Nici estetyczne – które wybrać?

 Gabinety medycyny kosmetycznej kojarzą się nam głownie ze strzykawkami i leserem. Do tego powinniśmy dodać jeszcze nici estetyczne : liftingujące i regeneracyjne. Wspólnie z doktorem Markiem Wasilukiem z warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium, przedstawiamy przegląd nici estetycznych .  beauty, spa and health concept - smiling young woman pointing to her cheek

Zapraszamy również do: Ryzyko zabiegów medycyny estetycznej – na co uważać?

Nici estetyczne – Pierwsze nici

Pierwsze nici estetyczne były długie i zakończone haczykami, które zaczepiały się o tkankę. W ten sposób naciągały skórę, wywołując efekt liftingu. Innym rodzajem nici, jakie były wykorzystywane w medycynie estetycznej na samym początku, były złote nici.

– Były one niewchłanialne, a więc wszczepiane w skórę pozostawały w niej bardzo długo lub na zawsze. Niby super, bo efekt liftingu teoretycznie powinien utrzymywać się bardzo długo. Trzeba jednak pamiętać, że skóra cały czas się starzeje i z wiekiem staje się coraz cieńsza. Dlatego szybko okazało się, że po kilku latach takie nici u wielu pacjentek, które je zastosowały, zaczynały prześwitywać przez skórę i sam efekt liftingu wyglądał źle. Dodatkowo po kilku latach proces opadania tkanek postępował, i to, co było estetyczne w dniu zabiegu, po pięciu czy dziesięciu latach było już bardzo dalekie od ideału – tłumaczy doktor Marek Wasiluk.

Lekarze szybko stwierdzili, że dobrze byłoby, gdyby nici były wchłanialne, czyli żeby po pewnym czasie ulegały biodegradacji. Uzyskany w ten sposób efekt byłby co prawda krótszy, ale zabieg będzie można następnie powtarzać, dostosowując go do aktualnego stopnia nasilenia efektów starzenia.

Nici estetyczne – Nowa generacja 

smart lifting (nici liftingujące) w Triclinium, fot. TricliniumKilka lat temu wprowadzono na rynek tzw. nici PDO, które swoją nazwę zawdzięczają substancji, z jakiej są wykonane (polidioksanon). To syntetyczne włókno pobudza syntezę kolagenu i elastyny, a także pozwala łatwo poprowadzić nici wzdłuż naturalnych linii napięcia tkanki.

– Nici tego typu działają na dwa sposoby – tłumaczy specjalista z Triclinium. – Z jednej strony mechanicznie, ponieważ już w momencie ich wprowadzania skóra wypełnia się i sprawia wrażenie bardziej napiętej. Jednak przede wszystkim działają, stymulując komórki do produkcji nowego kolagenu. Same nici utrzymują się w skórze stosunkowo krótko, bo kilka miesięcy, po czym samoistnie się wchłaniają. Za to wywoływany przez nie naturalny efekt rewitalizacji czy liftingu jest długotrwały (utrzymuje się nawet do dwóch lat) i co ważne, bardzo bezpieczny. Pacjent nie musi przechodzić żadnego okresu rekonwalescencji, zabieg wykonywany jest przy znieczuleniu miejscowym i polega na wprowadzeniu nitki za pomocą cienkiej, specjalnie przystosowanej igły. Następnie igła jest wycofywana, a nić pozostaje w tkance, rozpoczynając swoje dobroczynne działanie.

Wśród tego typu nici można wyróżnić podstawowe nici – krótkie i proste, służące do zbudowania w tkance czegoś na wzór rusztowania będącego podporą dla zwiotczałej skóry i nadającego jej odpowiedniej jędrności i elastyczności. Dzięki temu poprawi się owal twarzy, a także podniesie się nieco opadająca skóra wokół policzków i skroni.  Podczas zabiegu w skórę wprowadza się kilkadziesiąt nitek, które uruchamiają naturalne procesy produkowania nowego kolagenu i elastyny. Na pełny efekt trzeba poczekać od czterech do sześciu miesięcy (tyle trwa proces syntezy).

Drugim rodzajem są nici z haczykami. Te nitki również są wchłanialne, ale jednocześnie zakończone wieloma mikroskopijnymi haczykami, które po wprowadzeniu pod skórę zaczepiają się w tkance, unosząc ją. Dzięki temu efekt widoczny jest od razu. Nici tego rodzaju służą do liftingu nie tylko twarzy, ale też umożliwiają znaczące podciąganie np. biustu czy pośladków. Podczas zabiegu precyzyjnie wprowadza się po kilka nitek w miejsca, które wymagają uniesienia.

