O zęby należy dbać już od dziecka!
Spis treści:
Nasza troska o zdrowie jamy ustnej naszych pociech powinna rozpocząć się już od pojawienia się pierwszego ząbka. Przed nami Święta pełne słodkości i łakoci, które kochają dzieci. Niestety tylko 20 procent 5-latków ma całkowicie zdrowe zęby. O tym dlaczego o zęby należy dbać już od dziecka i co o higienie ustnej powinniśmy wiedzieć od najmłodszych lat znajdziecie w poniższym artykule.
O zęby należy dbać już od dziecka! Pierwszy ząbek = pierwsza szczoteczka
Higiena jamy ustnej powinna towarzyszyć dzieciom już od najwcześniejszych lat. Dziecku, które jeszcze nie ma zębów, można przecierać dziąsła palcem zawiniętym w czystą, wilgotną gazę lub ściereczkę. Ząbkowanie występuje między 3 a 12 miesiącem życia – już wtedy powinniśmy dbać o zęby malucha.
– Kiedy pojawią się pierwsze ząbki, nie musimy używać pasty. Wystarczy je myć min. 2 razy dziennie mokrym, miękkim włosiem szczoteczki dostosowanej do niemowląt. Pamiętajmy także o przeglądzie zębów u dentysty, ten pierwszy powinien mieć miejsce pół roku po pojawieniu się pierwszych zębów. Tzw. wizyta adaptacyjna pomoże przełamać lęk przed dentystą i oswoić z tematem dbania o zęby i dziąsła – mówi lek. stom. Monika Stachowicz z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.
W wieku niemowlęcym częstą przypadłością są pleśniawki, czyli niewielkie, białe plamki ulokowane na wewnętrznej stronie policzków i języku. Aby zapobiec ich powstaniu i rozprzestrzenianiu się w jamie ustnej, warto po karmieniu przepłukać usta malucha czystą, przegotowaną wodą, która wypłucze bakterie.
Mleczaki też wymagają higieny
Badania pokazują, że dzieci z większą ilością ubytków, są bardziej narażone na rozwój próchnicy w wieku dorosłym. Niektórzy ignorują higienę zębów dzieci, twierdząc, że skoro mleczne zęby są tymczasowe, to nie ma sensu o nie dbać – niesłusznie. Pojedynczy nieleczony ząb może doprowadzić do zakażenia innych, także tych stałych. W wieku do 6 lat, dziecko nawet jeśli chętne i ciekawe mycia zębów, nie ma jeszcze wyrobionej takiej sprawności ruchów, by prawidłowo wykonać tę czynność.
– Powinniśmy wręczyć dziecku szczoteczkę i zachęcić do szczotkowania, instruując w jaki sposób powinno to robić na swoim przykładzie. Powinniśmy jednak mu asystować i w razie potrzeby pomóc mu. Dziecko intensywnie rośnie, a więc zmienia się i jego jama ustna. To wymaga nieco innego, bardziej precyzyjnego szczotkowania, np. zębów trzonowych, które już wyrosły – przypomina stomatolog.
Jak zachęcić dziecko do dbania o zęby? Pomocne okażą się także kolorowe szczoteczki i pasty do zębów z ulubionym bohaterem czy niestandardowe nici do zębów, wyglądem przypominające miniaturowe nunczako, które uprzyjemnią mycie i wprowadzą element zabawy. Należy też pamiętać, że próchnica rozwija się już na zębach mlecznych. Jeśli pojawi się niewielki ubytek można go leczyć, np. za pomocą ozonoterapii. Dzięki ozonowaniu zębów u stomatologa można w skuteczny i bezbolesny sposób wyeliminować próchnicę, a także uniknąć nieprzyjemnego dla wrażliwego na ból małego pacjenta borowania. Dostępne są także inne bezbolesne i komfortowe metody znieczulenia, np. za pomocą komputera lub podtlenku azotu, które wypierają tradycyjną strzykawkę. Lepiej jednak zapobiegać, aniżeli leczyć.
Pierwsze zęby są szczególnie podatne na ubytki, gdyż posiadają jeszcze mało składników mineralnych. Profilaktycznie stomatolog może wtedy wykonać lakowanie, czyli uszczelnianie bruzd zębów (zarówno mlecznych, jak i stałych), które nic nie boli, a uchroni zęby przed rozwojem próchnicy. Pierwszy taki zabieg wykonuje się na ogół w wieku 5-8 lat, może on towarzyszyć wizycie adaptacyjnej.
