Opinie o kosmetyku: Nautrogena, Odżywczy krem do rąk z maliną nordycką

Opis producenta: Unikalna, odżywcza formuła kremu Neutrogena współgra z naturalnymi procesami zachodzącymi w Twojej skórze i zwiększa 3x poziom jej nawilżenia. Skóra dłoni staje się miękka i odżywiona. Lekka lecz nietłusta konsystencja zapewnia szybkie wchłanianie. Produkt jest odpowiedni dla skóry wrażliwej.

Zapoznaj się z opinią testerki na temat tego produktu:

 

Opinia testerki: Jasminum

Skuteczność/efekt działania kosmetykustarstarstarstarstar
Konsystencja (jeśli dotyczy)starstarstarstarstar
Zapachstarstarstarstarstar
Wydajnośćstarstarstarstarhalf of star
Stosunek ceny do jakościstarstarstarstarstar
Stosunek obietnic producenta do efektu rzeczywistegostarstarstarstarstar
Opakowanie (estetyka i użyteczność)starstarstarstarstar

Niestety moje dłonie mają ogromną skłonność do przesuszania, nie mówiąc już o skórkach przy paznokciach. Długo szukałam kremu, który bardzo dobrze nawilża i przy tym ślicznie pachnie (uwielbiam zapachowe kremy do rąk!).

I w końcu znalazłam – ideałem okazał się odżywczy krem do rąk z maliną nordycką marki Nautrogena. 75ml kremu kupimy za około 14zl. Dostępny jest m.in. w Rossmannie.

Dlaczego tak bardzo go polubiłam?

1. Cena – bardzo przyjemna jak za tak dobry produkt.

2. Zapach – cudownie słodki.  Piękny!

3. Konsystencja – stosunkowo gęsta, bardzo dobrze się rozprowadza

4. Wchłanianie – może nie błyskawiczne, ale na pewno szybkie 🙂

5. Działanie – kremik wspaniale nawilża nasze dłonie. Efekt ten jest odczuwalny przez kilka godzin po aplikacji, nawet po umyciu rąk. Na początku pozostawia na dłoniach delikatny film, coś jakby „niewidzialne rękawiczki”, który z czasem się wchłania i chroni nasze dłonie.

Nie wiem, czy byłabym w stanie tak polubić inny krem w tej grupie cenowej 🙂

Oceń ten produkt:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (218 głosów, średnia: 4,89 z 5)
loading... zapisuję głos...

Zobacz też:

Skóra jak pergamin, czyli jak dbać o dłonie?

Problem z nadmiernie przesuszoną skórą dłoni dotyczy bardzo wielu kobiet i choć w niektórych przypadkach powodem są stany chorobowe, to niestety w znakomitej większości przypadków same jesteśmy sobie winne. Prawda jest bowiem taka, że przeważnie