Opinie o kosmetyku: Playboy – balsam do ciała Super Playboy

Przyznam szczerze, nie byłam zbyt entuzjastycznie nastawiona do tego balsamu. Sama pewnie nie zwróciłabym na niego uwagi, ale skoro otrzymałam go w prezencie, to jednak należałoby go choć przetestować. Skąd takie nastawienie? Otóż wszystkie mocno perfumowane balsamy, jakie miałam okazję używać do tej pory, słabo radziły sobie z odżywianiem i nawilżeniem. Playboy ten jednak poradził sobie z tym zadaniem zaskakująco dobrze.

Skóra po jego użyciu cudownie pachnie, a jego nakładanie po wieczornej kąpieli to prawdziwa uczta dla zmysłów. Do tego bardzo przyzwoicie nawilża, lekko wygładza skórę i sprawia, że jest bardzo przyjemna w dotyku. Obiecane 24 godzinne nawilżenie to jednak zdecydowanie obietnica bez pokrycia. Nie jest to produkt dla osób z bardzo suchą czy nawet suchą skórą, raczej też nie poradzi sobie z moją skórą latem i zimą, kiedy ta jest mocno przesuszona, ale o tej porze roku jest w sam raz. Produkt jest lekki, łatwo się aplikuje i dość szybko wchłania. Skład produktu nie przypadnie do gustu fankom ekologicznych i naturalnych preparatów, sama także nie używam go do codziennie, ale od czasu do czasu stanowi bardzo miłą odmianę.

Zapach dla mnie ma cudny, choć nigdy nie przepadałam specjalnie za tak bardzo słodkimi zapachami, ale oczywiście zapach jest kwestią bardzo indywidualną, podobnie z resztą jak i gust. Najmniej bowiem własnie podoba mi się w tym produkcie opakowanie, moim zdaniem jest dość tandetne i raczej nie postawię go w widocznym miejscu w łazience. Nie mniej jednak balsam jest wart wypróbowania, bo wspaniale potrafi poprawić samopoczucie.