Sekrety pięknego wyglądu sprzed setek lat
Czego używały do dbania o swoje piękno kobiety setki, a nawet tysiące lat temu? Co z tych metod pozostało do dzisiaj? Jedno jest pewne, kobiety z pewnością nie zawahają się spróbować nawet z pozoru szalonych specyfików by dbać o urodę i młodą skórę. Przedstawiamy przed Wami sekrety pięknego wyglądu sprzed setek lat!
Sekrety pięknego wyglądu sprzed setek lat – Metoda prób i błędów
Okazuje się, że często najbardziej dobroczynny wpływ na naszą skórę mają produkty, po które normalnie nigdy byśmy nie sięgnęły. Gdyby nie eksperymenty naszych przodków, możliwe, że kąpiele w mleku, maseczki z oliwy z oliwek czy peeling z soli morskiej nigdy nie weszłyby do kanonu naturalnych sposobów pielęgnacji skóry. Na przestrzeni wieków kobiety sięgały po coraz to nowe produkty, metodą prób i błędów odkrywając ich dobroczynny wpływ na stan skóry. Zdobyta w ten sposób wiedza do dziś służy nauce.
Sekrety pięknego wyglądu sprzed setek lat – Sekrety Kleopatry
Kleopatra, legendarna królowa Egiptu używała kremów z dodatkiem srebra, którego związki wykazują silne działanie antybakteryjne i są do dzisiaj powszechnie stosowane w medycynie. Słynęła również z zamiłowania do kąpieli w oślim mleku, które zawiera wiele witamin i mikroelementów wpływających na jędrność skóry, a także nienasyconych kwasów tłuszczowych doskonale wpływających na ich absorpcję.
Sekrety pięknego wyglądu sprzed setek lat – Mądrości ze Wschodu
Na zupełnie inne produkty postawiły z kolei gejsze w średniowiecznej Japonii, które szczególnie upodobały sobie mąkę ryżową oraz… słowicze odchody! Okazuje się, że ryż – japońskie białe złoto, jest nie tylko podstawą zdrowej i zbilansowanej diety, ale również cennym składnikiem pielęgnacyjnym, zawierającym fosfor, magnez i szereg witamin z grupy B. Z kolei słowicze odchody bogate w guaninę, enzym o właściwościach wybielających i odmładzających, to jeden z azjatyckich hitów eksportowych. Ususzone i zmieszane z zieloną herbatą, masłem Shea czy opiłkami złota, są podstawowym składnikiem ekskluzywnych maseczek do twarzy.
Sekrety pięknego wyglądu sprzed setek lat – Róża i chrabąszcz?
Również w czasach nowożytnych arystokratki z europejskich dworów eksperymentowały w poszukiwaniu eliksiru młodości. Mimo, że kąpiel i ciepła woda były w XVIII wieku uważane za szkodliwe dla zdrowia, kobiety na francuskim dworze nie żałowały pieniędzy na rozmaite pachnidła i kosmetyki do twarzy. Słynąca z obsesyjnej dbałości o swój wygląd Maria Antonina stawiała na wodę różaną, której szczególne właściwości doceniano już w starożytnym Rzymie. Ekstrakt z płatków róży doskonale tonizuje skórę, usuwa nadmiar sebum i inne zanieczyszczenia. Ma silne działanie antybakteryjne oraz przeciwzapalne, może również służyć jako afrodyzjak.
Nieco odważniejsze w eksperymentach były damy za panowania dynastii Tudorów, które wcierały w skórę preparat ze sproszkowanych… chrabąszczy! Wiele osób może to dziwić, jednak okazuje się, że pancerz tych owadów zbudowany jest w dużej części z chityny, która do dzisiaj pozostaje przedmiotem badań wielu naukowców i ma bardzo szerokie zastosowanie w dietetyce, medycynie oraz kosmetologii. Chityna stosowana na skórze chroni ją, zapewniając natychmiastowe oraz długotrwałe łagodzenie podrażnień, a także wspomaga działanie antyoksydantów.
O tym, jak dbają o urodę kobiety z różnych stron świata – przeczytasz poniżej:

Jak o urodę dbają kobiety z różnych stron świata?
Ja również jestem fanką naturalnych produktów kosmetycznych. Warto zagłębić się w temat i poczytać o naturalnych sposobach pielęgnacji urody. Wiele dobroczynnych maseczek czy peelingów mamy tak naprawdę w kuchni i własnym domu 🙂
Daleko nie trzeba szukać – w Indiach kobiety namiętnie olejują włosy. Wszelkie oleje wspaniale działają na włosy i skórę głowy, przekonuje się o tym coraz więcej Polek, które włączają ten zabieg do swoich pielęgnacyjnych rytuałów. Podobnie jest z naturalną henną, która jest świetną alternatywą dla chemicznego farbowania włosów. W starożytnym Egipcie do podkreślania oczu używano kajalu, który nie tylko służył jako kosmetyk, ale również jako ochrona oczu przed infekcjami. Zawiera on bowiem zioła i olejki eteryczne.
A naturalnych kosmetyków możemy szukać wszędzie – w kuchni, w ogrodzie. Ogranicza nas tylko wyobraźnia. I wcale nie trzeba wydawać fortuny na drogie kosmetyki.
Słowicze odchody mnie zaskoczyły!
Rzeczywiście, niektóre składniki bardzo kontrowersyjne 😀
Bardzo ciekawy artykuł, który potwierdza starą prawdę ,że wszystko co naturalne jest the best.
Słowicze odchody? A kiedyś myślałam,że śluz ślimaka jest najobrzydliwszym składnikiem pielęgnacyjnym.
Zaciekawiły mnie szczególnie sekrety Kleopatry.
Z większości sekretów można skorzystać na co dzień problem w tym że teraz nic nie jest czyste nawet pokrzywa która rośnie w ogrodzie tez juz jest zanieczyszczona bo w glebie mamy zbyt wiele chemii
Dokładnie 😉
Bardzo interesujący artykuł.
Wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z tego artykułu 🙂
świetnie się czytało!
Bardzo ciekawy artykuł!