„Sekrety urody babuszki”– domowe sposoby na piękno
Miłośnikom dbania o ciało książka R. Ruder i S. Campos „Sekrety urody babuszki. Słowiański elementarz pielęgnacji” na pewno przypadnie do gustu. W poradniku można znaleźć sposoby na piękną cerę, wyraziste usta czy lśniące włosy. Co więcej – w przepisach na upiększające mikstury wykorzystuje się niedrogie, naturalne produkty. Podobno babcine receptury obecnie szturmem zdobywają Hollywood.

kolaż własny redakcji, źródła zdjęć: pixabay.com, znak.com.pl
„SEKRETY URODY BABUSZKI” – według przepisów sprzed kilkudziesięciu lat
Raisa Ruder, kosmetyczka z Los Angeles, postanowiła w swojej pracy wykorzystać stare receptury swojej babci. Ku jej zdumieniu, klientki zachwyciły się prostymi, naturalnymi sposobami pielęgnacji ciała oraz włosów. Postanowiła więc pójść o krok dalej i tak powstał poradnik „Sekrety urody babuszki”. Książkę śmiało można nazwać dziełem wspólnym babci oraz wnuczki. Jak podkreśla Ruder, trudna sytuacja życiowa nauczyła babuszkę korzystać z wszystkiego, co miała po ręką. Dzięki temu ta zaradna kobieta na każdy kłopot miała swoje sprawdzone sposoby. Kilkadziesiąt lat później Raisa Ruder postanowiła powrócić do starych receptur babci. Podkreśla w książce: „Poszłam w ślady babuszki – zostałam kosmetyczką i pasjonatką naturalnego piękna”. Prosty skład mikstur, brak chemii oraz konserwantów bardzo spodobały się jej klientom. Szczególnie, że eko-kosmetyki są obecnie bardzo popularne.
Jak podkreśla Ruder: „Moja niczego nieświadoma babcia okazała się wizjonerką i pionierką kosmetyków ekologicznych (…) w naszym domu kosmetyki przygotowywało się zupełnie bez konserwantów, wykorzystując resztki i używając produktów wielokrotnie, a wszystko to kosztowało grosze”.
Nie tylko poradnik
Książka składa się z 15 rozdziałów. Znaleźć w nich można rady oraz przepisy na naturalne kosmetyki. Raisa Ruder zdradza sposoby na piękne dłonie i stopy, lśniące włosy czy zadbane ciało. Radzi również jak zapobiegać zmarszczkom oraz rozstępom. Dobiera też porady w zależności od wieku i typu skóry. Najbardziej interesujące jest jednak to, jakie składniki wybiera do tworzenia kosmetycznych mikstur. Wśród produktów pielęgnacyjnych znajdują się m.in. kwaśna śmietana, czosnek, masło, jajka, majonez, musztarda, ziemniaki, a nawet… wódka.
Publikacja to nie tylko garść ciekawych przepisów, ale też zbiór wspomnień. Z poradnika dowiadujemy się wiele na temat naturalnych sposobów pielęgnacji, ale też mamy wgląd w przeszłość, w dzieciństwo autorki. Ruder przedstawia receptury, porady babuszki i jednocześnie chętnie dzieli się wspomnieniami. Dzięki temu poradnik jest autentyczniejszy, a czytelnicy mogą zajrzeć do ukraińskiej wsi sprzed kilkudziesięciu lat.
„SEKRETY URODY BABUSZKI” – jak rodzinny zeszyt
Książkę wyróżnia ciekawa szata graficzna. „Sekrety” przypominają rodzinne zeszyty z przepisami i anegdotami, które były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Ciepła kolorystyka oraz roślinne ilustracje budzą miłe skojarzenia. Idealnie wpisują się w zbiór przepisów i wspomnień.
„Sekrety urody babuszki” wyróżniają się spośród poradników o podobnej tematyce. Książka to nie tylko praktyczne porady i łatwe przepisy, ale też zbiór wspomnień. Dzięki temu publikacja ma wyjątkowy, rodzinny charakter.
Jeśli jesteście ciekawe przepisów i sekretów babuszki – zajrzyjcie do lektury.
Przeczytaj także: „Sirocco” – niezwykła książka kucharska, która właśnie trafiła do księgarń
Myślę, że to dobra alternatywa dla poszukujących w swoim życiu powrotu o natury. Ja chyba jednak jestem z tego pokolenia, które woli szukać gotowych produktów, chociażby opatrzonych etykietką bio. Trochę idę na łatwiznę kupując w sklepie kosmetyki, które mogłabym wykonać w domu, ale to dużo prostsze 😉
Myślę, że to fajny pomysł na prezent. Sama lubię kosmetyki przygotowywane w domu – dobre peelingi, maseczki można zrobić z niemal wszystkiego, i rzeczywiście kosztuje to grosze. Teraz mam w planach zrobienie mydła.
Chętnie bym przeczytała 🙂
Brzmi zachęcająco… Bardzo mnie interesują takie rzeczy, więc pewnie się skuszę.
Babcine sposoby bywają często najskuteczniejsze. Wiem,bo miałam okazję przekonac się o tym na własnej skórze☺. Przykład? Babka lancetowata na opyszczkę. Babcia mówiła-babcia miała rację!
Już jakiś czas temu słyszałam o tej książce, ale jakoś nie czuje się do końca przekonana do jej zakupu. Jak na razie jestem za koreańską pielęgnacją, która się u mnie sprawdza… Może za jakiś czas XD
chętnie zapoznam się z tą książką.