Poród razem czy osobno?

Z pewnością to pytanie zadajesz sobie od momentu kiedy dowiedziałaś się o ciąży. Rodzic samotnie? Czy może wraz z mężem? Na wstępie należy zaznaczyć, że tej decyzji nie powinnaś podejmować sama. Poród jest wydarzeniem bardzo intymnym. Dlatego decyzji o tym, czy rodzić w pojedynkę czy razem, nie można nikomu narzucać. Decyzję powinna należeć do Was obojga jako przyszłych rodziców. Dylemat rodzić razem czy osobno, dotyczy każdego mężczyzny, który w najbliższej przyszłości stanie się ojcem. Należy pamiętać, że  nie chodzi tu tylko o Twój komfort  i Twoją psychikę podczas porodu,  musisz mieć na uwadze również chęci swojego partnera.

Poród razem czy osobno?

Trochę historii…

W dzisiejszych czasach uczestnictwo przyszłego  ojca w porodzie  jest zjawiskiem powszechnym, jednak nie zawsze tak było. Porody rodzinne są znane od lat 60 XX wieku, wcześniej na Sali porodowej mógł przebywać tylko jeden mężczyzna i był to… lekarz.  Inni osobnicy płci męskiej mogli sobie tylko wyobrażać jak wygląda poród i przez co przechodzi ich kobieta.

Współcześnie w Polsce, olbrzymia większość szpitali zachęca do tzw. porodu rodzinnego, czyli z obecnością ojca lub innej, dowolnie wybranej bliskiej osoby. Prawo decyzji o porodzie rodzinnym, jak i wybór osoby towarzyszącej należy do Ciebie.

Cesarskie cięcie czy poród naturalny?

Cesarskie cięcie czy poród naturalny?

W żadnym wypadku cesarskie cięcie nie może być uważane za alternatywę dla porodu siłami natury – uważają lekarze. To operacja, która różni się znacznie od naturalnych procesów związanych z porodem. Różnice pomiędzy porodem naturalnym, a

Statystyki

Badania statystyczne udowodniły, że obecność ojca dziecka  przy porodzie ma więcej pozytywnych stron niż negatywnych, chodzi tu głownie o kobietę, o jej psychikę, o jej komfort , o jej poczucie bezpieczeństwa. To wokół niej rozgrywa się ‘akcja’  i to właśnie dobro jej samej i dziecka powinno być na pierwszym planie.  Badania również dowodzą tego, że pobyt przyszłego ojca na Sali porodowej zmniejsza ryzyko komplikacji porodowych. Z czego to wynika? Wynika to z tego, że kobieta mając przy sobie partnera czuję się bezpieczniej, czuję, że nie jest tam sama, opuszczona i zdana tylko na siebie, przez co w pełni skupia się na dobru dziecka, a w konsekwencji na samym porodzie i na jego przebiegu. Ogromną rolę odgrywa tu również samo wspólne przeżycie tak ważnej chwili, z pewnością umacnia to więź pomiędzy przyszłymi rodzicami.

Kto może Ci towarzyszyć?

Jednak poród rodzinny to nie tylko obecność ojca na Sali porodowej, należy zaznaczyć, że wcale nie musi to być ojciec dziecka. Może to być siostra, przyjaciółka, czy przyszła babcia. Wybór kto będzie towarzyszył w tej ważnej chwili należy tylko i wyłącznie do Ciebie.

Powinna to być osoba, która swoją obecnością pozytywnie na Ciebie wpływa. Wraz z Tobą powinna również uczestniczyć w zajęciach szkoły rodzenia. Poród rodzinny odbywa się w szpitalu, co wydaje się być idealnym rozwiązaniem: Czujesz się pewniej, bo ma przy boku bliską osobę, a wraz z dzieckiem cały czas znajdujesz się pod fachową opieką położniczo-lekarską.

Dodatkowa osoba podczas porodu to komfort głównie dla Ciebie. Taka osoba w trakcie przyjścia na świat nowego człowieka może Ci bardzo pomóc-podać szklankę wody, potrzymać za rękę, czy pomasować plecy, a nawet pomóc liczyć skurcze, to niby nic wielkiego, a naprawdę może bardzo wiele zdziałać.

Sala porodowa- nie taka straszna

Kolejnym zagadnieniem jest to gdzie się odbywa taki poród. Zwykle jest to szpital. W dzisiejszych czasach sale do porodów rodzinnych  są zwykle urządzane tak jak pokoje mieszkalne. Czasami znajdują się tam – zamiast czy obok zwykłych łóżek – krzesła porodowe, które umożliwią Ci rodzenie w pozycji pionowej, ułatwiającej parcie. Pokoiki dadzą poczucie intymności, stwarzając domową atmosferę, która zapewnie korzystnie wpłynie na Ciebie jak i Twoje nowonarodzone maleństwo.

