Płeć kulinarna – jesteś w kuchni kobietą czy mężczyzną?

Jeśli mężczyzna proponuje, że to on zajmie się kolacją, dla kobiety od razu staje się jasne, że będzie to pizza. Badania pokazują, że szansa na to jest rzeczywiście spora – 89 procent potraw zamawianych przez telefon i 20 procent dań z internetu, to właśnie ten włoski specjał. A co robi kobieta, gdy nie ma czasu lub ochoty gotować? Również zamawia. Jednak jej wybór różni się od męskich preferencji. Tu króluje orient (41 procent zamówień). Czyżby płeć warunkowała preferencje smakowe?

Kobieta i mężczyzna w kuchni

Płeć kulinarna – nowe pojęcie z dziedziny socjologii, czy kolejny wymysł naukowców? – Z analiz zamówień dokonywanych przez naszych użytkowników widać wyraźnie, że gusta kobiet i mężczyzn zdecydowanie się różnią. Panowie trzy razy częściej zamawiają kebab, za to panie 25 procent częściej decydują się na kuchnię orientalną – zauważa Katarzyna Kazior z Foodpanda.pl, serwisu umożliwiającego zamawianie jedzenia przez internet. Taką zależność zauważają też bezpośrednio kelnerzy w restauracjach. – Panowie zamawiają przede wszystkim dania mięsne, natomiast kobiety częściej wybierają potrawy z przewagą warzywmówi Kinga Jabłońska,kelnerka z jednej z większych, warszawskich restauracji. Wnioski są oczywiste, panowie lubią zastrzyk kalorii dający im energię do działania, panie częściej dbają o linię i preferując lżejszą kuchnię.

 

Orient po polsku

Dzień zaczyna od jogurtu, na lunch je sałatkę, a w ramach obiadu zamawia sushi. Tak coraz częściej wygląda dzienne menu przeciętnej, młodej Polki. Jedną z nich jest Ania Jankowska, studentka kulturoznawstwa z Poznania. Jej zdaniem kuchnia orientalna jest dużo zdrowsza od polskiej, poza tym stanowi ciekawe urozmaicenie codziennej diety. – Staram się jeść racjonalnie, unikając wysokokalorycznych dań, stąd tak zasmakowałam w kuchni azjatyckiej. Różnorodność orientalnych przypraw, powoduje stałą możliwość odkrywania nowych smaków – mówi Ania.

Moda na kulinarne eksperymenty weszła do Polski stosunkowo niedawno, jednak dość szybko zainteresowały się nią młode dziewczyny. Często zamawiają one interesujące je danie, rozkładają na części składowe, a następnie próbują odtworzyć ten smak we własnej kuchni. Coraz więcej osób zaczyna zwracać również uwagę na skład i kaloryczność poszczególnych potraw. Wzorce te, choć ze sporym opóźnieniem, dotarły do nas z Zachodu, gdzie już w latach 90. zaczęto przykładać wagę nie tylko do smacznego, ale przede wszystkim zdrowego i mniej kalorycznego jedzenia niż nasze.

 

„Męski” punkt widzenia

Można powiedzieć, że w temacie jedzenia jestem facetem. Widzę to wyraźnie, gdy razem z koleżankami idziemy na miasto. One zamawiają niskokaloryczne sałatki, a ja mam ochotę na konkret, który w tym przypadku oznacza kawał mięsa… i nieważne, ile ma kalorii – śmieje się Alicja Krakowiak, na co dzień pracująca w firmie finansowej w Warszawie. Jak sama mówi, w jej domu jadło się tradycyjnie, po polsku, i tak jej zostało. Schabowy, żurek, bigos – to smaki „dzieciństwa”, które pamięta najlepiej. Może dlatego teraz ciężko jej zmienić swoje nawyki żywieniowe. Przemawia za tym również aspekt praktyczny. – Mój mąż nie wyobraża sobie obiadu bez kotleta. Ja z kolei nie wyobrażam sobie gotowania dwóch różnych dań, osobno dla mnie i dla niego. W innej sytuacji, być może częściej eksperymentowałabym z jedzeniem. Teraz szkoda mi czasu, więc po prostu jemy to samo – tłumaczy Alicja.

Tradycyjna polska kuchnia, uważana za kaloryczną i niezdrową, jest coraz częściej promowana w mediach. Hasło „smacznie jak u mamy” to najlepszy przykład na zmieniający się wizerunek rodzimych specjałów. Orędownicy polskiej tradycji stawiają na smak, niezależnie od tego ile kalorii za nim idzie. Zawsze można też zjeść po prostu mniejszą ilość bardziej kalorycznego jedzenia.

Plec kulinarna wykresy

Eksperci od żywienia są zdania, że mimo oczywistych różnic w zapotrzebowaniu na wybrane składniki odżywcze, dieta kobiet i mężczyzn nie powinna być specjalnie zróżnicowana. W końcu od lat wykorzystywana piramida żywieniowa nie uwzględnia podziału na płeć, a to właśnie ona jest podstawą zbilansowanej diety. Równowaga wydaje się w temacie odżywiania najważniejsza. Pytanie zatem, czy płeć kulinarna, to przypadkiem nic innego, jak nasze stereotypy na temat preferencji smakowych oraz to, że piękne, coraz bardziej niezależne Polki, chcą też po prostu dobrze wyglądać. Uważniej więc zaczynają przyglądać się temu, co jedzą.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (186 głosów, średnia: 4,30 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. Masza  13 lipca 2013 15:46

    Identycznie jest u mnie w domu.Mamy ochotę na jedzenie na wynos,mój mąż zamawia pizzę,ja sałatki.

    Odpowiedz
  2. as_sa  19 czerwca 2014 16:36

    W kuchni zdecydowanie jestem kobietą 😀

    Odpowiedz
  3. lilkawodna  18 listopada 2015 21:30

    Nie wiedziałam że w ogóle takie coś jak płeć istnieje w kuchni.

    Odpowiedz
  4. efffciaa  24 lutego 2016 18:31

    Ja jestem zdecydowanym mięsożercą . Nie wyobrażam sobie bezmięsnego obiadu – więc wszystko wskazuje na to , że w kuchni mam przewagę męskiego charakteru 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany