„Nie wystarczy mieć, żeby być”. Rozmowa z Anetą Kręglicką o jej kolekcji MINIMAL, wyzwaniach i wiosennych trendach!

Aneta Kręglicka to pierwsza i jedyna jak dotąd Polka, której udało się uzyskać tytuł Miss Świata. Modelka, fotomodelka i businesswoman, a od niedawna także projektantka mody zgodziła się porozmawiać z nami o swojej najnowszej kolekcji MINIMAL, stworzonej we współpracy z marką L’AF, inspiracjach, wyzwaniach i wiosennych trendach!

rozmowa z anetą kręglicką

„Nie wystarczy mieć, żeby być”. Rozmowa z Anetą Kręglicką o jej kolekcji MINIMAL, wyzwaniach i wiosennych trendach!

 

KM: Właśnie zadebiutowała Pani w roli projektantki mody, tworząc linię odzieży na wiosnę i lato 2018 dla marki L’AF. Owocem współpracy jest kolekcja MINIMAL bazująca na klasyce, niebanalnej prostocie i zachowaniu równowagi, a więc przeciwstawiająca się konsumpcjonizmowi. Co przesądziło o takiej wizji projektu? Troska o ekologię, poczucie „rzeczozmęczenia”, prywatne upodobania, a może pragnienie wskazania Polkom drogi do lepszego stylu?

AK: Wydawało mi się, że tworząc swoją pierwszą kolekcję powinnam być przede wszystkim prawdziwa. To, co powstało odzwierciedla mój styl, moją estetykę, ale też podejście do życia. Mój MINIMAL bierze się z głowy, ze sposobu myślenia, wychowania i wreszcie z mojej dojrzałości. Hołduję bowiem zasadzie „Nie wystarczy mieć, żeby być”. Kolekcja jest więc minimalistyczna w formie, kolorystyce i jest zdecydowanie komplementarna. Chciałabym, aby klientki kupując coś w jednym sezonie mogły to połączyć z nowymi projektami kolejnego sezonu. Prostota, czysta linia, tkaniny dobrego gatunku i dobre krawiectwo umożliwiają wykorzystywanie tych rzeczy przez lata.

 

KM: Który projekt ze swojej kolekcji uważa Pani za najbardziej udany? Czy z którymś z nich wiąże się szczególna historia?

AK: Bardzo lubię biało-czarny garnitur z mocnymi czarnymi nogawkami i drobnymi detalami na marynarce z części Classic. Lubię też tę część kolekcji, którą nazywam ETNO- sukienki z frędzli, białą spódnicę ze srebrnym rantem czy bluzę sportową z serii SPORT. Każdą z zaprojektowanych przez siebie rzeczy założę z przyjemnością. Moje projekty są według mnie uniwersalne dla kobiet w różnym wieku i w tym tkwi chyba ich siła. Wbrew pozorom miarowanie robimy zawsze nie na profesjonalnych, młodych modelkach, lecz na paniach w różnym wieku i o różnych sylwetkach.

Oczywiście na pokaz, który planujemy 15 marca br. przygotowuję dodatkowe modele wizerunkowe, ale pokaz rządzi się swoimi prawami i oczekuje się od niego, że będzie zdecydowanie bardziej widowiskowy.

 

KM: Jako modelka i fotomodelka do tej pory prezentowała Pani kolekcje innych projektantów. Jakie wyzwania i zaskoczenia przyniosło nagłe odwrócenie perspektywy?

AK: To dwie, zupełnie różne sytuacje. Pracując nad kolekcją zdecydowanie częściej sugerowałam się swoją wiedzą jako klientka, a nie modelka. Modelki na sesjach często noszą rzeczy bardzo niewygodne, prawie nie do założenia. Moją ambicja jest ubierać kobiety w rzeczy ładne i wygodne.

 

KM: Należy Pani do grona entuzjastek garderoby kapsułowej. W jaki sposób połączyć tę ideę z potrzebą olśniewania otoczenia oryginalnymi stylizacjami podczas wielkich wyjść?

AK: Dobry styl to nie zawsze coś olśniewającego, to raczej kombinacja wielu elementów. Osobiście staram się nie przebierać, tylko zakładać rzeczy, które pasują do mojej sylwetki, osobowości, sposobu bycia i upodobań. Może dlatego rzadko zdarzają mi się wpadki.

 

KM: Jest Pani niezwykle piękną kobietą. Jako pierwsza i jedyna Polka uzyskała Pani tytuł Miss Świata. Czy mogłaby Pani zdradzić naszym czytelniczkom, w jaki sposób dba Pani o swoją urodę wiosną?

AK: Dla mnie najważniejszy jest ruch, systematyczna gimnastyka, bieganie. Staram się zawsze znaleźć na to czas, mimo, że nierzadko padam na twarz ze zmęczenia. Pielęgnacja, peelingi, kwasy i odpowiednie kremy dobrane do cery, niekoniecznie te najdroższe, to podstawa mojej pielęgnacji na co dzień.

 

KM: A gdyby miała Pani wskazać zestaw 5 kosmetyków, które w tym sezonie powinny się znaleźć w kosmetyczce każdej kobiety, co weszło by w jego skład?

AK: Krem z filtrem, krem ochronny do rąk, dobra baza pod podkład, lekki podkład i pomadka nawilżająca, może jeszcze tusz do rzęs. Mnie to wystarcza, nie przepadam za nadmiarem.

 

KM: Czy możemy zadać Pani pytanie o codzienną kosmetyczną rutynę?

AK: Poranki są dosyć napięte, więc wtedy robię szybki prysznic, używam dwóch rodzajów kremów, na twarz i pod oczy, oba z filtrem, lekki makijaż albo wcale, częściej to drugie.

Wieczorem lubię kąpiele, najczęściej z solami albo olejkami, peeling ciała i twarzy (ten ostatni 3 razy w tygodniu), balsam do ciała do bardzo suchej cery oraz masaż. Używam kosmetyków ujędrniających ciało. Oczywiście krem na twarz na noc i pod oczy plus retinol.

 

KM: Obserwując Pani dokonania, nie sposób nie zauważyć, że jest Pani prawdziwym człowiekiem renesansu. Czy uchyli Pani rąbka tajemnicy i opowie nam o swoich planach zawodowych na najbliższy czas?

AK: Nie mogę stać w miejscu. Lubię podejmować się nowych zdań, lubię się uczyć i lubię ryzyko. W swoim zawodzie (a prowadzę agencję reklamową i PR od 1992 roku) zrobiłam już wiele, dlatego obecnie szukam projektów, które sprawią mi przyjemność, rozwiną mnie w kierunkach, w których nie mam doświadczenia i dostarczą mi adrenaliny, której wciąż potrzebuję.

 

Kolekcja MINIMAL

Aneta Kręglicka x L’AF (wiosna/lato 2018)

 

 

 

 

 

 

 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (302 głosów, średnia: 4,33 z 5)
zapisuję głos...