Polecamy również: Jak pozbyć się zmarszczek bez skalpela ?

Dostępne są też tzw. springi, czyli nici przyjmujące bardzo ciekawą formę sprężynki. Taka nić składa się z cienkich włókien skręconych i gęsto nawiniętych na igłę. Po podaniu w tkankę samoczynnie się rozpręża i w efekcie unosi powierzchnię zapadniętej skóry, wypychając ją. Jej działanie jest porównywalne z wypełniaczami. Bardzo precyzyjnie rozprostowuje zmarszczki i bruzdy, działa na zmarszczki na szyi, które przyjmują postać obręczy. Efekt widoczny jest od razu po zabiegu i poprawia się jeszcze przez pewien czas po nim.

Nowością są nici w kaniulach, czyli tępo zakończonych igłach. Ich zaletą jest dużo mniejsze ryzyko spowodowania siniaków podczas wprowadzania nici, ponieważ w przeciwieństwie do zwykłej igły kaniula nie przecina tkanki, tylko ją rozpycha. Kaniule szczególnie warto stosować w miejscach o dużym unaczynieniu, na przykład pod oczami.

Można wymienić jeszcze wiele rodzajów wchłanialnych nici dostępnych na rynku. Te, które przedstawiliśmy, stanowią jedynie ich podstawową reprezentację. Najbardziej spektakularne efekty można osiągnąć, umiejętnie łącząc ich różne typy.

 infografika_nici_liftingujące, autor Triclinium

‒‒‒‒

Informacje o ekspercie:

Dr Marek Wasiluk ‒ specjalista medycyny estetycznej (absolwent podyplomowych studiów z medycyny estetycznej na Warszawskim UM oraz podyplomowej szkoły Medycyny Estetycznej PTMeiAA). Ekspert w dziedzinie laseroterapii, prekursor i poszukiwacz nowych rozwiązań medycznych. Jako pierwszy w Polsce opracował m.in. skuteczną metodę niwelacji rozstępów No Stretch Marks by Marek Wasiluk urządzeniem frakcyjnej RF mikroigłowej. Właściciel warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium (www.triclinium.pl). Autor eksperckiego bloga  www.marekwasiluk.pl

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (147 głosów, średnia: 4,41 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. Gocha  3 kwietnia 2015 08:17

    Matko kochana, haczyki w twarzy! Chyba bym się nie odważyła 😀 Ale takie rozpuszczalne nici, kiedyś, kto wie

    Odpowiedz
  2. bbo  3 kwietnia 2015 10:20

    Ja też nie mówię: nigdy! W końcu wszystko dla ludzi 😉

    Odpowiedz
  3. marta_12  3 kwietnia 2015 11:18

    Mimo wszystko mam jednak obawy co do wszelkiej medycyny estetycznej.

    Odpowiedz
  4. lilkawodna  3 kwietnia 2015 11:23

    Pewnie boli więc nie dla mnie.

    Odpowiedz
  5. Patriszia  3 kwietnia 2015 17:17

    Jakoś nie jestem zwolenniczką medycyny estetycznej, no ale co kto lubi 🙂

    Odpowiedz
  6. hml  4 kwietnia 2015 14:36

    Ja bym się pewnie nie odważyła

    Odpowiedz
  7. Anita  4 kwietnia 2015 18:13

    przeraża mnie to, blee 😛

    Odpowiedz
  8. Elżbieta Wawer  6 kwietnia 2015 16:32

    No nie ja także bym sie nie odważyła te nici z haczykami ale kobiety się poświęcają dla urody

    Odpowiedz
  9. Kmakolagwa  7 kwietnia 2015 20:36

    O nie! To zdecydowanie nie dla mnie.

    Odpowiedz
  10. gosia141088  15 maja 2015 11:05

    wow niezle hardcore..

    Odpowiedz
  11. marzenie2  21 lipca 2015 21:32

    Zabieg wykonuje się w znieczuleniu miejscowym (krem Emla).

    Za pomocą cienkich igieł, nici PDO wprowadzane są pod skórę. Nić nie tylko modeluje twarz, ale także stymuluje tkanki do produkcji kolagenu, co pozwala na dodatkowe wzmocnienie efektu liftingu.

    W miejscach nakłuć mogą pojawić się niewielkie siniaki, które jednak szybko się wchłaniają, a czas pełnej regeneracji po zabiegu trwa maksymalnie 2-3dni.
    To zdecydowanie lepsze niż krojenie twarzy

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany