Nauka pływania dla niemowląt – czy ma sens?

Dlaczego warto uczyć niemowlaka pływania? Jak wybrać odpowiedni basen i instruktora? Jak uchronić pociechę przed przeziębieniem? Czy woda chlorowana jest „gorsza” od ozonowanej?

Dlaczego warto uczyć niemowlaka pływania? Jak wybrać odpowiedni basen i instruktora? Jak uchronić pociechę przed przeziębieniem? Czy woda chlorowana jest „gorsza” od ozonowanej? Między innymi na te pytania odpowiada Adam Kin – fizjoterapeuta, nauczyciel wychowania fizycznego i ratownik WOPR, który od dziesięciu lat uczy niemowlęta pływania, a niedawno rozpoczął zajęcia w nowym aquaparku H2Ostróg w Raciborzu.

 

Czym skorupka za młodu nasiąknie…

… tym na starość trąci. To znane powiedzenie doskonale oddaje sens ruchowego stymulowania niemowląt. Zajęcia w wodzie tym właśnie są; dostarczają bodźców, stymulują i zapewniają dziecku wszechstronny rozwój.
Dzieci uczestniczące w zajęciach z pływania są bardziej otwarte na otoczenie oraz szybciej nawiązują kontakty w grupie. Łagodniej reagują na niepowodzenia i nie są tak nieśmiałe. Są natomiast aktywniejsze i zarazem inteligentniejsze, a także o wiele lepiej mogą poznać swoje ciało niż inne dzieciprzekonywała prof. Lieselott Diem, wykładowca Niemieckiego Uniwersytetu Sportowego w Kolonii. Co ciekawe, prof. Diem pływaniem najmłodszych dzieci zajmowała się już w latach 70. minionego wieku.


W pierwszym roku życia człowieka następuje najintensywniejszy i najszybszy rozwój układu nerwowego. W tym czasie następuje ilościowy i jakościowy przyrost zakończeń nerwowych. Jeśli ten czas odpowiednio wykorzystamy i będziemy dziecko właściwie stymulować, zwiększamy prawdopodobieństwo, że tych zakończeń będzie więcej. Wyobraźmy sobie dwójkę identycznych dzieci (bliźniaków genetycznych), z których jedno było odpowiednio stymulowane. Jeśli przygotujemy dla nich takie same tory przeszkód, przekonamy się, że maluch, który uczył się pływać (był stymulowany ruchowo lub poddawany ukierunkowanym bodźcom) lepiej sobie poradzi z zadaniem. Nawet jeśli nie będzie szybciej wykonywał ćwiczeń, jego ruchy będą bardziej płynne, lepiej skoordynowane, nie będzie miał także kłopotów z równowagą – wyjaśnia Adam Kin, członek Polskiego Stowarzyszenia Pływania Niemowląt, fizjoterapeuta, właściciel i instruktor szkoły Pływanie Szkrabów.
Mięśnie dzieci stymulowanych ruchowo (poprzez na przykład zajęcia w wodzie) są lepiej unerwione. Takie maluchy mają też więcej zakończeń ruchowych mięśni, zwanych motoneuronami, a to właśnie motoneurony odpowiadają za kurczenie i rozkurczanie się mięśni – dodaje.
Rozwinięta koordynacja ruchowa, uzyskiwana podczas nauki pływania, stanowi dobry fundament pod każdą formę aktywności fizycznej. Osoby profesjonalnie zajmujące się sportem doskonale znają pojęcie timingu oznaczającego perfekcyjne wyczucie czasu. Na uderzenie piłki, wykonanie piruetu, skoku lub wybicie się z progu sportowiec ma zaledwie ułamek sekundy. Jak przekonuje Adam Kin, dzieci po nauce pływania odnoszą sukcesy w różnych dziecinach sportu, także dlatego, że wykonują określony ruchy w optymalnym momencie i mają doskonałe wyczucie timingu.
Nauka pływania w okresie niemowlęcym wpływa rzecz jasna również na rozwój intelektualny dziecka. Ćwiczenia w wodzie stymulują nie tylko błędnik odpowiedzialny za równowagę, lecz także cały móżdżek, który jest skorelowany z płatami mózgowymi.
Warto wiedzieć, że płat skroniowy odpowiada m.in. za odbiór wrażeń słuchowych i rozumienie mowy, ciemieniowy – za orientację w przestrzeni, czołowy – za pamięć, myślenie i planowanie, a potyliczny jest odpowiedzialny za widzenie i związane z nim skojarzenia. – Dzieci, które uczymy pływać łatwiej się uczą, szybciej pojmują abstrakcyjne pojęcia – przekonuje Adam Kin.
Udział w zajęciach pomaga pogłębić więź między pociechą a rodzicem, poprawia także odporność malucha. Woda dostarcza najmłodszym rozrywki, a dorosłym pozwala się zrelaksować.

