Opinie o kosmetyku: TIMELESS, Krem anti-ageing na noc

Kiedy my śpimy i odpoczywamy – nasza skóra się regeneruje i wtedy właśnie potrzebuje dużej dawki odpowiednio aktywnych  składników,  których dostarczy jej Timeless krem na noc Anti-Ageing Cell-Fortifying Complex.

Krem ma fantastyczną delikatną formułę:  wręcz czuje się jak skóra go pobiera i wchłania. Krem posiada delikatny zapach. Po aplikacji kremu na noc, skóra rano jest bardziej napięta zregenerowana i wygładzona. Jednak, by zauważyć działanie kremu  po  8 dniach i by cieszyć się dobrym efektem warto używać także kremu na dzień z tej samej serii.  Po nałożeniu kremu na twarz i dekolt trzeba chwilkę poczekać aż krem się wchłonie. Po tej chwili skóra nie jest w dotyku tłusta tylko doskonale nawilżona i gładka. Jak pisałam w recenzji kremu na dzień – efekt działania jest wyraźnie widoczny: skóra nabiera blasku i jędrności a zmarszczki  delikatnie wygładzone.

Skład opiera się na naturalnych składnikach aktywnych oraz ekstraktach, które intensywnie pielęgnują skórę. Peptyd sygnałowy ChroNoline zwieksza syntezę kolagenu dzięki czemu zmarszczki ulegają spłyceniu. Alantoina łagodzi podrażnienia a witamina E działa nawilżająco i antyoksydacyjnie. Wyciąg z wąkrotki azjatyckiej pobudza skórę do produkcji kolagenu i elastyny a wyciąg z kwiatów banana pobudza krążenie i wzmacnia naczynka.

Na całkowity efekt na pewno przyjdzie jeszcze poczekać nieco dłużej. 8 dni używania to trochę za mało. Myślę że po 3 tygodniach efekt będzie bardzo bardzo zadowalający. Kremy na dzień i krem na noc z serii TIMELESS intensywnie działają na skórę i takich efektów nie miałam po żadnym innym kremie.

Cena 149  zł trochę dużo mógłby być tańszy.

Kochani kolejnym hitem, który postanowiłam Wam opisać jest drugi z serii kremów Timeless marki Orpica – krem na noc. Cała seria oczarowała mnie wyjątkowo, ale zacznijmy od początku …

Zarówno konsystencja , jak i opakowanie kremu jest odbiciem kremu na dzień – na pierwszy rzut oka różnią się jedynie kolorem opakowania. Faktycznie jednak różnią się składem. W kremie na noc także znajdziemy naturalne składniki i ekstrakty, jak w kremie na dzień.  Są to jednak składniki ukierunkowane na nocne pobudzenie produkcji kolagenu. Są nim między innymi: gliceryna, wyciąg z wąkrotki azjatyckiej czy z  kwiatów banana karłowatego. Pobudzają one nie tylko kolagen, ale także stymulują ściany naczyń krwionośnych, co prowadzi do ujędrnienia i regeneracji komórek skóry. 

Już po pierwszym jego użyciu zauważyłam, że moja skóra jest zdecydowanie bardziej wygładzona i odżywiona. Używam tego kremu już ponad dwa tygodnie, więc mogę z całą stanowczością stwierdzić, że działa bardziej na zasadzie maski na noc i bardzo ładnie wygładza twarz, szyję i dekolt. Skóra po nocy jest pięknie napięta i sprężysta, wygładzona, sprawia wrażenie bardziej wypoczętej i promiennej.

Ten krem oczarował mnie swoją skutecznością i w stu procentach potwierdza to, co mówi o nim producent. Po regularnym używaniu kremu przez dwa tygodnie mogę się wam pochwalić , że moje zmarszczki zdecydowanemu się wypłyciły i twarz jest gładsza, młodsza i ładniejsza. Zakochałam się w tym kremie, ponieważ świetnie poradził sobie z moją największą bolączką – zmarszczką na czole, która spędzała mi sen z powiek. Już niejednokrotnie myślałam, żeby pójść na zabieg i zrobić botoks, ale w obawie przed igłami się powstrzymywałam. Dzięki Timeless nie muszę już nic z tą okropną zmarszczką robić – ponieważ powoli, choć widocznie sama zanika.

Dzięki Timeless firmy Orphica czuję się zdecydowanie młodziej i atrakcyjniej.   Minusem kremu może być jego cena, ponieważ w cenie regularnej kosztuje 149 zł za opakowanie 50 ml. Jednak z całą stanowczością muszę stwierdzić, że mając tyle lat co ja ( +35 ) pierwszą rzeczą, na którą patrzę przy zakupie kosmetyków jest ich faktyczna skuteczność i zdecydowanie wolę zapłacić drożej za coś co działa – niż wydawać po dwadzieścia złotych na stertę kremów, które nie mają żądnego działania lub bardzo marne.

Kochane zachęcam Was do wypróbowania wspaniałej skuteczności kremu na własnej skórze. Dla mnie ta seria to numer 1 w kwestii kosmetyków przeciwstarzeniowych – to doskonałość roku 🙂 Polecam wam wszystkim wypróbowanie tego kremu, ponieważ mimo – może niezbyt niskiej ceny krem doskonale napina i wygładza skórę – a generalnie w walce ze zmarszczkami chodzi o to, by była skuteczna. Lepiej kupić krem niż zostawiać majątek w gabinecie medycyny estetycznej czy u chirurga plastycznego 🙂

SKŁADNIKI: Chronoline, alantoina. wyciąg z wąkrotki azjatyckiej, wyciąg z kwiatów banana karłowatego
witamina E, gliceryna.

OPAKOWANIE: fioletowo-srebrne pudełko o pojemności 50 ml.- tekturowe opakowania o ładnej grafice.

KONSYSTENCJA, KOLOR, ZAPACH:  krem o białej barwie, prawie neutralnym zapachu,nieco gęstszej konsystencji aniżeli krem na dzień z tej samej serii

UŻYCIE: stosuję krem od prawie 3 tygodni. Jest nieco gęstszy od kremu na dzień ale równie wydajny. Odnoszę wrażenie, że dużo wolniej się wchłania co prawdopodobnie wynika z większej ilości aktywnych składników. Skóra po zastosowaniu jest bardzo gładka, delikatna, zmarszczki wyraźnie wygładzone. Rano skóra w dalszym ciągu robi wrażenie bardzo wygładzonej i wypoczętej.

ZALETY:

– natychmiast po zastosowaniu skóra stała się bardzo gładka, sprężysta, koloryt wyrównany i co najważniejsze zmarszczki stały znacznie mniej widoczne, pory zostały wyrównane, a skóra nabrała zdrowego wyglądu.
– brak tłustego filtru
– elegancka, oszczędna grafika opakowania
– duża wydajność

WADY:

– wysoka cena
– brak wpływu na zmniejszenie przebarwień
– długie wchłanianie

NOTA KOŃCOWA:
Skóra dojrzała czekała na taki kosmetyk. Skóra nawet po krótkim 1 czy 2 tygodniowym systematycznym stosowaniu szybko staje się gładka, miękka, delikatna w dotyku i nie są to efekty krótkotrwałe. Z pewnością stanie się to mój ulubiony krem, bo jest po prostu SKUTECZNY! Warto wydać trochę więcej, aby nasza skóra stała się dopieszczona i promienna. POLECAM !