Ozonowanie żywności – na czym polega i po co je przeprowadzać?
Jesteśmy coraz bardziej świadomi konsekwencji zanieczyszczenia wody, powietrza i gleb, a co za tym idzie także żywności, jaką spożywamy. Wiele z nas stara się uchronić przed poważnymi chorobami, kupując warzywa i owoce bezpośrednio od zaufanych rolników lub na targach, ograniczając jedzenie mięsa, a nawet samodzielnie hodując ryby. Co jednak mogą zrobić zabiegani mieszkańcy wielkich miast, którzy nie mają dostępu do zdrowej żywności? Jednym z rozwiązań jest ozonowanie jedzenia!
Spis treści:
Ozonowanie żywności to stosunkowo nowe rozwiązanie, o którym wciąż niewiele się mówi. Ozonatory są już jednak dostępne w wielu polskich sklepach, a efektami ich stosowania zachwyca się coraz większa rzesza internautów. Jak działają i w jaki sposób możemy wykorzystać moc jednego, niedużego generatora ozonu do skutecznego oczyszczania jedzenia z chemii?
źródło: www.pixabay.com
Ozonowanie żywności – na czym polega i po co je przeprowadzać?
Ozon jest niebieskawym gazem, który w naturalnych warunkach występuje w wysokich warstwach atmosfery, gdzie blokuje ultrafiolet, chroniąc nas przed szkodliwym działaniem promieniowania UV. Samoistnie powstaje on na dwa sposoby – w wyniku reakcji fotochemicznej (poprzez oddziaływanie światła słonecznego na tlen) oraz bioelektrycznej (w wyniku uderzeń piorunów). Ludzie nauczyli się jednak tworzyć ozon poprzez reakcję biochemiczną i stworzyli generatory tego gazu do własnego użytku.
Dezynfekowanie ozonem
Używany w odpowiednim stężeniu ozon jest bardzo pomocny w codziennym życiu i to nie tylko tym stricte domowym. Jest bowiem najskuteczniejszym istniejącym środkiem dezynfekującym (50 razy lepszym i 3000 razy szybszym od chloru). Można wykorzystywać go do oczyszczania powietrza w pomieszczeniach (np. na basenach, w hotelach, przedszkolach czy szkołach) i niwelowaniu brzydkiego zapachu. Świetnie sprawdza się przy usuwaniu bakterii, wirusów i grzybów z ubrań, lodówek czy klimatyzacji. Co ciekawe, potrafi jednak także wyjaławiać wodę pitną oraz usuwać zawarte w jedzeniu lub na jego powierzchni pestycydy, grzyby, pleśnie, antybiotyki i środki konserwujące.
Korzyści z ozonowania żywności
Proces ozonowania żywności można z łatwością przeprowadzić w swoim domu przy użyciu ozonatora w ciągu zaledwie 10 minut. W prosty sposób uwalnia nas to od konieczności żmudnego i kosztownego poszukiwania produktów pochodzących z naturalnych, zaufanych upraw. Jak twierdzą zwolennicy ozonowania, owoce, warzywa, ryby czy mięso spreparowane w taki sposób, nie tylko równa się bowiem z produktami z ekologicznej uprawy, ale też dłużej zachowuje świeżość. Dzieje się tak, ponieważ obok pestycydów, konserwantów czy antybiotyków, ozon usuwa także zalążki pleśni. Tą techniką długoterminowej przechowywania żywności interesują się już nawet wielkie markety. Dlaczego by więc nie wypróbować jej we własnej kuchni?
Jak ozonować żywność?
By poddać żywność procesowi ozonowania wystarczy umieścić ją w głębokim pojemniku bądź naczyniu (najlepiej z wieczkiem), nalać do środka wody i włożyć rurkę ozonatora z kulistą końcówką. Następnie zaleca się przykrycie naczynia wieczkiem (ulatniający się gaz nie jest korzystny dla zdrowia, może drażnić błony śluzowe i wywoływać bóle głowy lub senność) i nastawienie ozonowania na 10 minut. Po upływie tego czas żywność należy osuszyć i odłożyć do przechowania. Warzywa, owoce, a nawet mięso czy ryby będą oczyszczone i oddziałają na Twój organizm pełnią dobroczynnych składników!
W podobny sposób ozonujemy także wodę pitną. W tym przypadku należy jednak po ozonowaniu odczekać 20 minut do pół godziny, by upewnić się, że rozszczepione atomy tlenu na powrót się połączyły. Wypita bezpośrednio po ozonowaniu woda mogłaby być toksyczna, podobnie jak powietrze w oczyszczanych ozonem pomieszczeniach (i tu zaleca się korzystanie z nich dopiero po upływie 30 minut).
Co sądzicie o tej formie oczyszczania żywności? A może praktykujecie ją na co dzień? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się z nami swoimi obserwacjami!
Oceń ten artykuł:
(144 głosów, średnia: 4,53 z 5)
zapisuję głos...