Problemy z karmieniem piersią – jak im zapobiegać ?
Karmienie piersią to bardzo ważny proces. Ma na celu nie tylko zapewnienie pożywienia dziecku. Pokarm z piersi jest naturalny, ma idealny skład i właściwe ciepło. Jednak karmienie także zbliża mamę do dziecka. Dziecko przytulone do piersi mamy czuje jej zapach, jej ciepło, może patrzeć jej w oczy. Im dłużej karmi się piersią, tym lepiej dla zdrowia dziecka, ale także dla matki – karmienie chroni bowiem przed nowotworami kobiecymi, zwłaszcza nowotworem piersi.
Dlaczego karmienie nie powinno boleć
Niestety, karmiące mamy często trafiają na trudności, które mogą nawet na zawsze zniechęcić je do karmienia. Do trudności należą między innymi: brak pokarmu, niezwykle bolesne stany zapalne piersi połączone z gorączką, problemy z odruchem ssania u dziecka, czy też bardzo głodne dziecko, które ciągle „wisi” przy piersi i nie pozwala mamie na normalne funkcjonowanie. Niezwykle częstą przypadłością jest bolesność brodawek. Pojawia się u olbrzymiej większości początkujących mam. Wystarczy, że dziecko zostanie jeden raz niewłaściwie przystawione do piersi, o co nie trudno, a już brodawki będą silnie podrażnione, bolesne, mogą także pękać i krwawić. Ból w takim przypadku jest tak duży, że część mam decyduje się na podanie dziecku butelki, a to jest początkiem końca karmienia piersią. Dodać warto, że ból brodawek może być także wywołany przez grzybicę, która może pojawić się na brodawkach, może być także skutkiem niewłaściwego sposobu ssania dziecka. Jakiekolwiek hartowanie brodawek podczas ciąży, czyli tarcie ich szorstką gąbką jest absolutnie niedopuszczalne, chociaż mamy czy babcie dzisiejszych młodych mam często uważają, że jest to postępowanie właściwe.
Leczenie podrażnionych brodawek
Jeśli mama odczuwa ból podczas karmienia, to musi uświadomić sobie, że ból nie jest niczym normalnym i oznacza patologię. Karmienie piersią nie powinno boleć. Co więc należy zrobić, gdy karmienie staje się gehenną? W pierwszej kolejności warto sięgnąć po maść na brodawki. Ma ona za zadanie ochraniać je przed otarciami, gdy mama chodzi w luźnej bieliźnie czy zakłada biustonosz do karmienia. Maść na brodawki przyspiesza też gojenie wszelkich ran powstałych podczas karmienia. Wybierając taki produkt szukajmy takiej maści, która nie ma smaku, składników konserwujących, barwników czy dodatków zapachowych i nie wymaga zmywania z brodawek przed podaniem piersi dziecku. Maść na brodawki warto mieć ze sobą już podczas porodu i stosować zapobiegawczo od samego początku karmienia. Warto także poprosić konsultantkę laktacyjną o pomoc w przystawianiu dziecka do piersi. To wbrew pozorom nie jest łatwe. Dziecko bowiem musi małą buzią objąć całą brodawkę, łącznie z otoczką. Początkująca mama często nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że niewłaściwie przystawia malucha. Pod okiem konsultantki można dobrać odpowiednią do karmienia pozycję, nauczyć się zarówno przystawiania dziecka, jak i jego odstawiania. Jeśli zauważymy jednak, że na brodawkach, jak i w buzi dziecka pojawia się dziwny biały nalot, warto wybrać się do lekarza rodzinnego, ponieważ rozwój grzybicy wymaga leczenia zarówno piersi, jak maluszka antybiotykiem w płynie. Z kolei maluch, który niewłaściwie ssie, wymaga odpowiednich ćwiczeń. Jak je wykonywać pokaże położna lub konsultantka laktacyjna.
Ja miałam problem z bolącymi brodawkami i wiecznie wiszącym dzieckiem na piersi;-). Pierwszy problem fantastycznie rozwiązaly u mnie nakladki na sutki. Do drugiego musiałam się przyzwyczaić . I tak marnie już ponad rok.
Wszystkie zdjęcia karmiących matek są po prostu przepiękne. Za to zbyt mało się mówi o dolegliwościach kobiet. Karmić, karmić, karmić. Po prostu nagonka. Zgadzam się, że to najlepsze dla dziecka, ale matki naprawdę nie mają łatwo. Dochodzi straszny ból kręgosłupa, czy poodgniatane łokcie. To też obraz karmiącej matki.
Zgadzam się z Tobą. Nie ma co się oszukiwać, karmiąca mama to nie tylko uśmiechnięta rodzicielka trzymająca w objęciach swoją latorośl, wpatrzona ze szczęśliwym uśmiechem w malucha z cycem w buzi, ale także wszystkie dolegliwości związane z tą czynnością.
To prawda że teraz jest taka nagonka że trzeba jak najdłużej karmić dziecko a to wiąże się z wieloma niedogodnościami ja uważam że każda mama powinna wiedzieć co jest dobre dla jej dziecka ale także musi i pomyśleć o sobie
Ja miałam popękane sutki ,bardzo bolało podczas karmienia ale się nie poddawałam i dzielnie karmiłam synka 🙂 Na szczęście te dolegliwości trwały 7 dni a karmiłam synka 10 miesięcy.