Poród rodzinny= Poród aktywny

Poród rodzinny to poród aktywny .Kobieta zazwyczaj chodzi, przyjmuje dowolną pozycję do parcia, korzysta ze sprzętów pozwalających  „walczyć” z bólem i przyspieszających akcję porodową: drabinki (ułatwiają utrzymanie pionowej pozycji, co znacznie przyspiesza poród), worki sako (pozwalają przyjąć dowolną pozycję podczas skurczów), gumowe piłki (ułatwiają dziecku opuszczenie się w dół kanału rodnego, gdyż siedząc na niej możesz kołysać biodrami, rozluźniając w ten sposób mięśnie). Również podczas porodu rodzinnego możesz poprosić o znieczulenie, aby zmniejszyć ból porodowy.

 

Moda na porody rodzinne

Należy jednak pamiętać, że wiele kobiet wybiera poród rodzinny tylko ze względu na modę,  przyszli rodzice nie chcą być w tyle , dlatego też decydują się na ten rodzaj porodu. Zdarza się, też tak, że jest to błędna decyzja, gdyż często przyszli ojcowie nie są gotowi na takie przeżycia.

Istnieje grupa panów, którzy nie są w stanie znieść widoku cierpiącej żony, krwi oraz wytrzymać krzyków. Z kolei kobiety bardzo często zmuszają do tego swoich mężczyzn, ponieważ obecność ojca przy narodzinach wydaje im się rzeczą naturalną.  Skutkiem tego są np. bardzo częste omdlenia przyszłych ojców na Sali porodowej.  Nie wpływa to pozytywnie na stan kobiety rodzącej, taka położnica zamiast  całkowicie skupić się na porodzie  i dobru dziecka, skupia się na mężu,  w konsekwencji np. przestaje przeć.

Niechęć mężczyzn do tego typu przeżyć wcale nie świadczy o  ich egoizmie czy też niedojrzałości. Istnieją bowiem mężczyźni, którzy po porodzie rodzinnym, przestają pożądać swoich kobiet i nie jest to od nich zależne.
Seksuolodzy twierdzą, że pobyt mężczyzny na Sali porodowej wcale nie jest dobrym pomysłem. Widok krocza rodzącej kobiety nie należy do najprzyjemniejszych widoków , a cały poród takiemu mężczyźnie może wydawać się po prostu obrzydliwy. Jeśli  przyszły ojciec wie , że nie jest na to gotowy powinien zaproponować swoją obecność za drzwiami Sali porodowej, w poczekalni. To na pewno pomoże rodzącej, a przy okazji obejdzie się bez negatywnych przeżyć ze strony mężczyzny.  Absolutnie nie powinnaś zmuszać partnera do czegoś, czego on nie jest w stanie zrobić – bez względu na to, jak bardzo Cię kocha. Myślę, że warto tu przytoczyć słowa Jarosława Utnika – seksuologa:

„Decyzję, co do swojej obecności w sali porodowej powinien podjąć wyłącznie mężczyzna – gdyż tylko on może najbardziej trafnie ocenić siłę i rodzaj emocji, które może przeżywać oraz ich ewentualne skutki, mogące sięgać wiele miesięcy w przyszłość”- Jarosław Jerzy Utnik, seksuolog.

Należy jednak pamiętać, że w tak ważnym i trudnym dniu, powinien ktoś Cię jednak wspierać. Jeśli nie może to być ojciec dziecka, to równie pomocna może okazać się teściowa, przyszła babcia, siostra czy przyjaciółka.

Przygotujcie się!

Dobrą opcją dla niezdecydowanego przyszłego mężczyzny jest udział wraz z Tobą w szkole rodzenia, która przygotuje do porodu zarówno Ciebie jak i Twojego partnera. Często zdarza się tak, że niezdecydowany swojego pobytu na Sali porodowej mężczyzna, po przebyciu kursu w szkole rodzenia  decyduje się na wspólny poród wraz z matką swojego dziecka.

Podsumowanie

Podsumowując można stwierdzić, że poród rodzinny to  pozytywne zjawisko, pod warunkiem , że osoba towarzysząca jest na to gotowa  i pewna swojej obecności . Każdy mężczyzna musi sam rozstrzygnąć ten dylemat. Wziąć pod uwagę wszystkie „za” i „przeciw”, skonfrontować je z siłą swojego charakteru, własnymi fobiami, lękami oraz przekonaniami i dopiero wówczas, bez emocji, ulegania naciskom i wykluczając zagrożenie postąpienia wbrew sobie, zdecydować. Po męsku.

autorka: K4rotk4

 

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (119 głosów, średnia: 4,10 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. engela  30 stycznia 2012 11:47

    Nie zgadzam się z autorką artykułu…
    Nie znam mężczyzny który będąc przy porodzie później czułby niechęć do swojej partnerki…
    Panowi zazwyczaj nie mdleją z powodu widoku krwi, ale z głodu… Potrafią przez te nawet kilkanaście godzin porodu nic nie jeść w skutek czego tracą potem siły i tym samym świadomość…
    Po za tym partner nie musi patrzeć na krocze co więcej zazwyczaj miejsce dla niego jest tylko przy głowie partnerki, aby nie przeszkadzał osobie odbierającej poród.

