Opinie o kosmetyku: Nacomi – Profesjonalna Maska Algowa Rozjaśniająca do Cery Naczynkowej
Opinia o kosmetyku: … „Nie zrobiłam tylko jednego – próby alergicznej. Choć wydaje mi się, że gdyby to była alergia cała twarz zareagowałaby tak samo, jako, że maska nałożona była równomiernie…” – cały test poniżej
Profesjonalna maska algowa Nacomi do cery naczynkowej rozjaśnia skórę dodając jej blasku. Pomaga odzyskać właściwy poziom nawilżenia skóry. Maseczka ma postać drobno zmielonego proszku. Skład maseczki:
- ekstrakt z borówki – która jest bogata w antocyjany wzmacniające strukturę kapilarną naczyń krwionośnych;
- witamina C – wzmacnia naczynia krwionośne i rozjaśnia.
Do testu wybrano 1 osobę w oparciu o aktywność na portalu oraz 1 osobę w oparciu o teksty pisane na blogu/kanał na YT (aby zostać wybraną testerką trzeba zarejestrować się na naszym portalu)
Jeżeli Twój test został już opublikowany na naszym portalu – możesz pobrać baner Zaufanej Testerki na swój blog: https://kobietamag.pl/banery-dla-zaufanych-testerek/ Pochwal się umieszczeniem na swoim blogu lub profilu naszego banera przy zgłoszeniu do testu.
Opinia testerki: passa
Skuteczność/efekt działania kosmetyku | |
Konsystencja (jeśli dotyczy) | |
Zapach | |
Trwałość użytego kosmetyku na twarzy/ciele | |
Wydajność | |
Stosunek ceny do jakości | |
Stosunek obietnic producenta do efektu rzeczywistego | |
Opakowanie (estetyka i użyteczność) |
Jak pisze producent, borówka bogata jest w antyocyjany, które wzmacniają strukturę kapilarną naczyń krwionośnych. Polecana do cery wrażliwej. Dzięki niej można odzyskać właściwy poziom nawilżenia skóry i ochronić przed zaczerwienieniami i podrażnienieniem.
Maska w postaci proszku, zamknięta w małym, plastikowym, dość estetycznym opakowaniu. Proszek w bardzo przyjemnym, bladoróżowym kolorze. Oprócz zakrętki mamy delikatną, plastikową zaślepkę, co daje nam pewność, że maska nie wysypie się. Zapach… no cóż. Dość intensywny, niestety nieładny. Wręcz okropny. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie spojrzała na skład – a tam proszę bardzo. Składniki zapachowe, choć nie jest jednoznacznie napisane, że syntetyczne…
Na temat masek algowych słyszałam naprawdę wiele dobrego, dlatego czym prędzej zajęłam się przygotowaniem maski. Do 20g proszku dodałam 60 ml wody o temperaturze 20 stopni. Po dokładnym wymieszaniu powstała jednolita masa, którą nałożyłam na czystą, suchą twarz. Odczekałam 15 minut (po mniej więcej 10 minutach maska zaczyna tężeć, zasychać). Dość łatwo można ją ściągnąć, ale w zanadrzu dobrze mieć waciki.
No i najważniejsze – jaki efekt? W moim przypadku chyba nie do końca taki, jakiego się spodziewałam. Jak się okazało maska polecana do cery wrażliwej, naczynkowej działa bardzo intensywnie, wręcz ostro. Moja cera w miejscu, gdzie „pajączki” widoczne są najbardziej była dość mocno zaczerwieniona. Mały paradoks, producent obiecuje ochronę przed zaczerwienieniami i podrażnieniami. W zasadzie wyglądałam trochę tak, jakbym się zwyczajnie poparzyła. I szybka analiza, czy aby na pewno wszystko zrobiłam zgodnie z instrukcją? No tak. Wszyściutko.
Nie zrobiłam tylko jednego – próby alergicznej. Choć wydaje mi się, że gdyby to była alergia cała twarz zareagowałaby tak samo, jako, że maska nałożona była równomiernie. Szybko nałożyłam kojący krem i po ok 3 godzinach zaczerwienienia pomału zaczęły znikać. No cóż. Chyba się zawiodłam. Nie mniej jednak – zdeterminowana po 5 dniach spróbowałam znowu. Niestety, efekt był taki sam.
Reasumując – stosując maskę nie otrzymałam ani nawilżenia, ani obiecanej ochrony przed zaczerwienieniem.
Użyłam maski dwa razy. Przed kolejnym mam spore obawy.
Koszt jednego opakowania 100g to ok. 15 zł.
I w taki sposób niestety jestem zmuszona wystawić dość negatywną ocenę, mimo, że wiązałam z tą maską ogromne nadzieje. Jednocześnie jestem strasznie ciekawa Waszych doświadczeń z Nacomi. Bo wertując internet w poszukiwaniu opinii – raczej większość jest zachwycona działaniem… 🙂