Selfiecinno – nowy niezwykły trend dla kawoszy!
Na pewno wiele razy widziałyście niezwykłe kawowe dzieła baristów, którzy filiżanką z kawą i dzbanuszkiem z mlekiem potrafią posługiwać się niczym magicznymi akcesoriami! Apetyczne kawowe esy-floresy, serduszka, gwiazdki i napisy od kilku lat robią prawdziwą furrorę na Instagramie. Ich dominacja zdaje się jednak dobiegać końca, bo oto pojawiło się… selfieccino!
Selfiecinno to kawa z dekoracyjnym motywem, który jako pierwsza zaproponowała miłośnikom kofeinowego napoju londyńska kawiarnia The Tea Terrace (w tej chwili serwuje ją już także kawiarnia „Amada” w Rotterdamie). Przygotowuje się ją przy pomocy specjalnej aplikacji, przez którą klient przesyła bariście swoje zdjęcie, by ten mógł je następnie wgrać do maszyny konstruującej wizerunek na kawie z czekoladowej posypki, utrzymującej się na piance. Zapraszamy do obejrzenia efektów tej nowej kawowo – instagramowej zabawy!
Selfiecinno – nowy niezwykły trend dla kawoszy!
Początkowo nowy kawowy trend sprawdzał się głównie jako żartobliwy sposób na zaspokojenie rozbuchanego ego niektórych kawoszy. Sięgały po nie przede wszystkim osoby, które szczególnie lubią się fotografować i ozdabiać swoim wizerunkiem różne obiekty – jesteśmy pewne, że przypadł on do gustu Paris Hilton, którą wyobrażamy sobie jak pije kawę ze swoim zdjęciem, siedząc na kanapie obłożonej poduszkami z własną twarzą. Klienci kawiarni szybko zorientowali się jednak, że tylko od nich zależy, czyja twarz pojawi się na zdjęciu. Otworzyło to pole do twórczych popisów i tak bariści zaczęli serwować latte z wizerunkiem angielskiej książęcej pary, zdjęciami przytulających się zakochanych, selfie przyjaciółek i twarzami legend rock and rollowej muzyki, jak choćby widocznym poniżej Chuckiem Berry’m. W ten sposób weekendowe wyjście do kawiarni stało się prawdziwie kreatywnym zajęciem, a bardzo oklepana instagramowa kawa (którą prezentowano już we wszystkich możliwych konfiguracjach – na okładkach książek, otwartych magazynach kobiecych, w otoczeniu kotów, sukulentów, szlachetnych kamieni i choinkowych lampek) stała się miniaturowym dziełem sztuki i prawdziwie spersonalizowanym posiłkiem. Czy nadchodzi nowa era foodporn? I co będzie następne: kawowe koty, bohaterowie z komiksów, Kim Kardashian, a może Wiedźmin? Jaki obrazek chciałybyście zobaczyć na własnym selfiecinno (wtedy już raczej photocinno)?