U nas karmienie piersią było bezproblemowe i bezbolesne ;). Da się 🙂
Moim zdaniem jeśli Matka chce karmić to będzie i upora się z problemami. Ja miałam straszny nawał pokarmu. Tak masakryczny że mój synek nie mógł chwycić brodawki i strasznie płakał. Więc z pomocą przyszedł mi laktator. Troszkę mleczka odciągnąć i szybko maluszka do cycusia. U nas to podziałało. Jeśli cierpicie na bolące krwawiące brodawki. Najważniejszą rzeczą jest higiena brodawek. Po każdym karmieniu przemyć i troszkę powietrzyć, to bardzo ważne.
Będąc w ciąży bardzo chciałam karmić maluszka jak najdłużej, bo wiedziałam, że to najlepsze co mogę dla niego zrobić. Ale Synek stawiał czynny opór przy karmieniu i tylko dzięki świetnej położnej, a zarazem doradcy laktacyjnemu, udało mi się przejść przez pierwszy kryzys 🙂 właśnie mija 6 miesiąc karmienia i wszystko jest ok. Oczywiście wspieram się lactosan mama, by laktacja działała bez zarzutu, a przy okazji zawarty w preparacie wyciąg z owocu kopru włoskiego przedostaje się do mleka i łagodzi kolki u małego, więc jestem z niego bardzo zadowolona.
Zgadzam się z Domi, dzięki niemu wrócił pokarm i laktacja się ustabilizowała. Lubię smak karmelu, więc skład lactosanu bardzo mi odpowiada.
To prawda, jeśli można karmić piersią i kobieta chce, to warto walczyć o laktację. Sama przerobiłam różne sposoby i jednym z nich są własnie specjalne produkty, jak ten, wspomniany przez Asię. Dużo daję spokój i cierpliwość, ciało kobiety się odblokowuje. Ale i codzienne pity lactosan zrobił swoje i zwiększył moja laktację.
Tego środka nie znam, sama stosTego środka nie znam, sama stosowałam prolaktan, ale bez niego ciężko by mi było karmić tak długo.owałam prolaktan, ale bez niego ciężko by mi było karmić tak długo.
Ja też stosowałam prolaktan, kilka dni i po kłopocie. Skuteczny i smaczny, w przeciwieństwie do tych wszystkich koperkowych herbatek 😉
Faktycznie i mnie Prolaktan szybko i skutecznie pomógł Nie musiałam w sumie też długo czekać na wzrost laktacji. I teraz jak tylko pojawia się jakiś problem to wiem po co sięgnąć.
Ja też jestem zadowolona jesli chodzi o dzialanie Prolaktanu. Na pewno jest o niebo skuteczniejszy niż podobne środki.
Dlatego warto też jest słuchac opinii innych mam, jesli coś polecają to znaczy że to działa i na pewno jest skuteczne. A mam na mysli Prolaktan.
A czy ten środek o którym piszecie mozna kupic bez recepty?
Przyznam szczerze ze nie spodziewałam sie tak szybkiego działania jakie mam po Prolaktanie. Po 2 saszetkach juz widze że tego pokarmu jest coraz więcej. bardzo mnie to cieszy bo widze ze wreszcie coś działa.
Przez jaki okres czasu mozna przyjmować Prolaktan?
Jak potrzebujesz to i przez cały czas karmienia. Przecież to nie jest jakiś silny lek czy coś. Ale skoro poprawa jest po kilku dniach, to po co?
Prawda, ale spokojnie można wrócić jak jest potrzeba, drogi nie jest, smak dobry, skuteczność też.
Dziewczyny a po jakim czasie on pomaga bo ja mam już dosyć tego prężenia się i płaczu, mała jest nerwowa, głodna i zmęczona, a ja już też jestem wykończona i fizycznie i psychicznie.
Ile kosztuje ten środek? I jedno opakowanie wystarczy?
20zl za opakowanie tam jest 14 saszetek.
To nie jest drogo, za ten spokój i najedzone dziecko, tym bardziej, ze wystarczy na dwa tygodnie.
No i nie musisz tego przecież pić cały czas. Ja widziałam poprawę już po kilku dniach, więc dalej nie piłam, zostawiałam resztę na kolejną czarną godzinę.
Mądrze 🙂 W końcu kryzysy laktacyjne zdarzają się zwykle kilka razy podczas całej laktacji. Zwykle na zmianę z nawałami 😉
Faktycznie, to jest fajny środek i powiem Wam drogie mamy ze dla mnie jest najlepszym z tych wszystkich które do tej pory stosowałam.
U nas położna dawała próbki i dlatego znałam jego skuteczność bo p;o tych dwóch saszetkach już była widoczna, ale wiadomo picie dużej ilości płynów, zdrowa dieta i odpoczynek są równie ważne.
Mi go poleciła pani w aptece. Poszłam z myślą o herbatce laktacyjnej, a mi poleciła prolaktan, bo o wiele skuteczniejszy
No zdecydowanie. Nawet ostatnio mama ginekolog mówiła, ze jedyne udokumentowane działanie na laktację mają własnie środki ze słodami zbóż, a nie żadne cudowne herbatki. Mi też prolaktan bardzo pomagał, jak jeszcze karmiłam.