Opinie o kosmetyku: Oriflame, Puder w perełkach Giordani Gold
Opinia testerki: „Moje pierwsze wrażenie nie było entuzjastyczne, bałam się, że połysk kuleczek, nie będzie dobrze wyglądał na mojej problematycznej cerze. Nic mylnego, pierwsza aplikacja i miłość!..” – cały test poniżej
Opinia testerki: Weronika O
Skuteczność/efekt działania kosmetyku | |
Zapach | |
Trwałość użytego kosmetyku na twarzy/ciele | |
Opakowanie (estetyka i użyteczność) |
Lato jest takim czasem, kiedy nie myślimy o makijażu i jego wykończeniu. Marzymy raczej o tym, żeby ułożyć się wygodnie na rozgrzanym piasku i czekać, aż słońce naturalnie muśnie naszą skórę naturalnym brązem. Co jeśli niestety nie mamy czasu na urlop, bądź pogoda nam nie sprzyja, a chcemy wyglądać jak byśmy wróciły z wakacji pod palmami?
W takiej sytuacji z pomocą każdej kobiecie przychodzi kultowy i wręcz kluczowy produkt w każdym makijażu – puder brązujący.
Na rynku możemy znaleźć multum produktów o tym przeznaczeniu. Producenci prześcigają się w coraz to nowych pomysłach. Od opakowań po tonację kolorystyczną i trwałość. Jednak drogeryjne produkty, które testowałam nie wyglądały na twarzy, tak jak oczekiwałam. Były zbyt pomarańczowe, drobiny zbyt wyraziste, a w trakcie dnia tworzyły plamy. W końcu w moje ręce wpadł katalog szwedzkiej firmy Oriflame. Na jednej ze stron katalogu zauważyłam dużą promocję na Puder w perełkach Giordani Gold (79,99 – w promocji 29,99). Puder występuje w czterech wersjach kolorystycznych: Natural Radiance – 32081, Natural Bronze – 32082, Natural Peach – 32083 Dark Bronze – 32084. Kolory są uniwersalne, każda z nas znajdzie coś dla siebie. Jasnym karnacjom polecam kolor: 32081, śniadym i ciemnym: do wyboru do koloru, każdy kolor będzie świetnie wyglądał! Kolor, który wybrałam ja to Natural Peach – 32083 (test w oparciu o ten kolor).
Opakowanie produktu jest ekskluzywne, w środku znajduje się puszek, którym w sytuacji awaryjnej uda się nałożyć produkt, jednak przy niewprawionej ręce można stworzyć plamy. Dlatego też polecam użycie pędzla. Gramatura produktu jest standardowa – 25 g, pięknie pachnących i połyskujących perełek. Warto zauważyć, iż produkty w perłach są bardzo wydajne.
Moje pierwsze wrażenie nie było entuzjastyczne, bałam się, że połysk kuleczek, nie będzie dobrze wyglądał na mojej problematycznej cerze. Nic mylnego, pierwsza aplikacja i miłość! Jakież było moje zaskoczenie, kiedy moja skóra pierwszy raz była rozświetlona, a niedoskonałości nie były podkreślone. Sam makijaż perełkami jest banalny, wystarczy delikatnie zanurzyć pędzel w produkcie (tak aby nie pokruszyć perełek), a następnie po uprzednim otrzepaniu pędzla z nadmiaru, musnąć twarz. Efekt jest idealny. Naturalny, świeży, lekki, dziewczęcy. Nie przytłacza cery, nie daje uczucia ciężkości i przede wszystkim świetnie wygląda, nawet w upalne dni. Produkt jest długotrwały, świetnie łączy się z podkładami (testowałam na 5 różnych podkładach).
Produkt idealny dla tych, które cenią sobie produkty: trwałe, lekkie, wydajne i dające naturalny efekt. Ja pokochałam efekt słońca zamkniętego w maleńkich perełkach!