Co-musisz-wiedziec-o-plywaniu...H2Ostrog-(1)

Kiedy zapisać dziecko na zajęcia?

W Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej, gdzie popularne są porody w wodzie, naukę pływania zaczynają już noworodki. W Polsce przyjęło się, że najlepszym momentem, by zacząć stymulację w basenie jest 2 lub 3 miesiąc życia, gdy dziecko samodzielnie trzyma głowę.
Pomimo, iż teoria mówi, że odruch ten zanika około siódmego tygodnia życia, w praktyce berbeć pamięta jeszcze życie płodowe i związany z nim bezwarunkowy odruch zamykania krtani. Dziecko potrafi wstrzymać oddech, więc nawet jeśli jego buzia jest szeroko otwarta nie połknie wody, nie zachłyśnie się, nie nabierze jej w płuca. Odruch ten z czasem zanika i maluch musi się go na nowo nauczyć, dlatego ważne jest, aby naukę rozpocząć już w 3 miesiącu życia dziecka –
podkreśla instruktor.

 

Po pierwsze systematyczność, po drugie cierpliwość

Każda forma aktywności fizycznej wymaga systematyczności. Tak jak jedna wizyta na siłowni, czy klubie fitness nie poprawi na stałe naszej kondycji, tak kilka wizyt na basenie nie przyniesie spektakularnych efektów. Rezultaty zależą także od częstotliwości zajęć. Spotkania trwają zwykle 30 minut i odbywają najczęściej raz w tygodniu, co jest wystarczające, o ile będziemy systematyczni.
Im dłużej dziecko będzie uczęszczało na zajęcia, tym lepiej. Nie należy się zrażać, nawet jeśli maluch początkowo płacze, czy się boi. Basen to dla takiego szkraba nowe środowisko, ogromna wanna, która może budzić lęk – zapewnia Adam Kin. Co zrobić, jeśli dziecko będzie płakało przez cały czas trwania zajęć? – Zamiast się poddawać próbujemy znaleźć przyczynę problemu, brzdąc musi mieć czas na aklimatyzację, czasem  pomaga zmiana pory zajęć lub nawet przejście na inny basen. Nie należy się poddawać również wtedy, gdy u dziecka pojawi się tzw. lęk ósmego miesiąca i nagle przestanie współpracować lub zacznie odczuwać strach – to sygnał, że maluch wkracza w nowy etap – podkreśla A. Kin.
Pamiętajmy, że kiedy dziecko będzie miało 4 lub 5 latek warto pomyśleć o zmianie instruktora,  nowym autorytecie, który dostarczy mu nieznanych wcześniej bodźców.

Do 5 roku życia zajęcia na basenie mają być zabawą. Oczywiście dzieci ćwiczą i się uczą, ale nie dajemy im tego odczuć. To ma być rekreacja, nie obowiązek. Jeśli maluch odmówi udziału w zabawie, trzeba zmienić ją tak, aby ćwiczenie mimo wszystko zostało wykonane. Pięciolatkowi można już stawiać wymagania i uczyć sumienności –  mówi instruktor.

 

Odpowiednio przygotowany obiekt i właściwy nauczyciel

 

Zgodnie z  powszechnym poglądem, woda w basenie dla maluchów musi być ozonowana. Adam Kin rozwiewa ten mit. – Niestety, nadal panuje przekonanie, że najlepszą i najwłaściwszą wodą w basenie jest ta ozonowana. Tymczasem, o ile mi wiadomo, w Polsce nie ma pływalni, które są wyłącznie ozonowane. Ozon to, podobnie jak lampy ultrafioletowe, jedynie dodatkowy czynnik, a mikrobiologiczną czystość wody zapewnia chlor. Jeśli woda jest ozonowana lub naświetlana można użyć go mniej, nie znaczy to jednak, że zostanie całkowicie wyeliminowany. Chlor jest niezbędny – przekonuje.