    Odpowiedz
  2. xxx  30 stycznia 2012 17:40

    Nie zgadzam się z autorką poprzedniego komentarza, gdyż śmieszne jest stwierdzenie, ze panowie przy porodzie mdleją z głodu.
    Co do czucia niechęci do partnerki po obecności przy jej porodzie to wiele się o tym słyszy więc nie wiem jakim cudem pani z góy nie słyszała.
    Gdy partner jest z Tobą na sali porodowej to siłą rzeczy i tak zobaczy wszystko co się wiąże z porodem, nawet jeśli będzie stał przy głowie rodzącej.

    Odpowiedz
  3. k4rotk4  30 stycznia 2012 17:40

    Widzisz a ja znam. Jestem po studiach położniczych i widziałam niejeden poród i wiem jak to wygląda. Nie pisałam tego bez oparcia o znajomość tematu.
    pozdrawiam

    Odpowiedz
  4. misia1608  31 stycznia 2012 00:34

    Do porodu rodzinnego zabrałabym co najwyżej moją mamę.
    Co do mężczyzn, to wiem, że taki poród pogłębia właśnie relacje między partnerami… jakoś nie spotkałam się, by ich zniechęcał do partnerki. Wiele kobiet z rodziny, już się na takie wydarzenie zdecydowało i sobie chwalą. A z tego co zauważyłam to tatusiowie bardziej dbają o mamusie, pewnie widzą, ile my biedne musimy się namęczyć i może bardziej docenią.
    Nie mniej jednak uważam, że mój narzeczony by się nie nadawał ze mną na porodówkę, bo oby dwoje siejemy panikę a co za dużo to nie zdrowo hehe

    Odpowiedz
  5. magicwoman  31 stycznia 2012 02:46

    mój mąż był obecny przy dwóch porodach, chcieliśmy tego oboje, czułam się bezpiecznie wiedząc że jest obok mnie i masuje mi plecy a w razie potrzeby poda wodę do picia czy zawoła położną. Widokiem w trakcie porodu nie był zniesmaczony czy przerażony , dla niego było to niesamowite przeżycie

    Odpowiedz
  6. m258  31 stycznia 2012 08:54

    hmm mimo, że wsparcie jest ważne, nie chciałabym żeby On to widział, mnie w takim stanie… sama czułabym się niekomfortowo

    Odpowiedz
  7. czecoladca  31 stycznia 2012 10:09

    Mój mąż był przy porodzie i dla mnie było to pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa.Czułam, że nie jestem sama wśród zupełnie obcych mi ludzi dla których jestem kolejną rodzącą pacjentką.Mąż chciał być przy porodzie i niestety potem przez jakieś 3-4 miesiące ciężko było mu się całkowicie rozluźnić podczas zbliżenia.Nie mogę tego nazwać zniechęceniem.To było silniejsze od niego.Być może dlatego, że miałam dosyć traumatyczny poród.Mało brakowało a stracilibyśmy dziecko.Ale to minęło i nie żałujemy.Mimo wszystko to zbliża partnerów.

    Odpowiedz
  8. Ania  31 stycznia 2012 22:05

    hmm.. a może lepiej żeby to On zadecydował czy chce „to” oglądać 😉

    Odpowiedz
  9. Paulla0406  3 lutego 2012 00:41

    Ja chcę dać swojemu mężczyźnie wolną rękę, chociaż on sam mi cały czas powtarza że będzie to jego dziecko i jeżeli na ołtarzu ślubował mi że będzie ze mna na dobre i na złe to chce i przy porodzie być razem ze mną, ja się cieszę chociaż przeraża mnie sama myśl porodu 😉

    Odpowiedz
  10. emilia_milka  16 lutego 2012 14:04

    Oczywiste jest, że kobieta w takiej chwili nie chce być sama – pewnie tym bardziej, jeżeli to jej pierwszy poród. Tym bardziej ucieszyła mnie deklaracja mojego męża, że jak już ta ciężka chwila 🙂 nastąpi to będzie przy mnie. Niezależnie od tego czy zemdleje, czy zrobi mu się niedobrze, czy jeszcze co innego 🙂

    Odpowiedz
  11. Aqenika  8 maja 2012 17:12

    Jeśli bardzo nam zależy na obecności partnera warto go umiejętnie „zachęcić” a nie zmusić

    Odpowiedz
  12. Hidari11  29 lipca 2016 18:33

    Ten artykuł nie jest dopracowany. Jeżeli autorka podaje, że ktoś tam coś twierdzi, to należałoby wskazać źródła lub nazwiska tych naukowców.
    Wielu ojców mdleje? Tu również przydałoby się potwierdzenie w postaci statystyk.

    Odpowiedz
  13. martucha180  29 lipca 2016 18:57

    Jestem za, a kto ma towarzyszyć rodzącej – niech zdecyduje ona sama.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany