„Oszust z Tindera” to nie filmowa fikcja. To się może wydarzyć! Jak rozpoznać niebezpieczeństwo?
W ostatnich dniach rekordy popularności bije film dokumentalny „Oszust z Tindera”. Opowiada on o losach kilku kobiet, które umawiając się przez aplikację randkową Tinder trafiły na oszusta i manipulatora podającego się za bogatego potentata diamentów. Mężczyzna uwodził kobiety, a następnie wyłudzał od nich miliony dolarów. Nie jest to żadna filmowa fikcja. Dokument został nakręcony na podstawie prawdziwych przeżyć bohaterek. Tinder i inne aplikacje randkowe okazały się rajem dla oszustów. Szacuje się, że co piąta osoba szukająca szybkich znajomości w internecie może mieć cechy pasujące do psychopaty.
Aplikacje randkowe – sposób na trwały związek?
Aplikacje randkowe w dzisiejszych czasach są czymś na porządku dziennych. Znamy wiele par, które poznały się na Tinderze i tworzą teraz szczęśliwą rodzinę. Stworzenie stabilnego związku to marzenie wielu z nas. Są osoby, które są w stanie poświęcić naprawdę wiele dla związku oraz takie, których potrzeba drugiej osoby u boku jest tak wielka, że zdarza się im podejmować pochopne i nierozsądne decyzje.
– Z jednej strony, presja kulturowa jest ogromna, niejako „w genach” mamy zapisane życie w grupie. Z drugiej strony życie w pośpiechu, praca nierzadko w kilku miejscach, ciągłe kursy, szkolenia, a nawet niemal kompulsywne znajdowanie sobie nowych hobby, sprawia, że nie mamy czasu. Partnera też chcemy zdobyć jak najszybciej, bo przecież tyle rzeczy można robić wspólnie. Brakuje nam czasu na poznanie się, na refleksje, na wątpliwości. Na wszystkie normalne odruchy, które możemy mieć, gdy chcemy związać się na stałe z inną osobą. To między innymi pośpiech wykorzystują psychopaci i już na wstępie mają ogromną przewagę nad swoimi ofiarami – tłumaczy Karolina Borek, psychoterapeutka z Risify.pl, platformy dzięki, której można przeprowadzić terapię on-line u doświadczonych terapeutów.
Oszuści i psychopaci w aplikacjach randkowych – czy to się zdarza?
Szacuje się, że na aplikacjach randkowych nawet co piąta osoba może być zaburzona w tym kierunku. Są z pozoru mili, szarmanccy, uczynni. Pod tą maską jednak potrafią skrywać najmroczniejsze tajemnice. Psychopaci oraz oszuści na początku odgrywają przed nami pewną rolę – są dokładnie tacy, jacy chcielibyśmy by byli. Są odzwierciedleniem naszych ideałów. Tak naprawdę jednak wspólnym mianownikiem wszystkich psychopatów jest to, że są przede wszystkim… obłędnie inteligentni i stąd bierze się u nich łatwość manipulowania emocjami drugiej osoby. Ponadto brak u nich poczucia strachu, empatii oraz poczucia odpowiedzialności za własne czyny. Mają też bardzo niski próg frustracji. Czy będąc na randce da się wyłapać te cechy? Zapewne tak, ale warunek jest jeden – nie tylko oczy szeroko otwarte, ale też i nasz umysł.
Dlaczego psychopaci tak upodobali sobie Tindera czy inne aplikacje? Po prostu wiedzą, że znajdą tam osoby złaknione uczuć, nad którymi najłatwiej przejąć kontrolę, a to z reguły jest główny cel osoby z tym spektrum zaburzeń – opisuje Karolina Borek.
Jak rozpoznać psychopatę na randce?
Nie ma jednego schematu działania dla psychopatów, który pozwoli nam od razu jednoznacznie stwierdzić z kim mamy do czynienia. Często posługują się bardzo skomplikowanym planem działania, by osiągnąć swój cel. Ostatecznie chcą przejąć pełnię kontroli nad życiem drugiej osoby. Typowym schematem dla wielu takich osób jest początkowe schlebianie ofierze, idealizacja i bombardowanie miłością po to, by następnie stracić zainteresowanie. Wycofać się, by wzbudzić niepewność i obwinić ofiarę o ten stan. W ten sposób taka osoba będzie tworzyła podwaliny pod obniżenie samooceny drugiej osoby, tylko po to, żeby stworzyć iluzje tego, że tylko on jest w stanie pomóc w tej sytuacji. Na każdą okazję ma idealną historię, a jej narracja kończy się tym, że to ofiara jest wszystkiemu winna. Co więcej, i ona zaczyna w to wierzyć.
– Gdy na pierwszej randce obcesowo potraktuje kelnera, gdy z pogardą zacznie mówić o swoich współpracownikach, to może być znak, żeby nie brnąć dalej – przekonuje Karolina Borek.
„Oszust z Tindera” to nie filmowa fikcja!
Na całe szczęście „Oszust z Tindera” odbił się na świecie ogromną falą popularności i zainteresowania. Może to sprawić, że coraz więcej osób będzie miało szeroko otwarte oczy na takich randkach. Nie jest on jednak wystarczającą przestrogą. Kroniki policyjne pełne są historii oszustw i kradzieży, których dokonywali psychopaci. Czas przed Walentynkami to szczególny okres, kiedy single i singielki szczególnie odczuwają brak drugiej połówki. Pamiętajcie, żeby nie ignorować żadnych czerwonych flag. Jeśli intuicja Ci podpowiada, że coś jest nie tak, to bądź jeszcze ostrożniejsza. Aplikacje randkowe to świetny sposób na poznanie drugiej połówki, ale oprócz włączonego serca, miejmy też włączony rozsądek!