W tym wieku powinniśmy także eliminować szkodliwe nawyki u dzieci, np. spożywanie produktów, które sprzyjają próchnicy. Należy ograniczać słodycze, słodkie napoje, przekąski typu krakersy i chipsy. Najgorsze dla naszych zębów są lizaki i twarde, słodkie landrynki czy cukierki toffi, które na długo oblepiają nasze zęby, wzmagając szkodliwe działanie cukru i kwasów.
Szczególnie wieczorem należy unikać sytuacji, że dziecko kładzie się spać po wypiciu słodkiego soku bez umycia zębów lub wręcz zasypia z butelką w ustach. To przypomina o kolejnej ważnej kwestii, jaką jest obserwacja zgryzu. Wady zgryzu może prowokować zbyt długie stosowanie smoczka lub ssanie kciuka. – Dziecko powinno spożywać pokarmy, które będzie mogło przeżuwać i rozdrabniać, co sprzyja rozwojowi zdrowych i silnych zębów. Najlepiej więc odstawić smoczek przed ukończeniem drugiego roku życia. To sprawi, że ewentualne problemy z rozwojem kości szczęki i żuchwy będą miały szansę się samoistnie wyrównać. Dłuższe stosowanie smoczka lub nawykowe ssanie kciuka szkodzi zębom dziecka i sprzyja wadom zgryzu, tj. tyłozgryz czy tzw. zgryz otwarty. Zgryz dynamicznie zmienia się do ok. 13 roku życia, wtedy też kości są najbardziej plastyczne – mówi dr Stachowicz.
Szkodzi brak szkolnych gabinetów i śmieciowe jedzenie
W wieku 7-12 lat dziecko wie już, że higiena zębów jest ważna i jak ją przeprowadzić. Niestety wiek ten to także dynamiczny rozwój dziecka, które staje się ciekawe świata, coraz bardziej aktywne, na regularne szczotkowanie zębów może nie mieć ono chęci. W tym momencie również powinniśmy motywować dziecko do higieny, także do stosowania nici dentystycznej, która wymaga kilku minut czasu więcej. Te parę minut to niewielki trud, a sprawa kluczowa dla zdrowia jamy ustnej.
– Jako rodzice powinniśmy pilnować regularnych wizyt u dentysty. Niestety szkolne gabinety dentystyczne to rzadkość, a kiedyś to one były pomocne w kontroli stanu zębów młodzieży, prowadzono np. fluoryzację. Szkodliwy wpływ na zęby mają także szkolne sklepiki pełne niezdrowego jedzenia, gazowanych napojów i słodyczy. Ważne, by choć domowe menu obfitowało w produkty bogate w wapń, witaminy C, D oraz A, które dobrze wpływają na nasze zęby – doradza ekspert.
Gdy zęby osiągają pełnoletność
W tym wieku hormony szaleją, a nastolatek staje się młodym dorosłym. To szczególnie trudny czas także dla zębów, gdyż jak pokazują badania, największy rozwój próchnicy – nie licząc małych dzieci – notuje się u nastolatków. Według statystyk Ministerstwa Zdrowia ponad 91 proc. polskich 15-latków ma zaawansowaną próchnicę, zaś 50 proc. dzieci 12-letnich cierpi na choroby przyzębia. To także wiek, gdzie wyrobione wcześniej nawyki zaczynają procentować lub wręcz przeciwnie, okazują się tragiczne dla zdrowia jamy ustnej. Wtedy też nastolatek budujący kontakty z rówieśnikami, nawiązujący znajomości, większą uwagę zwraca na wygląd, na to, jak jest postrzegany, czy jego uśmiech jest atrakcyjny, czy jego oddech jest świeży – bez prawidłowego dbania o zęby i dziąsła nie jest to możliwe.
– Najważniejsze, by wyrobić odpowiedzialną postawę już w dzieciństwie. Jeśli stanowimy dobry przykład dbania o zęby, nie budujemy strachu przed leczeniem u dentysty – tym mniejsze ryzyko, że nasze dziecko będzie miało problemy z zębami – podsumowuje stomatolog.