Popularne rodzaje rowerów
Z sezonu na sezon w branży rowerowej obowiązują zupełnie nowe trendy. Co będzie na topie w 2014 roku?
Jazda na dwóch kółkach staje się coraz bardziej modna i już dziś jest synonimem niezależnego, aktywnego, proekologicznego stylu życia. Z sezonu na sezon w branży rowerowej obowiązują zupełnie nowe trendy.
Dwa lata temu sezon należał do rowerów miejskich. W zeszłym roku coraz więcej osób zaczęło interesować się rowerami typu single speed, a stąd już krótka droga do ostrego koła.
Ostre koło
Do niedawna „ostre” zarezerwowane było dla rowerowej elity: kurierów, pasjonatów szybkiej jazdy żyjących poza systemem i ceniących sobie swój outsiderski styl życia. Choć w Polsce kultura ostrokołowców nie jest rozwinięta na taką skalę, jak np. w Nowym Jorku, w większości polskich miast rozwija się ona coraz prężniej.
Superszybki, lekki i bezawaryjny rower ostrokołowy idealnie nadaje się do przemieszczania po ruchliwych miejskich ulicach. Brak wolnobiegu sprawia, że praca kół zależy wyłącznie od pracy pedałów i siły nóg rowerzysty – jeśli chcemy się zatrzymać, nie naciskamy na hamulec, po prostu przestajemy pedałować. Wymaga to sporej wprawy i obycia z rowerem. – Na „ostrym” można rozwinąć duże prędkości – o wiele większe od tych osiąganych na rowerze miejskim czy klasycznym MTB – twierdzi Karol Popławski z portalu Ostrekolo.pl. O niskiej awaryjności, ale też małej wadze decyduje ograniczenie części składowych do minimum. Atutem „ostrego” są również koszty utrzymania – nie wymaga aż tak dużych nakładów na serwis jak tradycyjny rower.
Szosa
Rower szosowy, potocznie zwanego „szosą” lub „kolarką”: To rowery, które źle znoszą wertepy, nie mają błotników, rozbudowanej amortyzacji ani osłony łańcucha, dlatego nie nadają się do jazdy po mieście. Świetnie za to sprawdzają się na podmiejskich szosach, pozwalając na bardzo lekką, przyjemną jazdę oraz rozwinięcie dużych prędkości – tłumaczy Karol Popławski. Siodełko położone wyżej od kierownicy wymusza u rowerzysty sprinterską postawę, a charakterystyczna kierownica – tzw. baranek skierowany ku dołowi sprawia, że już wsiadając na rower mamy wrażenie, jak byśmy brali udział w wyścigu. Szosa to też ulubiony sprzęt thriatlonistów. Dziś, kiedy coraz więcej ludzi startuje w ulicznych maratonach, półmaratonach, czy w zawodach typu Iron Man, rosnąca popularność kolarzówek pozostaje kwestią bezdyskusyjną. W końcu kto z nas nie chciałby choć raz jak profesjonalny kolarz-zawodowiec w swoich goglach i kombinezonie z lycry?
Tandem
Ten rower przeznaczony dla dwóch (lub więcej) osób siedzących jedna za drugą budzi zainteresowanie coraz większej liczby rowerzystów. Tandem zazwyczaj ma jedną ramę i dwa koła, za to zdublowane są pedały, siodełko i kierownica. Jazda na tandemie do łatwych nie należy i zdecydowanie wymaga pracy zespołowej – choć prowadzi osoba siedząca z przodu, to pedałować muszą obaj rowerzyści. Ten niecodzienny widok sprawia, że coraz więcej osób ma ochotę spróbować swoich sił na podwójnym rowerze. – Tandemy stają sie powoli hitem – przekonuje Karol Popławski. – Im bliżej do sezonu, tym więcej rowerzystów pyta nas o możliwość wypożyczenia tego typu rowerów. Nie planowaliśmy ich wprowadzać do swojej oferty, ale chyba będziemy musieli zmienić plany – dodaje.