Ryby – zbyt rzadki gość na polskich stołach
Ryby i owoce morza od wieków stanowią nieodzowny składnik w większości kuchni na całym świecie. Są również gościem na polskich stołach, jednak współcześnie spożywamy ich w stosunku do innych narodów zdecydowanie zbyt mało. Nie doceniamy ich walorów nie tylko smakowych, ale przede wszystkim odżywczych o czym w szczególności powinny pamiętać kobiety w ciąży i karmiące mamy.
Nie od dziś wiemy, że dieta śródziemnomorska obfitująca w ryby, owoce morza oraz ich przetwory jest jedną z najzdrowszych na świecie. Długowiecznością i dobrym zdrowiem mogą również cieszyć się Japończycy, dla których dary morza wpisane są w niemalże codzienne menu. Jak pokazują badania Polacy spożywają ok. 6 kg ryb rocznie, gdzie w krajach śródziemnomorskich czy właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni przypada nawet do 40 kg na osobę!
Taka sytuacja spowodowana jest naszą niską świadomością o pozytywnym wpływie ryb na zdrowie, ale także z ich relatywnie wysokich cen w Polsce, dość skromną dostępnością świeżych, najlepszych gatunkowo produktów czy w końcu nieumiejętnością przyrządzania posiłków z rybami w roli głównej. Brak wyrobionych nawyków w jedzeniu ryb przekłada się również na to, że wielu z nas zwyczajnie nie lubi ich specyficznego smaku.
Lista dobroczynnego wpływu ryb na nasze zdrowie jest bardzo szeroka. Przede wszystkim są źródłem białka o wysokim stopniu strawności. Dostarczają wielu niezbędnych aminokwasów tak zwanych egzogennych, których nasze organizmy nie są zdolne samodzielnie syntetyzować. Pomagają one w bardziej efektywny sposób przyswajać wapń oraz wykorzystywać białko, także to niepełnowartościowe pochodzące z roślin, w procesie wzrostu. Fakt ten ma niebagatelny wpływ na rozwój dziecka w czasie ciąży. Podobną rolę odgrywa witamina D3, która zwiększa poziom wchłaniania zarówno wapnia jak i fosforu, które odgrywają ważna rolę w procesie kształtowania się układu kostnego.
Owoce morza, w tym oczywiście ryby są także doskonałym źródłem składników mineralnych; jodu, selenu i fluoru. Co niektórzy sądzą, że wystarczy raz w roku wakacyjny wyjazd nad morze, aby optymalnie nasycić organizm jodem. Pierwiastek ten, niestety w naszym położeniu geograficznym deficytowy, niezbędny jest do prawidłowego funkcjonowania tarczycy i pełni zarazem ważną rolę w procesie wzrostu dziecka. Największe znaczenie jod ma w pierwszych tygodniach ciąży, gdzie jego niedobór może hamować rozwój układu nerwowego płodu.
Jednym z najważniejszych składników dostarczanych naszym organizmom przez żywność z morskich otchłani to kwasy tłuszczowe z rodziny Omega – 3, a najważniejszym z nich jest kwas DHA. Są to związki składowe wielu kluczowych organów ludzkiego ciała w tym również błon komórkowych.
„Kwasy tłuszczowe Omega – 3 szczególnie istotne są w diecie kobiet w ciąży oraz matek karmiących piersią. Mają bowiem duży wpływ na prawidłowy rozwój siatkówki oka dziecka i jego centralnego układu nerwowego. Mogą one także zapobiec małej masie urodzeniowej dziecka i przedwczesnemu porodowi” – mówi prof. dr hab. Krzysztof Czajkowski, ginekolog, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ekspert Verco.
Kwasy Omega – 3 mają również właściwości przeciwzapalne i rozkurczowe przez co mogą ochronić przyszłą mamę przed cukrzycą oraz nadciśnieniem ciążowym. Pomimo tych wszystkich zalet spożycie ryb, jak pokazują badania WOBASZ (Wieloośrodkowe Ogólnopolskie Badania Stanu Zdrowia Ludności) jest zdecydowanie zbyt niskie. Wśród kobiet wynosi zaledwie 50% zalecanych ilości.
Najwięcej pożądanych kwasów z grupy Omega – 3 zawartych jest w morskich rybach tłustych i półtłustych takich jak łosoś, szprot, makrela, tuńczyk czy śledź. Mogą one jednak, ze względu na zanieczyszczenie wód zawierać dioksyny i metale ciężkie, dlatego warto w diecie uwzględniać wiele gatunków ryb. Nie mniej jednak rekomenduje się ich spożywanie minimum dwa razy w tygodniu. Za bezpieczne dla zdrowia, dla dorosłego człowieka o wadze 70kg, uznano spożycie 100g łososia bałtyckiego, 390g śledzia oraz 930g dorsza tygodniowo. Kobiety w ciąży i matki karmiące mogą również pomyśleć o suplementacji swojej diety, oczywiście w ścisłym porozumieniu z lekarzem, wybranym preparatem im dedykowanym np. Pregna250 DHA.