Nowa opcja Tindera zwiększy bezpieczeństwo randkowania. Sprawdź, na czym będzie polegać!

Tinder to zdecydowanie jedna z najpopularniejszych aplikacji randkowych na świecie. Większość użytkowników zakłada na nim konta z nadzieją na przelotne znajomości, przygody, a nawet na nawiązanie prawdziwych, głębszych relacji. Niestety patrząc na zdjęcie często nie wiemy, kto kryje się po drugiej stronie, co naraża nas na wiele niebezpieczeństw. Tinder postanowił więc wprowadzić funkcję, dzięki której łatwiej wykluczymy potencjalne niebezpieczeństwo.

Nowa opcja Tindera ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa użytkowników aplikacji. Pomimo, iż media wielokrotnie powtarzają nam, jakich ryzykownych zachowań powinniśmy się wystrzegać i donoszą o bardzo przykrych „trendach” w internetowym randkowaniu, nadal pojawiają się doniesienia o ofiarach umawiania się na „randki w ciemno”. Eksperci aplikacji postanowili więc wyjść naprzeciw tym, którzy woleliby upewnić się, czy nie prowadzą właśnie konwersacji z seryjnym gwałcicielem bądź stalkerem. Sprawdźcie, w jaki sposób stanie się to możliwe!

nowa opcja tindera

źródło: www. unsplash.com; Mika Baumeister

Nowa opcja Tindera zwiększy bezpieczeństwo randkowania. Sprawdź, na czym będzie polegać!

Twórcy Tindera postanowili realnie pomóc potencjalnym ofiarom aranżowanych za pośrednictwem aplikacji randek. W tym celu nawiązali współpracę z platformą Garbo, która gromadzi publiczne rejestry zgłoszeń dotyczących przemocy, nękania i innych nadużyć. Nie znajdziemy tu informacji o otrzymanych przez kogoś mandatach czy zatrzymaniu w wyniku posiadania narkotyków. Poważne przestępstwa, taki jak gwałty, stalking i przemoc fizyczna będą jednak oznaczane i jeśli zechcemy „przesondować” rozmówcę, będziemy mogły to zrobić anonimowo, bez jego wiedzy. Do formularza należy wprawdzie wpisać imię, nazwisko i numer telefonu sprawdzanej osoby. W sytuacji, gdy zamierza się ona spotkać z nami w realu, a jej intencje są czyste, nie powinna mieć jednak problemu z podaniem nam tych danych.
Jeśli zaś takie „wyznanie” będzie stanowić dla niej kłopot, sam ten fakt powinien zapalić w naszej głowie czerwoną lampkę!
Na razie wciąż trwają testy nowej funkcji, lecz skorzystanie z niej ma być możliwe już za kilka miesięcy. Niestety nie będzie ona darmowa. Twórcy zapowiadają, że stanie się integralną częścią pakietu TinderPlus i będzie wiązać się z kosztem rzędu od 7 do 15 dolarów. Już teraz zakup dodatkowego pakietu daje użytkownikowi różne przywileje. Może on na przykład cofnąć pochopną decyzję, kiedy niechcący przesunie czyjeś zdjęcie w lewo i korzystać z aplikacji bez oglądania reklam.
Jak sądzicie, czy nowa opcja Tindera zwiększy bezpieczeństwo użytkowników? Zamierzacie w przyszłości skorzystać z funkcji „sprawdzania” potencjalnego randkowicza?

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (69 głosów, średnia: 4,65 z 5)
zapisuję głos...