Na Tłusty Czwartek: pączki z nadzieniem ze złotych owoców z odrobiną chilli

Fot. Bakalland
Pączki z nadzieniem ze złotych owoców z odrobiną chilli – składniki:
- 500 g mąki pszennej chlebowej
- 1 szklanka mleka
- 4 żółtka
- 1 jajko
- 50 g drobnego cukru
- 3 łyżki oleju słonecznikowego
- 1 łyżka wódki
- 20 g świeżych drożdży lub 10 g suchych drożdży
- 120 g Złotych Owoców (miechunki peruwiańskiej) Bakalland
- 100 ml soku pomarańczowego
- cukier
- szczypta chilli
- Cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
Do miski wsypujemy mąkę. Dodajemy pozostałe suche składniki: cukier i sól. Następnie dodajemy żółtka. W gorącym mleku rozpuszczamy drożdże i dodajemy je do masy. Wlewamy roztopione masło, całość mieszamy i wyrabiamy za pomocą miksera. Gotowe ciasto przykrywamy lnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W tym czasie przygotowujemy nadzienie. Złote owoce moczymy wcześniej przez godzinę w soku pomarańczowym. Następnie całość przekładamy na patelnię. Dodajemy cukier, czekamy aż sok odparuje, a cukier się skarmelizuje, dodajemy szczyptę chilli. Odstawiamy do wystygnięcia. Z wyrośniętego ciasta formujemy kuleczki. Układamy na stolnicy, przykrywamy szmatką odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Następnie każdy krążek delikatnie rozpłaszczamy w dłoni i w środek kładziemy łyżeczkę masy ze złotych owoców, cukru i chilli. Zlepiamy boki i formujemy kulkę. Następnie uformowane kulki smażymy w nagrzanym oleju. Po usmażeniu, pączki przekładamy na papierowy ręcznik w celu odsączenia tłuszczu. Odstawiamy do wystygnięcia, posypujemy cukrem pudrem.
Przepis opublikowany we współpracy z marką Bakalland
Brzmi ciekawie 🙂
Ja tam sięgnę po pączki z czekoladą, tofii, advokatem, bitą śmietaną…. Jak myślicie ile zjecie? Ja na jutro nie gotuję, jutro jemy pączki 🙂
Ja zaczęłam jeść pączki już wczoraj, mam chyba nie tłusty czwartek w tym roku, tylko tłusty tydzień 😉
Ja w tamtym tygodniu zjadłam pączka, więc przygotowanie też już mam 🙂
Ja na pewno jakąs kanapkę do pracy przyniosę, bo jestem głodomorkiem. Ale przeważnie około trzech pączków w pracy zjadam. Niektórzy chodzą i częstują, także nawet jak zapomnę kupić z rana to i tak pączek mnie nie ominie 🙂
Ja nie kupuję, szef częstuje 🙂
To chociaż tyle z jego strony dobrego hehe 🙂 u mnie też na pewno szef wydziału przywiezie paczki.
Chętnie skosztowałabym takiego pączka, ale na pewno taki smak będzie u mnie poza zasięgiem 🙂
Mniam, zjadłabym pączucha 😉 Później idziemy na zakupy to pewnie kupimy. Ale góra dwa na głowę chociaż zjadłabym z 5 sztuk na raz ;p
Dwa na głowę to się je normalnie, w okolicach tłustego czwartku trzeba zaszaleć!
Raczej nie jadałam pączków ale w ubiegłym roku znajomy poczęstował mnie w tłusty czwartek i przez rok tyle ich zjadłam że nic dziwnego że w boczki poszło;/ W tym roku zjadłam tylko jednego pączka 😛 Zastanawiałam się czy jeść jutro ale tradycja to rzecz święta;)
W tłusty czwartek nie idzie w boczki 🙂
Ja zjem kilka a potem będę próbowała rozbijać to hula hopem 🙂
To zjedz wiecej, zeby było co rozbijać 😉
Nie namawiaj do grzechu hehe
A sprawdzałaś ile po jednym pączku trzeba kręcić? 😉
Nie. Ale dobry pomysł może sprawdzę i zacznę w razie czego już dzisiaj kręcić ☺
Ok 490 kalorii… czyli trochę dużo. Dzisiaj na zumbie było o wiele więcej dziewczyn niż zazwyczaj i poszedł tekst że to przygotowanie przed jutrzejszym dniem 🙂
Czyli niecałe dwie godziny musiałabym jednego pączka spalać 😆
Ja zjadłam 3 ale się nie zmartwiłam bardzo że tłusty bo wcześniej gdzieś przeczytałam że aby spalić jednego pączka to trzeba przez 120 minut uprawiać seks tak że połączę to z przyjemnością haha i to jaką 120 x 3 heheheh
Ciekawe połączenie i zapewne smaczne. Ja pójdę na łatwiznę w tym roku i kupię w dobrej cukierni pączki i faworki. Tam mają rewelacyjne pączki z różą. Niby nie przepadam za różanym nadzieniem no ale jak tradycja to tradycja i koniec w temacie.
W takiej wersji jeszcze nigdy nie jadłam.
Nie przepadam za pączkami, ale dla towarzystwa mogę się skusić na pączka w czekoladzie i najlepiej z czekoladowym nadzieniem albo śmietaną, albo jakimś innym dobrym wypełnieniem, wykluczając owocowe.
Ciekawe nadzienie.
W inne dni nie przepadam za pączkami. Tzn. lubię, ale nie żeby tak o, iść sobie, kupić i zjeść 😉 Natomiast w Tłusty Czwartek -kilka zjadam zawsze! 😉