Pierwsze kroki w świecie barw

Choć tuż po przyjściu na świat, umysł dziecka nie rozróżnia w pełni wszystkich barw, kolory od samego początku odgrywają znaczącą rolę w jego życiu, wpływając na samopoczucie oraz kształtując wyobraźnię.

Kredki

Według najnowszych badań, w pierwszych latach życia, dzieci preferują barwy ciepłe: pomarańczowy, czerwony czy żółty i odbierają je jako przyjemne. W przypadku niemowlaków najlepsze będą jednak odcienie naturalne: beże, jasne brązy, spokojne odcienie różu, czyli te kolory, które potocznie opisujemy jako cieliste. Mimo, że początkowo dzieci postrzegają otoczenie jedynie na zasadzie kontrastów, te właśnie odcienie budzą
w nich skojarzenia ze skórą matki, a tym samym je uspokajają.

Z upływem czasu maluchy zaczynają reagować na kolory podobnie jak dorośli. Pomarańczowy i żółty pobudza je i dodaje energii, fiolet stymuluje kreatywność, granatowy ułatwia skupienie. Odcienie stonowane, jak zieleń, niebieski czy szary pomogą się wyciszyć. Unikajmy kolorów ciemnych, ponieważ mogą w zauważalny sposób przyczynić się do obniżenia nastroju. Co ciekawe czerwony, choć często stawiany na równi z pomarańczowym, najlepiej sprawdzi się jedynie w formie dodatków. Gdy jest go za dużo może spowodować rozdrażnienie, agresję oraz poczucie przemęczenia.

Kolorowe emocje

Stwierdzenie, iż dzieci widzą świat w kolorach nie jest jedynie przenośnią. Dzieci dosłownie „czują kolorami”. Dlatego też, obserwując, jakie kredki wykorzystują w swoich rysunkach możemy z dużym prawdopodobieństwem określić ich aktualny nastrój. Kolory odgrywają bowiem ważną rolę w autoekspresji, gdyż już w przedszkolu dzieci uczone są symboliki poszczególnych barw. To właśnie wtedy dowiadują się, że smutek może być szary, a radość różowa. Co więcej kolory otaczające dziecko, poza oddziaływaniem na jego samopoczucie wpływają również na poczucie estetyki, kształtują wrażliwość na bodźce, a także wspomagają rozwój emocjonalny.

Zabawa – czas start!

Ponieważ kolory odgrywają w życiu dziecka tak ważną rolę, rodzi się pytanie jak najlepiej wprowadzić je w świat barw? Odpowiedz jest oczywista – przez zabawę. Na samym początku może być to opisywanie otoczenia lub innych przedmiotów również z pomocą kolorów, lub dobieranie w pary zabawek o tym samym odcieniu. Warto też zachęcać dzieci, aby od chwili gdy zaczną mówić, opisywały swoje zabawki, garderobę lub najbliższą okolicę barwami. Kiedy dziecko poszerzy zasób słów, może wymienić wszystkie napotkane danego dnia rzeczy, oczywiście w jednym kolorze. W rozróżnianiu odcieni przydadzą się kredki, a zwłaszcza farby. – Rysowanie i malowanie to jedna z najprostszych jak i najskuteczniejszych metod nauki kolorów – twierdzi Marzena Raczkiewicz, ekspert z firmy MERplus. – Podczas zabaw plastycznych dzieci nie tylko uczą się rozpoznawania i nazywania kolorów, ale również stymulują swoją wyobraźnię oraz poprawiają koordynację wzrokowo – ruchową, która jest niezbędna podczas uczenia – dodaje.

Dzieci mają naturalną skłonność do czerpania radości z brudzenia się, dlatego zamiast malować jedynie po papierze można również wykorzystać do tego akcesoria przeznaczone do malowania ciała. Na rynku dostępna jest szeroka oferta farbek do malowania twarzy, które pozbawione są substancji szkodliwych dla skóry i które wykorzystywać do zabawy mogą nawet trzylatki. Alternatywą dla farb będą zabawy z plasteliną lub modeliną, które dodatkowo stymulują zdolności manualne dzieci, a także gry planszowe, książeczki bazujące na grach w kolory lub gotowe kolorowanki. W nauce barw można również wykorzystać grę w skojarzenia, która jednocześnie sprzyja nauce szybkiego zapamiętywania. Wystarczy, że zadamy maluchowki proste pytanie np. żółty jak? Ważne, aby nie były podchwytliwe. Musimy mieć bowiem na uwadze, że na samym początku nie należy wymagać od dzieci dokładnego rozpoznawania tonów. Wystarczy, że nauczą się je opisywać jako jaśniejszy lub ciemniejszy.

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (155 głosów, średnia: 4,37 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. bbo  30 września 2013 20:38

    Już nie mogę się doczekać kiedy moja córeczka wkroczy w świat kolorów 🙂

    Odpowiedz
  2. KhaSix  10 marca 2015 18:41

    A mój synek ma 4 lata i ma całkiem w nosie, że ludzie nie są zieloni, a Słońce nie jest fioletowe… Ale jego obrazki sa najpiękniejsze na świecie 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany