeczy przydałoby się jeszcze wynieść muszę się wstrzymać. Pora na kolejny etap – znalezienie, a właściwie odkrycie swojego stylu. Joanna uważa, że każda z Nas go posiada, ale ukrywa się pod stertą rzeczy kupionych w nieprzemyślany sposób, sezonowych trendów i zakupowych grzeszków.
Czy polecamy? Oczywiście!
Bardzo fajna książka. Przynajmniej tak mi się wydaje po przeczytaniu recenzji.
Ta filozofia bardzo mi się podoba.
Ciekawe…
Nigdy nie nazywałam tego trendu „slow fashion”, ale od roku sama się do tego stosuję. Zawartość mojej szafy zmniejszyła się o połowę! A sporo jeszcze mi zostało. Staram się nie kupować niczego, tylko robić zestawy z tego, co mi zostało i przekonać się czy rzeczywiście dobrze czuję się w tych rzeczach. Powyrzucałam ubrania za duże, za małe, po domu, sprane i rozciągnięte, wyblakłe. Nie było mi żal, bo wiem, że mając mniej, lepiej mogę zadbać o schludny wizerunek. I buty! pozbyłam się połowy par. Lepiej mieć 2 pary porządnych butów, niż 20 takich, w których wstyd nam wyjść, ale je trzymamy, bo szkoda. Mniej znaczy więcej, ja już czuję się lepiej, choć do wymarzonej garderoby mi daleko. A z second handami to prawda, ale wybierajmy tylko ubrania, które wyglądają, jakby były szyte na nas na miarę. Przestałam kupować wory pełne ubrań, bo były tanie. Jakość, a nie ilość to podstawa 😉
ojjjj ja też do tego dążę idzie ciężko, ale zgadzam się z tobą, że mniej znaczy więcej…
Taaaa, najgorsza ta pełna szafa bezwartościowych ubrań, których nie zakładamy, bo i tak wybieramy to, co zawsze i co lubimy :p
Dokładnie, lepiej mieć mniej a ulubionych rzeczy niż masę nieciekawych. Co jakiś czas sukcesywnie pozbywam się tego czego nie wkładam.
Bardzo lubię blog Styledigger 🙂 Z chęcią przeczytam tę książkę 🙂
Ja mam z tym problem, z przepełnioną szafą, ale powoli próbuję zrobić z nią rewolucję: codziennie staram się z „kupki” bluzek wybierać tą która jest na wierzchu (wyprane kładę na sam spód). Jeśli danej bluzki nie wybiorę przez około tydzień, wyrzucam ją ;p To początek tej operację, więc dużo pracy przede mną 😀 A co do książki, nie wiem czy być się zdecydowała na tą lekturę, wolę inne poradniki albo po prostu powieści 🙂
fajna fotka
Musi być ciekawa 🙂
mnie szczerze mówiąc takie tematy nie do końca interesują 🙂
Ja sukcesywnie także zmniejszam zawartość mojej szafy 🙂 słyszałam o tej filozofii 🙂 recenzja na tyle mnie zachęciła, że chętnie przeczytam tę książkę. 🙂
Nie była b ym kobietą gdyby parę bluzek czy spodni mi wystarczyło lubię miec ich dośc abym miała w czym wybierać i na pewno bym sie nie zdecydowała na wyrzucanie chyba że mi sie znudzi calkiem
To jest chyba pozycja dla mnie 🙂
Myślę, że przeczytam, jeśli wpadnie mi w ręce 🙂
Przydałby się taki poradnik 🙂
Ciekawe muszę przeczytać, przyda mi się jakaś inspiracja w porządkowaniu mojej garderoby i dopracowywaniu własnego stylu.
chetnie poznam te ksiazke 🙂
Bardzo podoba mi się idea minimalizmu w szafie, pomysł kapsułowej garderoby, w której są rzeczy które faktycznie lubimy, które nosimy, które ma nas pasują. Od lat jestem wierną fanką sklepów z używaną odzieżą, uwielbiam wyprawy do second hadnów, ale przez lata styl mojego kupowania zmienił się bardzo, kiedyś wychodziłam z kilkoma siatkami, liczyła się ilość a nie jakość. Obecnie cieszy mnie jedna, dwie rzeczy z którymi wychodzę ze sklepu np. kaszmirowy sweter, wełniany płaszcz itp teraz liczy się jakość. I nie dopada mnie przygnębienie jeśli nic nie znajdę, bo i takie dni bywają i bywały… Pozdrawiam i myślmy przy zakupach, naprawdę warto