Opinie o kosmetyku: Yope, Naturalny Krem do Rąk, Imbir i Drzewo sandałowe
Opinia: …”Nakładałam go zazwyczaj na noc, bo nie lubię uczucia tłustych rąk, a nie wchłania się on zbyt dobrze. Rano budziłam się z uczuciem ściągniętych i suchych dłoni. I nie wiem jak to możliwe, skoro podczas mycia rąk przy porannej toalecie czułam, że ręce pod wodą robią się śliskie z resztek kremu, który jeszcze się na nich utrzymywał.
To skąd ta suchość?..” – cały test poniżej
Cena – 32,90 zł
Opinia testerki: Lyanna
Skuteczność/efekt działania kosmetyku | |
Konsystencja (jeśli dotyczy) | |
Zapach | |
Trwałość użytego kosmetyku na twarzy/ciele | |
Wydajność | |
Stosunek obietnic producenta do efektu rzeczywistego | |
Opakowanie (estetyka i użyteczność) |
Krem urzeka swoim opakowaniem. Tubka ma lekko różowy kolor z czarną grafiką i napisami. Jest wykonana z aluminium co zazwyczaj stanowi plus – krem po kontakcie ze skórą i powietrzem nie cofa się do środka. Ogranicza to rozwój bakterii. Ma on bardzo mocny, ziołowy zapach aczkolwiek drzewa sandałowego w nim nie wyczuwam. Na froncie tubki znajdujemy informację o 98% składników pochodzenia naturalnego oraz o niskim stopniu przetworzenia i dużej porcji olejów i ekstraktów roślinnych.
Krem nie zawiera olei mineralnych, parabenów, peg-ów, silikonów i sztucznych barwników.
Przeznaczony jest on do suchej i wiotkiej skóry dłoni – ma ją szybko nawilżyć i wzmocnić.
Moja skóra dłoni była w ostatnimi czasy w opłakanym stanie. Czy ten krem jej pomógł?
Otóż ani trochę…
Nakładałam go zazwyczaj na noc, bo nie lubię uczucia tłustych rąk, a nie wchłania się on zbyt dobrze. Rano budziłam się z uczuciem ściągniętych i suchych dłoni. I nie wiem jak to możliwe, skoro podczas mycia rąk przy porannej toalecie czułam, że ręce pod wodą robią się śliskie z resztek kremu, który jeszcze się na nich utrzymywał.
To skąd ta suchość?
Nie wiem czy w moim przypadku doszło do jakiejś reakcji uczuleniowej, ale po kilku dniach stosowania parę moich palów zaczęło swędzieć. A ponieważ nie widziałam żadnych rezultatów stosowania, odstawiłam go.
I zgadnijcie co – dzień później swędzenie ustało, a moje dłonie czuły się lepiej i jakby były mniej przesuszone niż podczas jego stosowania.
Kolejną, choć już mniejszą kwestią, jest zakrętka kremu. Ma ona kształt ośmioboku i ma dość ostre kąty – odkręcanie i zakręcanie kremy było bardzo nieprzyjemne.