Opinie o kosmetyku: I ♡ Makeup, Blushing Hearts Triple Baked Blusher – wypiekany róż do policzków
Opinia: „Róż jest dobrze napigmentowany, ale ciężko jest zrobić nim sobie krzywdę i skończyć z nieestetycznymi plamami na policzkach – będzie to więc idealny kosmetyk dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem. Trwałość różu jest bardzo przyzwoita, (…) ściera się z policzków równomiernie i nie pozostawia na skórze brzydkich plam”. – cały test poniżej
Blushing Hearts Triple Baked Blusher marki I ♡ Makeup to wypiekany róż do policzków w trzech odcieniach, które można nakładać pojedynczo lub łącznie. Pozwala na atrakcyjne wykończenie makijażu, uwydatnia kości policzkowe i nadaje skórze naturalny, świeży odcień. Zawiera rozświetlające drobinki, które dodają twarzy świeżości i korygują drobne niedoskonałości.
Kosmetyk został przygotowany poprzez wypiekanie, nie osypuje się więc i nie tworzy plam. Jest także bardzo wydajny. Dostępny jest w 6 wariantach kolorystycznych.
Jeżeli już testowałaś u nas kosmetyki, pobierz tutaj baner Zaufanej Testerki.
Opinia testerki: Alluska12
Skuteczność/efekt działania kosmetyku | |
Konsystencja (jeśli dotyczy) | |
Trwałość użytego kosmetyku na twarzy/ciele | |
Wydajność | |
Stosunek ceny do jakości | |
Stosunek obietnic producenta do efektu rzeczywistego | |
Opakowanie (estetyka i użyteczność) |
I Heart Makeup, Blushing Hearts – to propozycja wypiekanych róży do policzków od marki Makeup Revolution.
Pierwsze wrażenie
Pierwsze co rzuca się w oczy, i o czym nie mogłabym nie wspomnieć, to oczywiście przesłodkie opakowanie w kształcie serca. Poza aspektem wizualnym, na pochwałę zasługuje również jego wykonanie. Opakowania wykonane zostały z bardzo sztywnej tektury, a dodatkowo, w środku serduszko znajduje się w plastikowej foremce, dzięki czemu kosmetyk nie wypada ze środka. Mimo swojego kuszącego wyglądu i porządnego wykonania, kosmetyk jest na tyle duży, że nie nadaje się do zapakowania w podróżniczą kosmetyczkę. Jest za to pięknym, ozdobnym akcentem domowej toaletki.
Dobry dla początkujących
Konsystencja różu jest satynowa i bardzo przyjemna w dotyku. Testowałam kolor o nazwie Candy Queen of Hearts i jest to idealne połączenie trzech harmonijnie dobranych ze sobą odcieni różu. Kolory można nakładać pojedynczo na pędzel lub mieszać wszystkie kolory razem, wszystko w zależności od naszego nastroju i chęci. Róż jest dobrze napigmentowany, ale ciężko jest zrobić nim sobie krzywdę i skończyć z nieestetycznymi plamami na policzkach – będzie to więc idealny kosmetyk dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem. Trwałość różu jest bardzo przyzwoita, niestety wymaga on poprawki po ok. 5 godzinach od aplikacji, ale ściera się z policzków równomiernie i nie pozostawia na skórze brzydkich plam.
Nie dla każdego
Jeżeli jesteś fanką matowych produktów – ten róż nie jest dla Ciebie. Wszystkie róże z kolekcji Blushing Hearts posiadają rozświetlające drobinki, a niektóre najjaśniejsze kolory mogą być używane również jako rozświetlacz. Osobiście bardzo lubię ten efekt na policzkach, skóra wygląda na świeżą, wypoczętą i rozpromienioną. Tego rodzaju kosmetyk może nie sprawdzić się także u osób posiadających dużo niedoskonałości na twarzy – błyszczące wykończenie będzie je tylko uwydatniać.
Opakowanie zawiera 10 g produktu i kosztuje ok. 25 zł.