Opinie o kosmetyku: Essence, tusz do rzęs Lash Princess false lash effect mascara
Informacje ze strony essence:
„siostra księżniczki! nowy nabytek w rodzinie maskar lashprincess. specjalny stożkowy kształt szczoteczki zapewnia uzyskanie efektu wydłużenia i dramatycznego pogrubienia – tzw. efekt sztucznych rzęs. i podobnie, jak jej siostra, ubrana jest w stylową balową suknię, tym razem jednak z akcentami mięty. princess(ence) deluxe! ”
A jaka jest prawda? Dowiedz się z testu
Opinia testerki: Lyanna
Skuteczność/efekt działania kosmetyku | |
Konsystencja (jeśli dotyczy) | |
Stosunek ceny do jakości | |
Stosunek obietnic producenta do efektu rzeczywistego | |
Opakowanie (estetyka i użyteczność) |
Skuteczność działania kosmetyku – produkt jest dla mnie całkowitą porażką. Szczoteczka ma króciutkie włoski, które praktycznie wcale nie rozdzielają rzęs w trakcie nakładania. Mascara na rzęsach tworzy zbitą czarną masę, nakłada się w o wiele zbyt dużych ilościach, tworzą się gródki a rzęsy zlepiają się ze sobą.
Konsystencja – konsystencja wydaje się być w porządku, nie za rzadka, nie za gęsta. Myślę, że wina leży tutaj po stronie szczoteczki.
Stosunek ceny do jakości – strona internetowa podaje cenę 13,99 złotych. Nie jest to cena zbyt wysoka za tusz do rzęs ale jak dla mnie i tak zbyt wysoka za taki bubel.
Stosunek obietnic producenta do efektu rzeczywistego – niewiele nam tutaj producent obiecuje, jedynie efekt sztucznych rzęs, ale według mnie zupełnie go tutaj nie widać.
Opakowanie – jedyna zaleta całego produktu. Silikonowe części na nakrętce to według mnie świetny pomysł, bo nie zliczę nawet ile razy mi się rączka innych tuszów wyślizgnęła z między palców. Całość prezentuje się bardzo ładnie i zdecydowanie przyciąga do kupna.
Nie wiem czy to tylko mój egzemplarz taki feralny, czy coś poszło nie tak na produkcji. Ja z pewnością nie pójdę kupić drugiego tuszu żeby się przekonać. Produkt kompletnie bezużyteczny według mnie.