Jaką temperaturę powinna mieć woda?Teoretycznie mówimy o 34-36 stopniach w skali Celsjusza.  W praktyce, w tak wysokiej temperaturze szybko namnaża się flora bakteryjna. W ciepłej wodzie  dzieci się nie hartują, a przecież nie o to nam chodzi. Przyjemnie ciepła woda ma 32 stopnie, optymalna temperatura to 31 kresek, zaś  absolutnie niezbędne minimum wynosi 30 stopni – wylicza Adam Kin. Temperaturę wody dostosowuje się do wieku dziecka. Podobnie jest z głębokością, która powinna wynosić od 80 – 150 cm.

 

Rodzice sami mogą oswajać dziecko z wodą, ale tylko wykwalifikowany instruktor posiada odpowiednią wiedzę i doświadczenie konieczne do prawidłowego przebiegu zajęć. Za szkołami pływania przemawia także argument psychologiczny. – Instruktor nie jest emocjonalnie związany z dzieckiem. Troszczy się o nie, ale jednocześnie nie ma obaw towarzyszących rodzicom o to, że dziecko np. zachłyśnie się wodą. Poza właściwymi kwalifikacjami, instruktor musi mieć dobre podejście do najmłodszych. Dodatkowym atutem jest znajomość fizjoterapii, konieczna, gdy pracujemy z dziećmi z dysfunkcjami, czy zaburzeniami rozwoju – przypomina Adam Kin, który sam jest fizjoterapeutą, a swoja pracę magisterską poświęcił rehabilitacyjnym aspektom pływania niemowląt.

Zgodnie z prawem, jeden instruktor może prowadzić zajęcia z gronem 15 maluchów oraz ich rodzicami. W praktyce grupy liczą najczęściej 10-12 niemowlaków, a instruktora prowadzącego wspiera także asystent.
Jak wybrać dobrego instruktora? Należy sprawdzić jego wykształcenie i doświadczenie, a także zasięgnąć opinii rodziców, których pociechy uczęszczają na prowadzone przez niego zajęcia (rekomendacje można znaleźć m.in. na forach internetowych).

Co-musisz-wiedziec-o-plywaniu...H2Ostrog

Nauka pływania dla niemowląt to temat rzeka. Warto mu jednak poświęcić czas, by zdobyć odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania, poznać opinię rodziców, których dzieci skorzystały z tej formy stymulacji, a najlepiej osobiście przekonać się jak wyglądają takie zajęcia. Dziecko, gdy dorośnie, z pewnością nam za to podziękuje.

Adam Kinmagister fizjoterapii (praca dyplomowa na temat na temat rehabilitacyjnych aspektów pływania niemowląt), nauczyciel wychowania fizycznego, instruktor pływania Hallwick (pływanie dla osób niepełnosprawnych), ratownik WOPR, członek Polskiego Stowarzyszenia Pływania Niemowląt, właściciel i instruktor szkoły Pływanie Szkrabów. Od 10 lat prowadzi zajęcia z pływania dla maluchów, kolejny kurs ruszy niebawem w nowo wybudowanym aquaparku H2Ostróg mieszczącym się w Raciborzu (woj. śląskie).

Oceń ten artykuł:

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdek (104 głosów, średnia: 4,55 z 5)
zapisuję głos...
Komentarze
  1. lilkawodna  18 maja 2014 16:13

    Może i warto zapisać niemowlaka na takie zajęcia.

    Odpowiedz
  2. bbo  18 maja 2014 21:09

    Im wcześniej tym lepiej – dzieci uwielbiają wodę!

    Odpowiedz
  3. martucha180  18 maja 2014 23:24

    Jestem ZA! Po tym artykule jak najbardziej ZA!

    Odpowiedz
  4. Tereniasz  19 lipca 2016 19:14

    Czym szybciej tym lepiej:)

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany