Roślinne słomki i opakowania z liści bananowca w walce z plastikiem. Eko pomysły z Azji

Liście bananowca i turzyca – choć w Polsce nie rosną, pomagają walczyć o naszą planetę. Dzięki nim w Azji małymi krokami próbuje się zastąpić plastik. Chcemy, aby takie działania były inspiracją dla naszych rodzimych twórców!

Trwa walka o naszą planetę. Jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, co robi z nią plastik. Każdego dnia zalewają nas bowiem zdjęcia duszących się zwierząt morskich z foliowymi siatkami na głowie czy wielorybów, które połknęły kilogramy opakowań i pudełek. To jednak dopiero początek katastrofalnych skutków zanieczyszczenia, dlatego każdy, nawet niewielki krok, który może nieco ograniczyć używanie plastiku się liczy. Warto więc promować każdą inicjatywę, która nie jest bezczynnym obserwowaniem katastrofy ekologicznej. A ta niestety dokonuje się właśnie na naszych oczach. Wietnamczycy rozpoczęli niedawno eko produkcję. Co dokładnie robią? Roślinne słomki, które idealnie zastępują wersje plastikowe, zakazane z resztą w Europie. W tym samym kraju, podobnie z resztą jak w Tajlandii natomiast owoce i warzywa w supermarketach pakowane są w liście bananowca.

kolaż własny redakcji, źródło: www.youtube.com, odnośnik do konkretnego profilu został osadzony w tekście

Roślinne słomki i opakowania z liści bananowca w walce z plastikiem. Eko pomysły z Azji

W styczniu unijni ambasadorzy potwierdzili nowe restrykcyjne przepisy dotyczące ograniczenia używania plastiku. W europejskich państwach wprowadzane są więc zakazy używania słomek, sztućców czy patyczków do uszu. Jednak nie tylko Europa, a przede wszystkim Azja odpowiada za globalne zanieczyszczenie, głównie oceanów. W czołówce państw dostarczających do wód najwięcej plastiku znalazł się Wietnam. Tym bardziej na wielki szacunek zasługuje działanie firmy CỬA HÀNG 3T, która produkuje roślinne słomki. A dokładniej wykonane z turzycy.

 

 

Wietnamczycy zbierają turzycę (rodzaj trawy), popularną w dolinie Mekongu, a następnie myją i czyszczą od środka. Na koniec trawa owinięta zostaje w liście bananowca i pocięta na odpowiednie długości. Marka sprzedaje zarówno słomki świeże, które rozpadają się po około tygodniu, a także wypiekane w piecu. Te drugie można używać nawet przez pół roku.

 

Nie tylko słomki… 

A wracając do liści bananowca, również Wietnam, a oprócz niego również Tajlandia używają go w swoich supermarketach. A dokładniej – owijają w niego owoce i warzywa. Okazuje się więc, ze wszelkie plastikowe torebki są zupełnie niepotrzebne. A dodatkowo mamy gwarancję świeżości produktu oraz tego, że nie zostanie skażony całą tablicą Mendelejewa, która znajduje się na siatkach.

 

 

Wietnamskie słomki póki co zaopatrują mieszkańców ich kraju. Można jednak liczyć, że z czasem firma postawi na eksport lub zainspiruje naszych rodzimych producentów, którzy z pewnością znaleźliby jakiś naturalny zamiennik popularny w naszych stronach lub tani w imporcie. Jeśli chodzi natomiast o liście bananowca – też nie rosną w naszych lasach, ale może podobnie będą inspiracją. Może powinniśmy pakować nasze warzywa przykładowo w liście kapusty?

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (138 głosów, średnia: 4,72 z 5)
zapisuję głos...