Ofiarami przemocy są również mężczyźni? Zapraszamy do dyskusji!
Zapraszamy Was do obejrzenia filmiku, na którym uwieczniono społeczny eksperyment dotyczący przemocy. Powszechnie uważa się, że ofiarami są kobiety i dzieci. Coraz częściej mówi się również o przemocy wobec zwierząt, ale ciągle nie wspomina się o mężczyznach. Czy ofiarami przemocy są również mężczyźni ? Jak ich postrzegamy?
Na poniższym filmie ekipa z OckTV przedstawia społeczny eksperyment. Przedstawione zostają nam dwie sytuacje. Pierwsza dotyczy przemocy skierowanej w stronę kobiety, gdzie oprawcą jest mężczyzna. Możemy na nim zobaczyć ostre i natychmiastowe reakcje ludzi, którzy stają w jej obronie. Reakcje są tak mocne, że w kilku momentach możemy zacząć się nawet bać o naszego podstawionego oprawcę.
Druga sytuacja jest odwrotna, to kobieta jest oprawcą, a ofiarą mężczyzna. Jak reagują na taką sytuację ludzie? Zobaczcie same.
//www.youtube.com/embed/dtVHnZX8E50
Jak widzimy nikt nie reaguje na przemoc skierowaną w stronę mężczyzny. Podstawiony aktor z pewnością po zakończeniu zdjęć cierpiał z powodu kilku siniaków, ponieważ nikt nie przyszedł mu z pomocą. Mijani przechodnie patrzyli na sytuację, jak na widowisko. Niektórzy się śmiali.
Na samym końcu filmu dowiadujemy się, że co 37 sekund mężczyzna staje się ofiarą przemocy fizycznej.
Film świetnie pokazuje w jaki sposób rządzą nami stereotypy. Uważamy, że mężczyzna nie może być pobity przez kobietę, a jeśli ta podnosi na niego rękę widać sobie na to zasłużył. I tu, pomimo bardzo ważnego tematu poruszanego przez OckTV mamy pewne zastrzeżenia. Na początku kobieta krzyczy o tym, że mężczyzna ją zdradził – taka sytuacja wzbudza od razu współczucie na rzecz kobiety. Została skrzywdzona, zdradzona i odreagowuje – czyli facetowi się należało. Oczywiście w odwrotnej sytuacji zdrady nie ma naszego przyzwolenia na jakąkolwiek przemoc, jednak tu wykorzystano kolejny stereotyp – wszyscy mężczyźni zdradzają i krzywdzą kobiety.
Jest jeszcze jedna kwestia – kiedy mężczyzna chwyta kobietę ta jest unieruchomiona i bezbronna. Atakująca kobieta jednak nie uniemożliwia mężczyźnie ucieczki, ten w każdej chwili mógł pobiec przed siebie. To oczywiście nie ma na celu usprawiedliwienia przemocy, jednak być może tłumaczy zupełną obojętność ludzi?
Chcielibyśmy dodać również, że publiczny lincz nad mężczyzną znęcającym się nad kobietą jest rzeczą niemal oczywistą. Co jednak, gdy taka sytuacja ma miejsce wieczorem, na mało ruchliwej ulicy? Czy słysząc czyjeś krzyki w nocy reagujemy? Czy reagujemy słysząc niebezpieczną awanturę u sąsiadów?
A Wy jak sądzicie? Czy postrzegałyście kiedyś mężczyzn jako ofiary przemocy? Czy zareagowałybyście w takiej sytuacji i broniły mężczyzny, który stał się ofiarą? Jesteśmy BARDZO ciekawe Waszego zdania!