Opinie o kosmetyku: Astor – Soft Sensation Lipcolor Butter – Nawilżająca pomadka w kredce 3w1
Od producenta: Soft Sensation Lipcolor Butter widocznie poprawia kondycję ust. Ma konsystencję masła, dzięki czemu wtapia się w usta i zapewnia wygodną, estetyczną aplikację. Nawilżająca formuła pomadki zawiera Squalane, składnik pozyskiwany z kokosa. Wygładza on i koi wysuszone wargi, powodując, iż stają się one o 30% bardziej nawilżone. Tak komfortowy efekt utrzymuje się aż do 5 godzin.
Kolekcja składa się z 8 odcieni.
Opinia testerki: scrabble
Skuteczność/efekt działania kosmetyku | |
Konsystencja (jeśli dotyczy) | |
Zapach | |
Trwałość użytego kosmetyku na twarzy/ciele | |
Wydajność | |
Stosunek ceny do jakości | |
Stosunek obietnic producenta do efektu rzeczywistego | |
Opakowanie (estetyka i użyteczność) |
Efekt działania kosmetyku: Pomadka 3w1 tzn. szminka, balsam i błyszczyk w jednym produkcie. W zasadzie na tym powinnam zakończyć pisanie recenzji 😉 Dokładnie w ten sposób określiłabym ten produkt. Nadaje kolor tak jak szminka, nawilża usta jak balsam a jednocześnie pozostawia przyjemne, aksamitne wykończenie, podobnie jak przy aplikacji odrobiny błyszczyka.
Trwałość: Podczas jedzenia i picia „zjada się” bardzo szybko. Trwałość nie jest jej mocną stroną jednak nie tego od niej oczekuję i nie jest to dla mnie minusem.
Wydajność: Bardzo duża jednak nie umiem ocenić na jak długo wystarczy ponieważ mam wiele produktów do ust i lubię stosować je zamiennie.
Stosunek ceny do jakości: Idealny. Pomadka kosztuje ok. 26 zł jednak ja zawsze kupuję ją w promocji -49% lub podobnej. Nie ma z tym problemu, bo jeśli nawet nie w sklepie stacjonarnym to w sprzedaży internetowej bez problemu można ją kupić po ok. 14 zł.
Stosunek obietnic producenta do efektu rzeczywistego: Intensywność kolorów jest różna zależnie od wyboru odcienia jednak wszystkie można dodatkowo stopniować. Te intensywne (czerwień) nałożone delikatnie i wklepane palcem nadają odcień lekko tylko podkreślający kolor naszych ust. Także zależnie od potrzeb, w kilka sekund możemy uzyskać porządany efekt. Masełka są przy tym bardzo delikatne i przyjemne dla ust, koją je kiedy są przesuszone zarazem nie podkreślając suchych skórek. Dla mnie jest to kosmetyk na każdą porę roku.
Opakowanie: Samo w sobie jest bardzo ładne, komfortowe w użytkowaniu i „bezawaryjne” jednak wszystkie nadruki ścierają się w mgnieniu oka. Szkoda, bo nie można wtedy sprawdzić ani nazwy ani np. daty przydatności do użycia (a jest bardzo długa, bo aż 30 miesięcy po otwarciu).
Podsumowując, mimo kilku wad jest to produkt bez którego od 2 lat nie umiem się już obejść. 🙂 Dosłownie.
Obecnie posiadam 3 odcienie z czego numerek „008 Hug Me” jest moim absolutnym ideałem. Nie ma możliwości aby nie było go w mojej torebce.